CiekawostkiWięcej dzieci posiada smartfony niż ojców. Druzgocące dane

Więcej dzieci posiada smartfony niż ojców. Druzgocące dane

Kiedyś rzecz nie do pomyślenia; sytuacja, która zdarzała się w wyjątkowych przypadkach. Dziś, niestety, coraz częściej standard. Według statystyk, coraz więcej dzieci dorasta bez ojców. Problem ten, który szczególnie dotkliwy jest w państwach wysokorozwiniętych, stanowi poważne zagrożenie dla rodziny, cywilizacji, ale także dla... finansów państwa.

Więcej dzieci posiada smartfony niż ojców. Druzgocące dane
Źródło zdjęć: © 123RF.COM

Jeszcze przed laty takie przypadki należały do rzadkości. Bywało wtedy, że dzieci dorastające bez ojców, były narażone na drwiny otoczenia. Maluchy pochodzące z nieślubnych małżeństw i wychowujące się bez tatusiów nazywano pogardliwie bękartami, a i te, które pochodziły z rozbitych małżeństw czy zostały osierocone, wcale nie miały łatwiej. Ale czasy się zmieniają. Obecnie wiele krajów dochodzi do momentu, w którym to posiadanie ojca staje się czymś niezwykłym. Eksperci podkreślają, że już dziś w niektórych obszarach zdarza się, że więcej dzieci posiada smartfony niż ojców.

Państwem, w którym coraz częściej mówi się o tym, że nadeszła era tzw. "jednorazowych ojców", jest Wielka Brytania. Według danych zaprezentowanych ostatnio na podstawie badania Breakthrough Britain 2015, 62 procent chłopców w wieku 15 lat posiada tam własnego smartfona. W tym samym czasie zaledwie 57 procent z nich żyje w domach wraz z ojcami. Zdaniem analityków, w najbliższym czasie sytuacja stać się może jeszcze gorsza. W przypadku dzieci z najbiedniejszych rodzin, które nie ukończyły 5. roku życia, tylko 48 procent z nich żyje w domach, w których jest tata. Od 2010 do 2013 r. liczba rodzin, w których znajdował się tylko jeden rodzic, wzrosła aż o 20 tysięcy. Okazało się też, że około milion dzieci na Wyspach utraciło kontakt ze swoimi dziadkami z powodu separacji albo rozwodu rodziców - poinformował dziennik Daily Mail.

"To bardzo alarmujące i szokujące statystyki i wezwanie do działania, by umieścić aktywność związaną ze wzmacnianiem rodziny znacznie wyżej w programie politycznym" - powiedział Andrew Selous z Partii Konserwatywnej. Obecna sytuacja, związana ze wzrostem liczby rodzin bez ojca, ma też wpływ na osłabienie finansów państwa. Każdego roku na wydatki, u podstaw których znajduje się kryzys rodziny, wędruje z budżetu astronomiczna suma sięgająca 50 miliardów funtów. Zawierają się w niej środki przeznaczane na wypłatę zasiłków dla samotnych matek, ale też koszty wymiaru sprawiedliwości, jako że dzieci pochodzące z rozbitych rodzin częściej miewają zatargi z prawem.

"Przez zbyt długi czas problem rozpadu rodziny nie stanowił dla nikogo wyzwania, pomimo niszczycielskiego wpływu, jaki ma na dorosłych, dzieci i całe społeczności" - powiedział Christian Guy, dyrektor CSJ, ośrodka zajmującego się problemem sprawiedliwości społecznej.

Problem rozbitych rodzin i tzw. "jednorazowych ojców" nie dotyczy dziś jednak wyłącznie Wielkiej Brytanii, choć tam sytuacja należy do najbardziej dramatycznych. Z podobnymi problemami zmaga się dziś wiele krajów. Z przedstawionych na przełomie 2012 i 2013 r. danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju wynika, że równie źle, jak w Wielkiej Brytanii, jest też na Łotwie, w Estonii i Belgii. W Stanach Zjednoczonych, dzieci, które wychowują się bez obojga rodziców, jest blisko 30 procent, we Francji - 20,5 procenta, a w Czechach 19,2 procent. W Polsce też nie mamy powodów do zadowolenia - z raportu wynika, że w naszym kraju bez obojga rodziców wychowuje się 18 procent dzieci do 14. roku życia. Najlepsza sytuacja panuje w Finlandii, gdzie w otoczeniu matki i ojca wychowuje się 95,2 procent dzieci.

(rc/ac/facet.wp.pl)

Źródło artykułu:WP Facet

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (10)