CiekawostkiWięcej seksu dzięki pleśni

Więcej seksu dzięki pleśni

Naukowcy od dłuższego czasu zastanawiają się co stało się iskrą, która zapoczątkowała rewolucję seksualną w latach 60. i 70. XX wieku. Jedni uważają, że to kwestia pigułki antykoncepcyjnej, inni twierdzą, że efekt fascynacji kulturami wschodu, awangardowym kinem i nowymi nurtami muzycznymi. A co jeśli wszystkiemu tak naprawdę winna jest... pleśń?

Więcej seksu dzięki pleśni
Źródło zdjęć: © 123RF

A konkretnie penicylina. Zdaniem Andrew Francisa z Uniwersytetu Emory to właśnie odkrycie penicyliny i kolejnych antybiotyków oraz ich powszechne stosowanie w zwalczaniu chorób wenerycznych zapoczątkowało nową erę seksualną.

Jak odkryto penicylinę? Przypomnijmy - jej odkrywcą jest szkocki biolog Alexander Fleming. W 1928 roku pracował on w laboratorium położonym w piwnicy Szpitala Świętej Marii w Londynie. Trzeba przyznać, że warunki panujące w pomieszczeniu dalekie były od tego, z czym dziś kojarzy się hasło "warunki laboratoryjne". Dość powiedzieć, że na części przygotowanych przez naukowca próbek bakteryjnych wyrosła pleśń. Na szczęście biolog wpadł na pomysł by przed zrobieniem generalnych porządków i wyrzuceniem zepsutych próbek dokładniej się im przyjrzeć. W ten właśnie sposób odkrył pierwszy antybiotyk, co w rezultacie uratowało życie milionom ludzi na całym świecie.

Faktem jest, że dwie dekady później - w latach 50. ubiegłego wieku - zastosowanie antybiotyków znacznie ograniczyło występowanie kiły i znacznie ograniczyło powikłania związane z zarażeniem. Z choroby potencjalnie śmiertelnej syfilis stał się przypadłością uleczalną za pomocą jednego zastrzyku! W efekcie ludzie zaczęli częściej i chętniej uprawiać seks.

Dla potwierdzenia swojej tezy Andrew Francis przywołał dane z amerykańskich agencji zdrowotnych z okresu od 1930 do 1979, zwracając uwagę na trzy wskaźniki: urodzeń pozamałżeńskich, urodzeń przez nastoletnie matki oraz częstości występowania chorób wenerycznych. Okazało się, że gdy tylko leczenie syfilisu stało się łatwe i powszechnie dostępne i gdy ograniczono występowanie choroby, zaczęła błyskawicznie rosnąć liczba ryzykownych zachowań seksualnych.

Jeśli wierzyć amerykańskiemu badaczowi wszystko co nastąpiło potem, to jedynie dalsze skutki wyzbycia się obaw zdrowotnych związanych z seksem. Lata 50. były jeszcze okresem pruderii, ale dwie następne dekady, w których z najnowszych odkryć medycyny mogło już bez przeszkód korzystać nowe dorastające pokolenie, stały się właśnie okresem znaczących zmian społeczno-obyczajowych.

Niestety ludzkości nie było dane zbyt długo cieszyć się bezkarnie wolną miłością. Początek lat 80. przyniósł bowiem odkrycie niezwykle groźnego wirusa HIV. W jego przypadku pleśń okazała się niewystarczającym orężem.

(menonwaves)/ PFi, facet.wp.pl

Źródło artykułu:WP Facet

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (8)