WAŻNE
TERAZ

Rosyjskie drony naruszyły przestrzeń powietrzną Polski

Wrak niejedno ma imię

Strzępiarka w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Obraz

/ 17Złomowanie pojazdów

Obraz
© <a href="http://olmet.pl/">OLMET</a>

Na duże i profesjonalne złomowiska, takie jak to na Śląsku, trafiają nie tylko mocno nadszarpnięte zębem czasu samochody, ale także... wagony kolejowe i lokomotywy. Widok takiego "cmentarzyska" robi niemałe wrażenie!

Pojazdy na złomowisku trafiają pod młoty zakładowej strzępiarki (linii do przerobu złomu pochodzącego z utylizowanych pojazdów). Ten 16-młotowy potwór w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Jak się jednak okazuje, nienadające się już do jazdy auto nie musi skończyć na złomowisku, przynajmniej nie od razu. Niektóre z pojazdów czeka drugie życie. Mogą być na przykład udostępnianie organizatorom korporacyjnych eventów i służyć do twórczego "wyżywania się" pracowników firm. Część pojazdów jest także wykorzystywana do przeprowadzania szkoleń ratowników medycznych i uświadamiania społeczeństwa w zakresie pierwszej pomocy w przypadku wypadków drogowych.

Wraki ostatecznie wracają jednak na złomowisko, gdzie podlegają wstępnemu demontażowi, a następnie trafiają na zakładową linię do strzępienia złomu. Wtedy wiele z nich już nie zostaje...

/ 17Złomowanie pojazdów

Obraz
© <a href="http://olmet.pl/">OLMET</a>

Jak mówią pracownicy tego złomowiska: "U nas było już prawie wszystko. No może poza czołgiem czy samolotem". Jednak zapewne niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jakie skarby można tu znaleźć. I że trafienie na złomowisko niekoniecznie oznacza dla wraku natychmiastową "śmierć"...

Na duże i profesjonalne złomowiska, takie jak to na Śląsku, trafiają nie tylko mocno nadszarpnięte zębem czasu samochody, ale także... wagony kolejowe i lokomotywy. Widok takiego "cmentarzyska" robi niemałe wrażenie!

Pojazdy na złomowisku trafiają pod młoty zakładowej strzępiarki (linii do przerobu złomu pochodzącego z utylizowanych pojazdów). Ten 16-młotowy potwór w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Jak się jednak okazuje, nienadające się już do jazdy auto nie musi skończyć na złomowisku, przynajmniej nie od razu. Niektóre z pojazdów czeka drugie życie. Mogą być na przykład udostępnianie organizatorom korporacyjnych eventów i służyć do twórczego "wyżywania się" pracowników firm. Część pojazdów jest także wykorzystywana do przeprowadzania szkoleń ratowników medycznych i uświadamiania społeczeństwa w zakresie pierwszej pomocy w przypadku wypadków drogowych.

Wraki ostatecznie wracają jednak na złomowisko, gdzie podlegają wstępnemu demontażowi, a następnie trafiają na zakładową linię do strzępienia złomu. Wtedy wiele z nich już nie zostaje...

/ 17Złomowanie pojazdów

Obraz
© <a href="http://olmet.pl/">OLMET</a>

Jak mówią pracownicy tego złomowiska: "U nas było już prawie wszystko. No może poza czołgiem czy samolotem". Jednak zapewne niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jakie skarby można tu znaleźć. I że trafienie na złomowisko niekoniecznie oznacza dla wraku natychmiastową "śmierć"...

Na duże i profesjonalne złomowiska, takie jak to na Śląsku, trafiają nie tylko mocno nadszarpnięte zębem czasu samochody, ale także... wagony kolejowe i lokomotywy. Widok takiego "cmentarzyska" robi niemałe wrażenie!

Pojazdy na złomowisku trafiają pod młoty zakładowej strzępiarki (linii do przerobu złomu pochodzącego z utylizowanych pojazdów). Ten 16-młotowy potwór w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Jak się jednak okazuje, nienadające się już do jazdy auto nie musi skończyć na złomowisku, przynajmniej nie od razu. Niektóre z pojazdów czeka drugie życie. Mogą być na przykład udostępnianie organizatorom korporacyjnych eventów i służyć do twórczego "wyżywania się" pracowników firm. Część pojazdów jest także wykorzystywana do przeprowadzania szkoleń ratowników medycznych i uświadamiania społeczeństwa w zakresie pierwszej pomocy w przypadku wypadków drogowych.

