Wonna I. de Jong - polska królowa Szwecji
Jej majątek szacowany jest na miliardy koron szwedzkich
Nazywają ją "królową nieruchomości" i ponoć należy do niej "połowa Szwecji". Sama wyznaje, że posiada 1000 mieszkań i domów i nie lubi rozmieniać się na drobne - jak już kupuje, to całe ulice i dzielnice.
Ma własną wyspę, dwa jeziora i XVII-wieczny zamek. Pierwszy milion zarobiła sama - w 1984 kupiła pierwszy dom i później sprzedała go 7 razy drożej, produkowała też kasety wideo i wydawała pisemka erotyczne. Ale początki wcale nie były łatwe.
Tak naprawdę nazywa się Iwona Koziatek i pochodzi z niewielkiej mazowieckiej miejscowości. Od wczesnych lat młodości marzyła o światowej karierze oraz własnym zamku i wierzyła, że te marzenia kiedyś się spełnią. Kiedy najbliżsi śmiali się z niej, ona tylko zaciskała pięści i czekała aż w końcu będzie dorosła i będzie mogła wziąć sprawy w swoje ręce. Do dziś mówi o tym ze łzami w oczach.
Wonna Iwona de Jong
Chociaż, jak podaje Rzeczpospolita, Iwona już w młodości miała żyłkę do interesów: "jako trzynastolatka pojechała na szkolną wycieczkę do Moskwy. Sprzedała wtedy prawie wszystkie swoje ubrania. Wróciła ze złotem, które musiała przemycić do kraju. Do 17. roku życia podobnych podróży odbyła trzynaście."
Na początku lat 80. postanowiła skończyć z dotychczasowym życiem i porzucić szary PRL. Udało jej się kupić bilet na prom i wyjechać do Szwecji.
Wonna Iwona de Jong
Na statku poznała swojego pierwszego męża - ekscentrycznego greckiego arystokratę. Zaszła w ciążę, której nie planowała, z mężczyzną którego nie kochała. Nie mogąc znieść jego zaborczości, wyprowadziła się od niego, zamieszkała sama z dzieckiem i, jak wspomina, "poznała ogromną biedę".
Nie mogła liczyć na żaden zasiłek socjalny ani alimenty, żyła w skrajnej nędzy i bała się, że były mąż odbierze jej dziecko. W dzień studiowała medycynę, a nocą opiekowała się starszymi ludźmi. Jak wyznaje: "Nigdy nie żebrałam, ale nieraz wchodziłam do sklepu, żeby coś zjeść z półki sklepowej i przetrwać do następnego dnia".
Wonna Iwona de Jong
Wiedziała, że żeby przeżyć musi ponownie wyjść za mąż. Jej drugie małżeństwo było typowym związkiem z rozsądku, a przyszły mąż poderwał ją na... samochód. Jak wspominała w rozmowie z Agatą Młynarską, "trochę się w nim zakochałam, chociaż był dużo starszy".
Imponował jej swoją męską siłą, przypominał Wikinga. Usynowił jej dziecko i sprawił, że w końcu mogła stanąć na nogi. I choć później się rozstali, wciąż wspomina go bardzo ciepło.
Wonna Iwona de Jong
Choć nie tak ciepło, jak kolejnego męża, z którym spędziła 10 lat życia - ten był nie tylko "szlachetnym mężczyzną" (bo pozwolił jej odejść), ale przede wszystkim "świetnym kochankiem", co wśród Szwedów ponoć należy do wyjątku.
Dość wspomnieć, że dwóch poprzednich narzeczonych Wonny Iwony de Jong okazało się impotentami, którzy chcieli się z nią ożenić tylko po to, żeby mieć... ładną żonę, z którą można się pokazać w towarzystwie.
Wonna Iwona de Jong
Mimo, że de Jong kochała swojego ostatniego męża, rozstała się z nim żeby móc rozwijać się zawodowo. I trzeba przyznać, że wychodzi jej to bardzo dobrze - jest jedną z najbogatszych kobiet w Szwecji i zarazem jedną z najbardziej majętnych Polek. I wciąż pragnie mieć jeszcze więcej.
Jak zauważa: "Kupuję to, co najbardziej pasuje mojemu otoczeniu i mojej duszy". To jej sposób na radość życia...
Fortuna Wonny I. de Jong jest szacowana na ponad miliard koron, czyli ok 470 mln złotych. PFi, facet.wp.pl