Walery Sławek - tragiczny koniec pierwszego Piłsudczyka
Dlaczego strzelił sobie w usta ze starego browninga?
Dlaczego strzelił sobie w usta ze starego browninga?
Józef Piłsudski nazywał go "wiernym Walerym" albo "osobistym asystentem do ważnych spraw". Dlaczego jeden z najważniejszych graczy na politycznej scenie II Rzeczpospolitej, trzykrotny premier, marszałek Sejmu i współtwórca konstytucji kwietniowej, strzelił sobie w usta ze starego browninga? A może śmierć Walerego Sławka wcale nie była efektem samobójstwa?
Tragedia, która rozegrała się w niedzielny wieczór 2 kwietnia 1939 r., wstrząsnęła Polską. O śmierci czołowego działacza obozu sanacyjnego obszernie informowały wszystkie ówczesne gazety. Nawet te, które zwykle nie zajmowały się sprawami politycznymi.
Kobiecy tygodnik "Praktyczna pani" donosił: "W dniu 3 kwietnia, w Warszawie, pułkownik Walery Sławek, jeden z najbliższych współpracowników Józefa Piłsudskiego w Jego dążeniach niepodległościowych, usunął się z życia dobrowolnie, kładąc mu kres kulą z rewolweru". W dalszej części artykułu czytelniczki dowiadywały się, że "zdmuchnięty został płomień najczystszego, najpiękniejszego romantyzmu, który zrodził się w epoce najgłębszych ciemności, zapalając cudowną jutrzenkę lepszej przyszłości, jutrzenkę w owe czasy wydającą się nieraz po prostu mirażem".
Dlaczego na swoje życie targnął się człowiek, któremu Piłsudski w dedykacji do książki "Rok 1920" napisał: "Jesteśmy jak dwa stare, niezmęczalne konie, co chodząc często jakimiś wertepami osobno, spotykają się na prostym gościńcu swego życia raz po raz, by się przywitać wesoło i stanąć razem do ciągnięcia tej samej bryki..."? By odpowiedzieć na to pytanie, trzeba prześledzić życie tego niezwykłego człowieka.