Wraki ostatecznie wracają jednak na złomowisko, gdzie podlegają wstępnemu demontażowi, a następnie trafiają na zakładową linię do strzępienia złomu. Wtedy wiele z nich już nie zostaje...

/ 17Złomowanie pojazdów

Obraz
© <a href="http://olmet.pl/">OLMET</a>

Jak mówią pracownicy tego złomowiska: "U nas było już prawie wszystko. No może poza czołgiem czy samolotem". Jednak zapewne niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jakie skarby można tu znaleźć. I że trafienie na złomowisko niekoniecznie oznacza dla wraku natychmiastową "śmierć"...

Na duże i profesjonalne złomowiska, takie jak to na Śląsku, trafiają nie tylko mocno nadszarpnięte zębem czasu samochody, ale także... wagony kolejowe i lokomotywy. Widok takiego "cmentarzyska" robi niemałe wrażenie!

Pojazdy na złomowisku trafiają pod młoty zakładowej strzępiarki (linii do przerobu złomu pochodzącego z utylizowanych pojazdów). Ten 16-młotowy potwór w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Jak się jednak okazuje, nienadające się już do jazdy auto nie musi skończyć na złomowisku, przynajmniej nie od razu. Niektóre z pojazdów czeka drugie życie. Mogą być na przykład udostępnianie organizatorom korporacyjnych eventów i służyć do twórczego "wyżywania się" pracowników firm. Część pojazdów jest także wykorzystywana do przeprowadzania szkoleń ratowników medycznych i uświadamiania społeczeństwa w zakresie pierwszej pomocy w przypadku wypadków drogowych.

Wraki ostatecznie wracają jednak na złomowisko, gdzie podlegają wstępnemu demontażowi, a następnie trafiają na zakładową linię do strzępienia złomu. Wtedy wiele z nich już nie zostaje...

/ 17Złomowanie pojazdów

Obraz
© <a href="http://olmet.pl/">OLMET</a>

Jak mówią pracownicy tego złomowiska: "U nas było już prawie wszystko. No może poza czołgiem czy samolotem". Jednak zapewne niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jakie skarby można tu znaleźć. I że trafienie na złomowisko niekoniecznie oznacza dla wraku natychmiastową "śmierć"...

Na duże i profesjonalne złomowiska, takie jak to na Śląsku, trafiają nie tylko mocno nadszarpnięte zębem czasu samochody, ale także... wagony kolejowe i lokomotywy. Widok takiego "cmentarzyska" robi niemałe wrażenie!

Pojazdy na złomowisku trafiają pod młoty zakładowej strzępiarki (linii do przerobu złomu pochodzącego z utylizowanych pojazdów). Ten 16-młotowy potwór w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Jak się jednak okazuje, nienadające się już do jazdy auto nie musi skończyć na złomowisku, przynajmniej nie od razu. Niektóre z pojazdów czeka drugie życie. Mogą być na przykład udostępnianie organizatorom korporacyjnych eventów i służyć do twórczego "wyżywania się" pracowników firm. Część pojazdów jest także wykorzystywana do przeprowadzania szkoleń ratowników medycznych i uświadamiania społeczeństwa w zakresie pierwszej pomocy w przypadku wypadków drogowych.

Wraki ostatecznie wracają jednak na złomowisko, gdzie podlegają wstępnemu demontażowi, a następnie trafiają na zakładową linię do strzępienia złomu. Wtedy wiele z nich już nie zostaje...

/ 17Złomowanie pojazdów

Obraz
© <a href="http://olmet.pl/">OLMET</a>

Jak mówią pracownicy tego złomowiska: "U nas było już prawie wszystko. No może poza czołgiem czy samolotem". Jednak zapewne niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jakie skarby można tu znaleźć. I że trafienie na złomowisko niekoniecznie oznacza dla wraku natychmiastową "śmierć"...

Na duże i profesjonalne złomowiska, takie jak to na Śląsku, trafiają nie tylko mocno nadszarpnięte zębem czasu samochody, ale także... wagony kolejowe i lokomotywy. Widok takiego "cmentarzyska" robi niemałe wrażenie!

