Wakacje pod namiotem - plusy i minusy
Polacy stają się coraz bardziej wygodniccy. Na urlopie wymagają pokoju z łazienką i telewizorem oraz zapewnienia posiłków, najlepiej w formule "all inclusive". Wyjazd pod namiot rozważają coraz rzadziej, ponieważ uznają taką formę wypoczynku za zbyt prymitywną. Zupełnie innego zdania są Duńczycy czy Francuzi, którzy uwielbiają kempingi. Może to oni mają rację?
Dla pokolenia dzisiejszych 40-latków wakacje pod namiotem mają przede wszystkim wydźwięk sentymentalny. Daniel, właściciel małej firmy poligraficznej z Grójca, ze wzruszeniem wspomina letnie wojaże z rodzicami. "Co roku odwiedzaliśmy różne kempingi na Mazurach czy nad morzem. Pamiętam zapach gumowego materaca, sygnał "Lata z radiem" dobiegający z małego radyjka na baterię i widok taty, który robił jajecznicę na turystycznej patelni chybocącej się nad butlą gazową. To były piękne czasy i wspaniałe wakacje" - przekonuje Daniel.
Jednak przyznaje, że dzisiaj nie wyobraża sobie wyjazdu pod namiot. "Staliśmy się chyba bardziej wymagający niż pokolenie naszych rodziców, które potrafiło cieszyć się małymi rzeczami. Dzisiaj jestem niezadowolony, gdy okazuje się, że w hotelu na Krecie widok na morze przysłania mi palma. O pokoju bez łazienki nie chcę nawet słyszeć" - twierdzi mężczyzna.
System skandynawski
Opinię Daniela najwyraźniej podziela większość Polaków. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w ubiegłym roku na kempingach wypoczywało około pół miliona naszych rodaków. Miejsce w hotelach wybrało (tylko w ciągu dwóch wakacyjnych miesięcy) trzy razy więcej osób. Jak wynika z innych szacunków noce przespane pod namiotem stanowią w Polsce zaledwie ok. 2 proc. wśród tak zwanych turystycznych obiektów zbiorowego zakwaterowania. Tymczasem we Francji ten wskaźnik wynosi aż 33 proc., a w Dani nawet 43 proc.
Czyżby mieszkańcy bogatych krajów Europy Zachodniej woleli wypoczywać w bardziej prymitywnych warunkach? Niekoniecznie. Wystarczy odwiedzić kempingi w Skandynawii, żeby przekonać się, że są to miejsca wspaniale utrzymane, dysponujące świetnie wyposażonymi łazienkami, dostępem do internetu, sklepami, barami i restauracjami, a często także innymi udogodnieniami - sauną czy ośrodkiem spa.
Wbrew pozorom w Polsce wcale nie musi być gorzej. Oczywiście wiele pól namiotowych w naszym kraju wciąż przypomina obiekty pamiętane z czasów PRL-u, ze śmierdzącymi toaletami i ciepłą wodą udostępnianą tylko przez godzinę dziennie. Jednak błyskawicznie przybywa też kempingów o wysokim standardzie, który pozwala cieszyć się urokami życia pod namiotem. A tych nie brakuje.
Niech żyje wolność i swoboda
Podstawowy atut wypoczynku na kempingu to niskie koszty. Nocleg na polu namiotowym jest zwykle nieporównanie tańszy niż w hotelu. Zarówno w Polsce, jak i w innych krajach, np. na Węgrzech czy w Chorwacji. Tamtejsze obiekty są zwykle bardzo dobrze wyposażone. Ogromną zaletą podróżowania z namiotem jest swoboda. Nie musimy być związani rezerwacjami i miejscówką. Gdy nie spodoba nam się na Mazurach, możemy w każdej chwili spakować dobytek i odwiedzić nadmorskie miejscowości.
Nocleg pod namiotem zapewnia również bezpośredni kontakt z naturą, na który nie możemy liczyć w hotelowym pokoju. Poranny śpiew ptaków przy śniadaniu czy długie wieczorne rozmowy w ciepłym blasku ogniska mają mnóstwo uroku i pozwalają na oderwanie się od codziennych problemów. Taki wyjazd może być także okazją do odbudowania więzi i relacji z partnerką. Przytulanie w śpiworze i wsłuchiwanie się w szum drzew nad namiotem może stać się remedium na ewentualne problemy w związku. Wiele osób kojarzy sypialnię namiotu z ciasną, klaustrofobiczną przestrzenią. Jednak dzisiaj w sklepach bez trudu znajdziemy rozmaite konstrukcje, nawet tak duże, że zmieszczą nie tylko rodzinę, ale nawet jej rowery. Oczywiście taki komfortowy namiot zajmuje sporo miejsca, dlatego jest to rozwiązanie dla osób podróżujących samochodem. Miłośnicy pieszych wypraw powinni wybrać namiot, który po złożeniu staje się małym i lekkim pakunkiem.
Tylko te komary...
Wypoczynek pod namiotem nie jest też pozbawiony wad. Osoby ceniące wygodę raczej nie będą zachwycone, że muszą przemierzać kemping za każdym razem, gdy chcą skorzystać z toalety czy łazienki. Nie wszystkim chce się także przygotowywać na urlopie posiłki, zwłaszcza miłośnikom wczasów "all inclusive". Niektórzy nie będą też zadowoleni, że muszą taszczyć ze sobą cały ekwipunek: śpiwory, karimaty, butle z gazem czy garnki. Ten problem uda się jednak zminimalizować, decydując się na korzystanie z usług lokali gastronomicznych, które - jak już wspominaliśmy - często mieszczą się na terenie kempingu. Na polu namiotowym zdarza się, że trafiamy na uciążliwych sąsiadów, którzy np. przez całą noc brzdąkają na gitarze. Na szczęście w skrajnym wypadku można w miarę szybko przenieść nasze schronienie w spokojniejsze miejsce. Niestety nie da się uciec od brzydkiej pogody - jednego z najpoważniejszych argumentów przeciwników wypoczynku pod namiotem. Polskie lato bywa nieprzewidywalne, dlatego musimy być przygotowani, że w
nocy obudzą nas krople deszczu rozbijające się na naszym brezentowym dachu. Podczas większych ulew zdarza się nawet zalanie namiotu, a burza potrafi dostarczyć naprawdę ekstremalnych przeżyć, zwłaszcza kobietom. Mniej pogodowych uciążliwości możemy spodziewać się wybierając wyjazd na kemping na południu Europy.
Minusem takiego wypoczynku jest także konieczność noszenia przy sobie wartościowych przedmiotów - niestety namiotu nie da się zamknąć na klucz. Zostają jeszcze intruzi, którzy potrafią skutecznie uprzykrzyć pobyt na łonie natury, czyli insekty. Przed wyjazdem należy obowiązkowo wyposażyć się w preparaty przeciwko komarom czy meszkom, nie wspominając o wyjątkowo niebezpiecznych w tym roku kleszczach wywołujących zakażenie groźnymi chorobami: boreliozą i zapaleniem mózgu. Drugie z tych schorzeń może skończyć się śmiercią albo powikłaniami rzutującymi na resztę życia.
Rafał Natorski /PFi, facet.wp.pl