Wpadka czy kontrolowany wyciek? "Torpeda Sądu Ostatecznego" - tajny projekt Rosjan
Jeszcze kilka dni temu przez rosyjskie media przetaczała się istna fala spekulacji i domniemań na temat ściśle tajnego projektu Kremla - torpedy Status-6. Czas przeszły jest tu jak najbardziej wskazany, bo po interwencji władz artykuły na temat broni, którą dziennikarze ochrzcili mianem "torpedy dnia Sądu Ostatecznego", zaczęły błyskawicznie znikać z sieci. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że źródłem przecieku stał się "przypadkowy" kadr telewizyjny, w którym uchwycono prospekt informacyjny dotyczący Statusu-6 przeglądany przez pewnego oficera.
24.11.2015 | aktual.: 24.11.2015 14:28
To miało być spotkanie, jakich w Rosji wiele - kolejne poświęcone strategii militarnej i planom przyszłego rozwoju. Uwagę zwracał jednak jego szczebel, bo w Soczi z wyższymi przedstawicielami armii spotkał się sam Władimir Putin. Bardziej niż przemowa prezydenta dziennikarzy zainteresował jednak prospekt przeglądany przez jednego z uczestników spotkania, który - zdawałoby się przypadkowo - znalazł się w kadrze kamerzysty kanału telewizyjnego ministerstwa obrony.
(Screen YouTube)
W prospekcie znajdował się opis i infografiki broni, o której istnieniu nikt wcześniej nie zdawał sobie sprawy - Statusu-6. Jest to "oceaniczny wielocelowy system przeznaczony do niszczenia ważnych z gospodarczego punktu widzenia obiektów przeciwnika w rejonach przybrzeżnych". To jednak nie jedyne zadanie "torpedy dnia Sądu Ostatecznego". W prospekcie napisano również, że atak za pomocą Statusu-6 ma być "nie do przechwycenia", a zasada działania supertorpedy opiera się na sianiu zniszczenia na terytorium wroga poprzez utworzenie strefy długotrwałego skażenia radioaktywnego, w której "ludzie oraz organizmy stałocieplne nie będą mogły egzystować" przez okres nawet 100 lat. Nie ma zatem wątpliwości, że chodzi o potężny atak jądrowy...
Bojowa część torpedy ma moc do 100 megaton, czyli około 5000 razy więcej niż bomba "Little Boy" zrzucona na Hiroszimę. Status-6 porusza się z prędkością 95 kilometrów na godzinę (na głębokości 1 kilometra), a jego zasięg wynosi imponujące 10 tysięcy kilometrów.
Kto lub co jest potencjalnym celem śmiercionośnej rosyjskiej broni? Analitycy nie mają wątpliwości, że w przypadku konfliktu ze Stanami Zjednoczonymi Status-6 byłby ważnym atutem Rosji w wojnie na Pacyfiku i Atlantyku, jak również na wodach Zatoki Meksykańskiej. Status-6 ma być docelowo przenoszony przez specjalny atomowy okręt podwodny "Chabarowsk" projektu 0985. Planowana jest również budowa dodatkowych "specjalnych" jednostek wodnych oraz infrastruktury naziemnej. Torpeda ma wejść na służbę koło roku 2020, a łączne koszty jej budowy oraz utrzymania mają sięgnąć astronomicznej sumy biliona rubli (około 60 miliardów złotych).
Choć Kreml potraktował wyciek z pełną powagą, a jego rzecznik prasowy Dmitrij Pieskow zaznaczył, że do mediów wydostały się "tajne informacje", co "ma się więcej nie powtórzyć", nie sposób wykluczyć, że rzekomy "wyciek" dotyczący Statusu-6 jest w istocie elementem kontrolowanej wojny informacyjnej i zwykłym straszakiem. Zdecydowana reakcja rosyjskich władz i znikające z mediów artykuły oraz materiały telewizyjne dotyczące Statusu-6 mogą być zasłoną dymną dla projektu, który tak naprawdę istnieje tylko na papierze i nie będzie zrealizowany np. z powodów finansowych.
Kamila Pączek