Pojazdy na złomowisku trafiają pod młoty zakładowej strzępiarki (linii do przerobu złomu pochodzącego z utylizowanych pojazdów). Ten 16-młotowy potwór w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Jak się jednak okazuje, nienadające się już do jazdy auto nie musi skończyć na złomowisku, przynajmniej nie od razu. Niektóre z pojazdów czeka drugie życie. Mogą być na przykład udostępnianie organizatorom korporacyjnych eventów i służyć do twórczego "wyżywania się" pracowników firm. Część pojazdów jest także wykorzystywana do przeprowadzania szkoleń ratowników medycznych i uświadamiania społeczeństwa w zakresie pierwszej pomocy w przypadku wypadków drogowych.

Wraki ostatecznie wracają jednak na złomowisko, gdzie podlegają wstępnemu demontażowi, a następnie trafiają na zakładową linię do strzępienia złomu. Wtedy wiele z nich już nie zostaje...

/ 17Złomowanie pojazdów

Obraz
© <a href="http://olmet.pl/">OLMET</a>

Jak mówią pracownicy tego złomowiska: "U nas było już prawie wszystko. No może poza czołgiem czy samolotem". Jednak zapewne niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jakie skarby można tu znaleźć. I że trafienie na złomowisko niekoniecznie oznacza dla wraku natychmiastową "śmierć"...

Na duże i profesjonalne złomowiska, takie jak to na Śląsku, trafiają nie tylko mocno nadszarpnięte zębem czasu samochody, ale także... wagony kolejowe i lokomotywy. Widok takiego "cmentarzyska" robi niemałe wrażenie!

Pojazdy na złomowisku trafiają pod młoty zakładowej strzępiarki (linii do przerobu złomu pochodzącego z utylizowanych pojazdów). Ten 16-młotowy potwór w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Jak się jednak okazuje, nienadające się już do jazdy auto nie musi skończyć na złomowisku, przynajmniej nie od razu. Niektóre z pojazdów czeka drugie życie. Mogą być na przykład udostępnianie organizatorom korporacyjnych eventów i służyć do twórczego "wyżywania się" pracowników firm. Część pojazdów jest także wykorzystywana do przeprowadzania szkoleń ratowników medycznych i uświadamiania społeczeństwa w zakresie pierwszej pomocy w przypadku wypadków drogowych.

Wraki ostatecznie wracają jednak na złomowisko, gdzie podlegają wstępnemu demontażowi, a następnie trafiają na zakładową linię do strzępienia złomu. Wtedy wiele z nich już nie zostaje...

/ 17Złomowanie pojazdów

Obraz
© <a href="http://olmet.pl/">OLMET</a>

Jak mówią pracownicy tego złomowiska: "U nas było już prawie wszystko. No może poza czołgiem czy samolotem". Jednak zapewne niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jakie skarby można tu znaleźć. I że trafienie na złomowisko niekoniecznie oznacza dla wraku natychmiastową "śmierć"...

Na duże i profesjonalne złomowiska, takie jak to na Śląsku, trafiają nie tylko mocno nadszarpnięte zębem czasu samochody, ale także... wagony kolejowe i lokomotywy. Widok takiego "cmentarzyska" robi niemałe wrażenie!

Pojazdy na złomowisku trafiają pod młoty zakładowej strzępiarki (linii do przerobu złomu pochodzącego z utylizowanych pojazdów). Ten 16-młotowy potwór w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Jak się jednak okazuje, nienadające się już do jazdy auto nie musi skończyć na złomowisku, przynajmniej nie od razu. Niektóre z pojazdów czeka drugie życie. Mogą być na przykład udostępnianie organizatorom korporacyjnych eventów i służyć do twórczego "wyżywania się" pracowników firm. Część pojazdów jest także wykorzystywana do przeprowadzania szkoleń ratowników medycznych i uświadamiania społeczeństwa w zakresie pierwszej pomocy w przypadku wypadków drogowych.

Wraki ostatecznie wracają jednak na złomowisko, gdzie podlegają wstępnemu demontażowi, a następnie trafiają na zakładową linię do strzępienia złomu. Wtedy wiele z nich już nie zostaje...

