Trwa ładowanie...
15-04-2013 13:04

Właśnie takie kompleksy mają polscy mężczyźni

Właśnie takie kompleksy mają polscy mężczyźniŹródło: mat. pras./ Guarana Communications
d1cmi9j
d1cmi9j

"Łysieję!", "Wisi mi brzuch", "Mam tarkę na czole", "Jestem za gruby" - mężczyźni w Polsce zaczynają otwarcie mówić o swoich kompleksach. Dziś przyznaje się do nich aż 53 proc. facetów.

Na liście 10 największych kompleksów Polaków znalazły się piwne brzuchy, dodatkowe kilogramy, żółte i krzywe zęby, minimalne umięśnienie i zmarszczki. Co ciekawe, o swoich kompleksach mężczyźni wolą rozmawiać w męskim gronie. Aż 69 proc. nie przyznaje się do nich przed swoimi partnerkami.

Brzuch, owłosienie, zęby - męskie problemy

Koniec z macho z napompowanym ego i brutalem o szorstkiej skórze. Faceci przyznają się - mamy kompleksy. Zaledwie 11 proc. mężczyzn w Polsce jest w całkowicie zadowolonych ze swojego wyglądu. Dla porównania, wśród kobiet odsetek ten wynosi 7 proc.

Problemem numer jeden jest nadwaga. 21 proc. mężczyzn poczułoby się lepiej bez nadprogramowych kilogramów. U 17 proc. przyczyną kompleksów jest obwisły lub tzw. piwny brzuch, dla 12 proc. postępujące z wiekiem łysienie. Problem z nadmiernym owłosieniem natomiast wskazuje 7 proc. panów. Podobnie jak u kobiet, zmartwieniem są zmarszczki - te na czole, wokół oczu i ust wpędzają w kompleksy 10 proc. facetów. Co ciekawe, niezbyt imponująca masa mięśniowa jest przyczyną kompleksów jedynie dla 8 proc. panów. Taki sam odsetek za swój problem nr 1 uznaje zbyt żółte lub krzywe zęby.

d1cmi9j

* Ważne ciało, mniej ważna twarz?*

Przyznanie się do problemu coraz częściej idzie w parze z odpowiednim działaniem. Ponad połowa mężczyzn, którzy deklarowali posiadanie kompleksów próbowało z nimi walczyć: przechodząc na dietę, ćwiczeniami i kosmetykami. 34 proc. nie miałoby nic przeciwko poddaniu się zabiegom medycyny estetycznej, byle tylko pozbyć się problemu obniżającego samoocenę. 5 proc. przyznaje, że w przeszłości odwiedziło kosmetyczkę lub chirurga plastycznego. Jak zauważają kosmetolodzy, ten odsetek w ostatnich latach rośnie. Dziś mężczyźni stanowią już od 15-20 proc. pacjentów gabinetów medycyny estetycznej.

- Facet w klinice medycyny estetycznej to nie jest już rzadkość. Pod tym względem mężczyźni stają się coraz odważniejsi. Co ciekawe, poddają się terapiom estetycznym nie za namową partnerek, ale z własnej woli. Mężczyzn przyciąga do gabinetów zarówno chęć poprawy wyglądu, jak i względy czysto medyczne. Te drugie są o wiele częstsze. W odróżnieniu od kobiet, mężczyźni przywiązują większą wagę do zabiegów nie tylko poprawiających estetykę, ale wpływających także na zdrowie. Wielu z nich łączy wizytę w gabinecie z dietą albo planem treningowym na siłowni - mówi Katarzyna Łukasik - Fąferko z BodyCareClinic w Katowicach.

I dodaje: - Zabiegami numer jeden wśród panów są wszelkie terapie na ciało - odchudzające, ujędrniające, rozbijające tłuszcz na brzuchu, udach, plecach. Stanowią one dziś ponad 40 proc. wszystkich zabiegów, jakim poddają się panowie. Popularna jest mezoterapia powstrzymująca łysienie, a także zabiegi laserowe usuwające nadmiar owłosienia, blizny powstałe na twarzy po goleniu lub przebarwienia na skórze. Popularny jest także botoks, stosowany u panów zarówno w terapiach przeciwzmarszczkowych, jak również terapiach leczenia nadpotliwości - wylicza Katarzyna Łukasik - Fąferko.

d1cmi9j

Koniec ze zmarszczkami

Po ten ostatni mężczyźni również sięgają coraz śmielej. 8 proc. mężczyzn deklaruje, że przyczyną ich kompleksów są zmarszczki, jakie pojawiają się z wiekiem. Aż 83 proc. zauważa u siebie wyraźne oznaki starzenia się. 9 proc. ankietowanych mężczyzn przyznało się do stosowania specjalnych kremów na zmarszczki. 29 proc. z kolei nie miałoby nic przeciwko poddaniu się nieinwazyjnemu zabiegowi, który wygładziłby skórę i przywrócił jej świeżość.

- Botoks, fotoodmładzanie, peelingi to nie są już zabiegi zarezerwowane wyłącznie dla kobiet. Hitem są zabiegi laserowe. Oprócz oznak starzenia się skóry i jej zmęczenia, usuwają one także przebarwienia, ślady po trądziku i blizny powstałe w skutek golenia, a to ważny argument dla faceta, żeby podjął się terapii odmładzającej. Zawsze przecież może powiedzieć, że wcale nie chodzi o zmarszczki - śmieje się Łukasik-Fąferko.

Co ciekawe po takie zabiegi coraz częściej sięgają nie 40 i 50-latkowie, a 20 i 30-latkowie. W tej ostatniej grupie aż 49 proc. mężczyzn chętnie poprawiłoby swoją urodę, odejmując sobie lat.

d1cmi9j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1cmi9j