Władimir Putin rozwiódł się z żoną. Dla niej?
"Wowa, jak mogłeś!", "Ludmiła Aleksandrowna - Zuch! Dostojna kobieta, która prowadzi się z godnością! Życzę jej miłości, zdrowia, radości i długiego życia. I nowej rodziny z kochającym mężem. Życie nie kończy się na rozwodzie", "Życzmy Ludmile sukcesów na nowej drodze życia - zarówno prywatnej, jak i publicznej. Teraz bez tego obciążającego statusu, będzie jej znacznie lżej żyć!" - to tylko niektóre z komentarzy użytkowników, które możemy przeczytać na rosyjskich portalach internetowych. Większość jest pisanych w podobnym duchu! Jedno jest pewne, sprawą rozwodu prezydenta, żyje dzisiaj cała Rosja!
O zakończeniu trwającego 30 lat małżeństwa Rosjanie dowiedzieli się z ust samego prezydenta i byłej pierwszej damy. Putin z byłą małżonką poinformowali o tym w wypowiedzi dla telewizji Wiesti 24, której udzielili po... wspólnym obejrzeniu wzruszającego baletu "Esmerdalda", do którego libretto napisano na podstawie "Katedry Marii Panny w Paryżu" Wiktora Hugo, czyli po prostu "Dzwonnika z Notre Dame". Oficjalnym powodem zakończenia związku miał być brak czasu wynikający z nadmiaru obowiązków głowy państwa. Jak podkreślił wyjątkowo zawstydzony i zakłopotany Władimir Putin "cała moja praca wymaga absolutnego bycia na świeczniku, niektórym się to podoba innym nie, Ludmiła Aleksandrowna wytrzymała 9 lat takiego życia. Tę decyzję podjęliśmy wspólnie". Słowa prezydenta potwierdziła była pierwsza dama: "Nasze małżeństwo od dawna faktycznie nie istniało. My praktycznie nie widujemy się. Władimir Władimirowicz całkowicie pochłonięty jest pracą, nasze dzieci wyrosły, każde z nas żyje swoim życiem, a ja nie lubię bycia
osobą publiczną. Jednak nasze wzajemne relacje są bardzo dobre i ja jestem bardzo wdzięczna Władyczy za to, że mnie wspiera i pamięta o dzieciach. On bardzo troszczy się o dzieci. (...) Rozstaliśmy się w cywilizowany sposób".
Z żoną i z kochanką?(fot. AFP)
Jednak większość komentatorów nie w braku czasu doszukuje się przyczyn rozstania. Zatem co, albo raczej, kto mógłby być powodem rozwodu? Rosyjscy niezależni publicyści mówią jedno. Za koniec tego małżeństwa odpowiada Alina Kabajewa, złota medalistka olimpijska w gimnastyce artystycznej. Jeszcze w styczniu 2013 roku "The New York Post" powołując się na rosyjskie źródła pisał, że Kabajewa jest matką dwóch pozamałżeńskich dzieci prezydenta Rosji. W 2008 roku była gimnastyczka miała urodzić rosyjskiej głowie państwa syna, a w listopadzie 2012 roku, "dyskretnie powiła kolejne dziecko - dziewczynkę".
Alina Kabajewa, kochanka beta (fot. AFP)
Według "Moskowskiego Korrespondienta", gazety, która jako pierwsza rosyjska gazeta ośmieliła się napisać o prywatnym życiu Putina (wkrótce po tym została zamknięta), to właśnie w 2008 roku miał się odbyć ślub ówczesnego premiera z gimnastyczką, a małżeństwo z Ludmiłą już dawno miało być rozwiązane. Faktem jest, że od kilku lat żona Putina pozostawała w cieniu. Jednak jak zauważył Aleksandr Gamow, dziennikarz Komsomolskiej Prawdy, który miał okazję przeprowadzić kilka wywiadów z prezydentem i jego żoną, "to była normalna rosyjska, harda rodzina". Jeszcze w 2010 sama pierwsza dama z łobuzerską czułością mówiła o mężu. W rozmowie z Gamowem nazwała go nawet łaupljej co w wolnym tłumaczeniu znaczy tyle co "kociaczek".
Tajemnicą poliszynela jest to, że Ludmiła od dawna miała wiedzieć, o romansach męża, a wiele plotek głosiło, że to sam prezydent zabronił żonie wypowiadać się na tematy osobiste i zalecił jej usunięcie się w cień. Ostatni raz publicznie pierwsza dama pokazała się ponad rok temu, w maju 2012 roku podczas... zaprzysiężenia Putina na prezydenta Rosji.
Władimir Putin - singiel alfa?/(fot. AFP)
Jesteśmy przekonani, że rosyjski prezydent nawet swój własny rozwód będzie potrafił przekuć w sukces. Mimo negatywnych opinii, które przytaczaliśmy na początku, ostatecznie to prawdopodobnie jedynie on zyska na całym zamieszaniu. Politolodzy twierdzą, że z jednej strony Rosjanie to ludzie potrafiący dużo wybaczyć w sprawach osobistych, z drugiej podkreślają, że Putin wykazał się sporym męstwem i dużą wrażliwością. Nie bez znaczenia pozostaje postawa samej Ludmiły Putiny, która nie obrzuca błotem byłego męża. Co najsmutniejsze, to fakt, że zachowanie prezydenta może uderzyć w postawę obywateli. Od lat w Rosji władze próbują ograniczyć ilość rozwodów i zwiększyć trwałość małżeństw. Jednak jak skutecznie promować wierność przysięgom składanym podczas ślubu, kiedy sam pierwszy obywatel, świeci złym przykładem?
Pfi/Ijuh, facet.wp.pl