/ 17Złomowanie pojazdów

Obraz
© <a href="http://olmet.pl/">OLMET</a>

Jak mówią pracownicy tego złomowiska: "U nas było już prawie wszystko. No może poza czołgiem czy samolotem". Jednak zapewne niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jakie skarby można tu znaleźć. I że trafienie na złomowisko niekoniecznie oznacza dla wraku natychmiastową "śmierć"...

Na duże i profesjonalne złomowiska, takie jak to na Śląsku, trafiają nie tylko mocno nadszarpnięte zębem czasu samochody, ale także... wagony kolejowe i lokomotywy. Widok takiego "cmentarzyska" robi niemałe wrażenie!

Pojazdy na złomowisku trafiają pod młoty zakładowej strzępiarki (linii do przerobu złomu pochodzącego z utylizowanych pojazdów). Ten 16-młotowy potwór w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Jak się jednak okazuje, nienadające się już do jazdy auto nie musi skończyć na złomowisku, przynajmniej nie od razu. Niektóre z pojazdów czeka drugie życie. Mogą być na przykład udostępnianie organizatorom korporacyjnych eventów i służyć do twórczego "wyżywania się" pracowników firm. Część pojazdów jest także wykorzystywana do przeprowadzania szkoleń ratowników medycznych i uświadamiania społeczeństwa w zakresie pierwszej pomocy w przypadku wypadków drogowych.

Wraki ostatecznie wracają jednak na złomowisko, gdzie podlegają wstępnemu demontażowi, a następnie trafiają na zakładową linię do strzępienia złomu. Wtedy wiele z nich już nie zostaje...

10 / 17Złomowanie pojazdów

Obraz
© <a href="http://olmet.pl/">OLMET</a>

Jak mówią pracownicy tego złomowiska: "U nas było już prawie wszystko. No może poza czołgiem czy samolotem". Jednak zapewne niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jakie skarby można tu znaleźć. I że trafienie na złomowisko niekoniecznie oznacza dla wraku natychmiastową "śmierć"...

Na duże i profesjonalne złomowiska, takie jak to na Śląsku, trafiają nie tylko mocno nadszarpnięte zębem czasu samochody, ale także... wagony kolejowe i lokomotywy. Widok takiego "cmentarzyska" robi niemałe wrażenie!

Pojazdy na złomowisku trafiają pod młoty zakładowej strzępiarki (linii do przerobu złomu pochodzącego z utylizowanych pojazdów). Ten 16-młotowy potwór w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Jak się jednak okazuje, nienadające się już do jazdy auto nie musi skończyć na złomowisku, przynajmniej nie od razu. Niektóre z pojazdów czeka drugie życie. Mogą być na przykład udostępnianie organizatorom korporacyjnych eventów i służyć do twórczego "wyżywania się" pracowników firm. Część pojazdów jest także wykorzystywana do przeprowadzania szkoleń ratowników medycznych i uświadamiania społeczeństwa w zakresie pierwszej pomocy w przypadku wypadków drogowych.

Wraki ostatecznie wracają jednak na złomowisko, gdzie podlegają wstępnemu demontażowi, a następnie trafiają na zakładową linię do strzępienia złomu. Wtedy wiele z nich już nie zostaje...

11 / 17Złomowanie pojazdów

Obraz
© <a href="http://olmet.pl/">OLMET</a>

Jak mówią pracownicy tego złomowiska: "U nas było już prawie wszystko. No może poza czołgiem czy samolotem". Jednak zapewne niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jakie skarby można tu znaleźć. I że trafienie na złomowisko niekoniecznie oznacza dla wraku natychmiastową "śmierć"...

Na duże i profesjonalne złomowiska, takie jak to na Śląsku, trafiają nie tylko mocno nadszarpnięte zębem czasu samochody, ale także... wagony kolejowe i lokomotywy. Widok takiego "cmentarzyska" robi niemałe wrażenie!

