Męskim okiem * *Przeglądając kanały telewizyjne Polacy częściej zatrzymują się na widok serwisu informacyjnego, niż po ujrzeniu sceny erotycznej. Preferencje dotyczące preferencji w wyborze programu telewizyjnego przez naszych rodaków zbadała firma MillwardBrown SMG/KRC.
Sposób oglądania telewizji polegający na ciągłym przeskakiwaniu z kanału na kanał nazywa się zapping. Jak podają naukowe źródła zapping jest czynnością bezrefleksyjną i najczęściej spowodowany jest brakiem świadomego wyboru konkretnej pozycji programowej przez odbiorców. Bywa także powodowany niechęcią widzów do bloków reklamowych, emitowanych pomiędzy kolejnymi audycjami lub w trakcie nich.
Firma SMG/KRC postanowiła zbadać, jaki program może skłonić nas do przerwania bezrefleksyjnego skakania po kanałach. Okazało się, że 84 proc. osób zatrzymuje się znajdując swój ulubiony program. 43 proc. widzów reaguje tak na widok wiadomości.
W dalszej kolejności naszą uwagę skupiają: film ze znanym aktorem - 39 proc., znana postać w programie – 28 proc., sport – 26 proc., zwierzęta – 24 proc., prognoza pogody – 16 proc., natomiast tak zwane „momenty” – ledwie 13 procent! Wyniki badań nieco nas zaniepokoiły. Z jednej strony mogą bowiem świadczyć, że Polacy są syci wrażeń erotycznych, a zatem ich potrzeby w tym zakresie są w pełni zaspokojone „na żywo”.
Z drugiej jednak strony wygląda na to, że zamiast rozkoszować się scenami miłosnymi wolimy obserwować cudze nieszczęście, skandale, katastrofy i przepychanki polityków. Gorzej – wyniki badania dowodzą, że ze scenami erotycznymi wygrywają nawet programy o zwierzętach.
A to już można interpretować naprawdę dwuznacznie. Jedyne co wydaje się nam uzasadnione, to to, że uwagę widzów bardziej niż seks przykuwa prognoza pogody.
W końcu ochota na igraszki w dużej mierze wiąże się właśnie z pogodową aurą. Poza tym co tu kryć – większość pogodynek wygląda tak atrakcyjnie, że nawet zapowiadając huragan z gradobiciem potrafią podziałać na męską wyobraźnię lepiej, niż najlepszy erotyk.
(eMPi, Kabron)