Waleria Łukjanowa - żywa Barbie zmienia styl
Teraz będzie umięśnioną fit-maszyną?
Barbie z muskułami
29-letnia modelka stwierdziła, że perfekcyjnie gładkie ciało świetnie imitujące tworzywo sztuczne, z którego zrobione są lalki Barbie, jest już passé. Idealnie wpisując się w światowe trendy chodzenia na siłownię oraz delikatnie wyrzeźbione kobiece mięśnie, sama również ruszyła do boju o "czteropak" na brzuchu. - Moje ciało już mi się nie podoba. Potrzebuje więcej mięśni - zadeklarowała.
Barbie z muskułami
Efekty pracy w pocie czoła zaprezentowała na swoim profilu. Pretekstem, by odsłonić więcej ciała, było... przyjście wiosny. - W tym roku wiosna nadeszła późno, ale już jest. Zainspirowało mnie to zrobienie kilku zdjęć na pięknym łonie natury. Och, jak ja kocham wiosnę! - napisała Łukjanowa.
Barbie z muskułami
Przemiana laleczki w "fit-laleczkę" rzekomo nie jest podyktowana jedynie obecną modą na umięśnioną sylwetkę i sport. Łukjanowa ma bowiem nowy ideał, do którego dąży: są nim amazonki z mitologii greckiej - silne wojowniczki niezbyt przychylnie odnoszące się do mężczyzn.
Barbie z muskułami
Nie wiadomo, czy żywa Barbie podziela ich zapatrywania na męską część ludzkości (jej mężem jest ukraiński biznesmen Dmitrij Szkrabow), ale z pewnością nie ma zamiaru zafundować sobie znaku rozpoznawczego greckich amazonek, czyli wypalonej lewej piersi.
Cóż, bez braku tego atrybutu oraz nienawiści do mężczyzn cała metamorfoza nieco traci na wiarygodności.
Barbie z muskułami
Wyrzeźbiony brzuch to chyba jedyna naturalna część ciała Łukjanowej - w dalszym ciągu w oczy rzucają się jej niewyobrażalnie wąska talia i biust, będący dziełem chirurga plastycznego. Specjalne soczewki kontaktowe i makijaż powiększający oczy to norma.
Oczywiście sama modelka zapewnia, że jej sylwetka oraz twarz są w stu procentach naturalne - przyznaje się jedynie do powiększenia biustu.
Barbie z muskułami
To nie wszystkie nowości z życia Walerii, od czasu kiedy było o niej głośno po raz ostatni.
Żywa Barbie zaprezentowała również zdjęcia, na których ma pokiereszowaną twarz po pobiciu, którego ofiarą padła w listopadzie zeszłego roku. Nic dziwnego, że po takich przejściach stwierdziła, że musi nieco "przypakować" i stać się "wojowniczką".