Pojazdy na złomowisku trafiają pod młoty zakładowej strzępiarki (linii do przerobu złomu pochodzącego z utylizowanych pojazdów). Ten 16-młotowy potwór w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Jak się jednak okazuje, nienadające się już do jazdy auto nie musi skończyć na złomowisku, przynajmniej nie od razu. Niektóre z pojazdów czeka drugie życie. Mogą być na przykład udostępnianie organizatorom korporacyjnych eventów i służyć do twórczego "wyżywania się" pracowników firm. Część pojazdów jest także wykorzystywana do przeprowadzania szkoleń ratowników medycznych i uświadamiania społeczeństwa w zakresie pierwszej pomocy w przypadku wypadków drogowych.

Wraki ostatecznie wracają jednak na złomowisko, gdzie podlegają wstępnemu demontażowi, a następnie trafiają na zakładową linię do strzępienia złomu. Wtedy wiele z nich już nie zostaje...

12 / 17Złomowanie pojazdów

Obraz
© <a href="http://olmet.pl/">OLMET</a>

Jak mówią pracownicy tego złomowiska: "U nas było już prawie wszystko. No może poza czołgiem czy samolotem". Jednak zapewne niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jakie skarby można tu znaleźć. I że trafienie na złomowisko niekoniecznie oznacza dla wraku natychmiastową "śmierć"...

Na duże i profesjonalne złomowiska, takie jak to na Śląsku, trafiają nie tylko mocno nadszarpnięte zębem czasu samochody, ale także... wagony kolejowe i lokomotywy. Widok takiego "cmentarzyska" robi niemałe wrażenie!

Pojazdy na złomowisku trafiają pod młoty zakładowej strzępiarki (linii do przerobu złomu pochodzącego z utylizowanych pojazdów). Ten 16-młotowy potwór w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Jak się jednak okazuje, nienadające się już do jazdy auto nie musi skończyć na złomowisku, przynajmniej nie od razu. Niektóre z pojazdów czeka drugie życie. Mogą być na przykład udostępnianie organizatorom korporacyjnych eventów i służyć do twórczego "wyżywania się" pracowników firm. Część pojazdów jest także wykorzystywana do przeprowadzania szkoleń ratowników medycznych i uświadamiania społeczeństwa w zakresie pierwszej pomocy w przypadku wypadków drogowych.

Wraki ostatecznie wracają jednak na złomowisko, gdzie podlegają wstępnemu demontażowi, a następnie trafiają na zakładową linię do strzępienia złomu. Wtedy wiele z nich już nie zostaje...

13 / 17Złomowanie pojazdów

Obraz
© <a href="http://olmet.pl/">OLMET</a>

Jak mówią pracownicy tego złomowiska: "U nas było już prawie wszystko. No może poza czołgiem czy samolotem". Jednak zapewne niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jakie skarby można tu znaleźć. I że trafienie na złomowisko niekoniecznie oznacza dla wraku natychmiastową "śmierć"...

Na duże i profesjonalne złomowiska, takie jak to na Śląsku, trafiają nie tylko mocno nadszarpnięte zębem czasu samochody, ale także... wagony kolejowe i lokomotywy. Widok takiego "cmentarzyska" robi niemałe wrażenie!

Pojazdy na złomowisku trafiają pod młoty zakładowej strzępiarki (linii do przerobu złomu pochodzącego z utylizowanych pojazdów). Ten 16-młotowy potwór w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Jak się jednak okazuje, nienadające się już do jazdy auto nie musi skończyć na złomowisku, przynajmniej nie od razu. Niektóre z pojazdów czeka drugie życie. Mogą być na przykład udostępnianie organizatorom korporacyjnych eventów i służyć do twórczego "wyżywania się" pracowników firm. Część pojazdów jest także wykorzystywana do przeprowadzania szkoleń ratowników medycznych i uświadamiania społeczeństwa w zakresie pierwszej pomocy w przypadku wypadków drogowych.

Wraki ostatecznie wracają jednak na złomowisko, gdzie podlegają wstępnemu demontażowi, a następnie trafiają na zakładową linię do strzępienia złomu. Wtedy wiele z nich już nie zostaje...

14 / 17Złomowanie pojazdów

Obraz
© <a href="http://olmet.pl/">OLMET</a>

Jak mówią pracownicy tego złomowiska: "U nas było już prawie wszystko. No może poza czołgiem czy samolotem". Jednak zapewne niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jakie skarby można tu znaleźć. I że trafienie na złomowisko niekoniecznie oznacza dla wraku natychmiastową "śmierć"...

Na duże i profesjonalne złomowiska, takie jak to na Śląsku, trafiają nie tylko mocno nadszarpnięte zębem czasu samochody, ale także... wagony kolejowe i lokomotywy. Widok takiego "cmentarzyska" robi niemałe wrażenie!

Pojazdy na złomowisku trafiają pod młoty zakładowej strzępiarki (linii do przerobu złomu pochodzącego z utylizowanych pojazdów). Ten 16-młotowy potwór w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Jak się jednak okazuje, nienadające się już do jazdy auto nie musi skończyć na złomowisku, przynajmniej nie od razu. Niektóre z pojazdów czeka drugie życie. Mogą być na przykład udostępnianie organizatorom korporacyjnych eventów i służyć do twórczego "wyżywania się" pracowników firm. Część pojazdów jest także wykorzystywana do przeprowadzania szkoleń ratowników medycznych i uświadamiania społeczeństwa w zakresie pierwszej pomocy w przypadku wypadków drogowych.

Wraki ostatecznie wracają jednak na złomowisko, gdzie podlegają wstępnemu demontażowi, a następnie trafiają na zakładową linię do strzępienia złomu. Wtedy wiele z nich już nie zostaje...

15 / 17Złomowanie pojazdów

Obraz
© <a href="http://olmet.pl/">OLMET</a>

Jak mówią pracownicy tego złomowiska: "U nas było już prawie wszystko. No może poza czołgiem czy samolotem". Jednak zapewne niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jakie skarby można tu znaleźć. I że trafienie na złomowisko niekoniecznie oznacza dla wraku natychmiastową "śmierć"...

Na duże i profesjonalne złomowiska, takie jak to na Śląsku, trafiają nie tylko mocno nadszarpnięte zębem czasu samochody, ale także... wagony kolejowe i lokomotywy. Widok takiego "cmentarzyska" robi niemałe wrażenie!

Pojazdy na złomowisku trafiają pod młoty zakładowej strzępiarki (linii do przerobu złomu pochodzącego z utylizowanych pojazdów). Ten 16-młotowy potwór w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Jak się jednak okazuje, nienadające się już do jazdy auto nie musi skończyć na złomowisku, przynajmniej nie od razu. Niektóre z pojazdów czeka drugie życie. Mogą być na przykład udostępnianie organizatorom korporacyjnych eventów i służyć do twórczego "wyżywania się" pracowników firm. Część pojazdów jest także wykorzystywana do przeprowadzania szkoleń ratowników medycznych i uświadamiania społeczeństwa w zakresie pierwszej pomocy w przypadku wypadków drogowych.

Wraki ostatecznie wracają jednak na złomowisko, gdzie podlegają wstępnemu demontażowi, a następnie trafiają na zakładową linię do strzępienia złomu. Wtedy wiele z nich już nie zostaje...

16 / 17Złomowanie pojazdów

Obraz
© <a href="http://olmet.pl/">OLMET</a>

Jak mówią pracownicy tego złomowiska: "U nas było już prawie wszystko. No może poza czołgiem czy samolotem". Jednak zapewne niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jakie skarby można tu znaleźć. I że trafienie na złomowisko niekoniecznie oznacza dla wraku natychmiastową "śmierć"...

Na duże i profesjonalne złomowiska, takie jak to na Śląsku, trafiają nie tylko mocno nadszarpnięte zębem czasu samochody, ale także... wagony kolejowe i lokomotywy. Widok takiego "cmentarzyska" robi niemałe wrażenie!

Pojazdy na złomowisku trafiają pod młoty zakładowej strzępiarki (linii do przerobu złomu pochodzącego z utylizowanych pojazdów). Ten 16-młotowy potwór w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Jak się jednak okazuje, nienadające się już do jazdy auto nie musi skończyć na złomowisku, przynajmniej nie od razu. Niektóre z pojazdów czeka drugie życie. Mogą być na przykład udostępnianie organizatorom korporacyjnych eventów i służyć do twórczego "wyżywania się" pracowników firm. Część pojazdów jest także wykorzystywana do przeprowadzania szkoleń ratowników medycznych i uświadamiania społeczeństwa w zakresie pierwszej pomocy w przypadku wypadków drogowych.

Wraki ostatecznie wracają jednak na złomowisko, gdzie podlegają wstępnemu demontażowi, a następnie trafiają na zakładową linię do strzępienia złomu. Wtedy wiele z nich już nie zostaje...

17 / 17Złomowanie pojazdów

Obraz
© <a href="http://olmet.pl/">OLMET</a>

Jak mówią pracownicy tego złomowiska: "U nas było już prawie wszystko. No może poza czołgiem czy samolotem". Jednak zapewne niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jakie skarby można tu znaleźć. I że trafienie na złomowisko niekoniecznie oznacza dla wraku natychmiastową "śmierć"...

Na duże i profesjonalne złomowiska, takie jak to na Śląsku, trafiają nie tylko mocno nadszarpnięte zębem czasu samochody, ale także... wagony kolejowe i lokomotywy. Widok takiego "cmentarzyska" robi niemałe wrażenie!

Pojazdy na złomowisku trafiają pod młoty zakładowej strzępiarki (linii do przerobu złomu pochodzącego z utylizowanych pojazdów). Ten 16-młotowy potwór w zaledwie 3 minuty jest w stanie postrzępić osuszony wrak w kawałki wielkości dłoni...

Jak się jednak okazuje, nienadające się już do jazdy auto nie musi skończyć na złomowisku, przynajmniej nie od razu. Niektóre z pojazdów czeka drugie życie. Mogą być na przykład udostępnianie organizatorom korporacyjnych eventów i służyć do twórczego "wyżywania się" pracowników firm. Część pojazdów jest także wykorzystywana do przeprowadzania szkoleń ratowników medycznych i uświadamiania społeczeństwa w zakresie pierwszej pomocy w przypadku wypadków drogowych.

Wraki ostatecznie wracają jednak na złomowisko, gdzie podlegają wstępnemu demontażowi, a następnie trafiają na zakładową linię do strzępienia złomu. Wtedy wiele z nich już nie zostaje...

Wybrane dla Ciebie

Funkcjonalne smartwatche do 500 zł. Zdziwisz się, co potrafią
Funkcjonalne smartwatche do 500 zł. Zdziwisz się, co potrafią
Jedyna rzecz, którą musi mieć w szafie każdy facet. Przyda się teraz i wiosną
Jedyna rzecz, którą musi mieć w szafie każdy facet. Przyda się teraz i wiosną
Najpopularniejsze słuchawki z redukcją szumów za mniej niż 300 zł
Najpopularniejsze słuchawki z redukcją szumów za mniej niż 300 zł
Jaka kurtka na stok? Kurzajewski nie mógł wybrać lepiej. Ten model jeszcze długo mu posłuży
Jaka kurtka na stok? Kurzajewski nie mógł wybrać lepiej. Ten model jeszcze długo mu posłuży
Najtańsze soundbary z subwooferem. Co kupisz za mniej niż 600 zł?
Najtańsze soundbary z subwooferem. Co kupisz za mniej niż 600 zł?
Jędrzejak zna skuteczny sposób na mrozy. Wydasz na niego zaskakująco mało
Jędrzejak zna skuteczny sposób na mrozy. Wydasz na niego zaskakująco mało
Popularne projektory laserowe do 5 tys. zł. Dlaczego warto je wybrać?
Popularne projektory laserowe do 5 tys. zł. Dlaczego warto je wybrać?
System multimedialny w starym samochodzie. Jak to zrobić?
System multimedialny w starym samochodzie. Jak to zrobić?
Wybieramy kapcie męskie: śmieszne, ciepłe, a może skórzane?
Wybieramy kapcie męskie: śmieszne, ciepłe, a może skórzane?
Ciepła i praktyczna kurtka narciarska męska. Jaką wybrać, aby posłużyła ci przez lata?
Ciepła i praktyczna kurtka narciarska męska. Jaką wybrać, aby posłużyła ci przez lata?
Kultowe trapery kupisz za grosze. Podobne nosi Maciej Musiał
Kultowe trapery kupisz za grosze. Podobne nosi Maciej Musiał
Swetry i bluzy męskie. Przegląd najmodniejszych modeli na zimę
Swetry i bluzy męskie. Przegląd najmodniejszych modeli na zimę