Wybieramy nowy telewizor na mundial. Top 3 modeli z promocji!
W tym roku wyjątkowo mistrzostwa świata wypadają w tym samym czasie, co obniżki cen związane z zakupowym szaleństwem Black Friday. I więcej już mówić nie trzeba – najlepszy moment, by kupić nowy telewizor, jest właśnie teraz.
20.11.2022 | aktual.: 21.11.2022 10:52
Ręka w górę, komu nigdy nie zdarzyło się kupić nowego, większego i lepszego telewizora dlatego, że za kilka dni zaczynają się mistrzostwa świata lub Europy w piłce nożnej. To się zdarza. Nie tylko zagorzałym kibicom, którzy na bieżąco śledzą również rozgrywki ligowe. Także okazjonalni fani futbolu, którzy uaktywniają się właśnie z okazji mistrzostw, często wykorzystują je jako ostateczną wymówkę, żeby kupić nowy odbiornik. A w tym roku ta wymówka jest jeszcze lepsza. Mundial wyjątkowo zaczyna się nie latem, lecz w listopadzie. W czasie wielkich promocji przedświątecznych. Dzięki temu można nie tylko nabyć nowy telewizor, aby komfort oglądania najlepszych drużyn piłkarskich na świecie był większy, ale także z tego prostego i przyziemnego powodu, że jest po prostu tańszy. Okazja czyni również kibica.
Wymogi podstawowe
Jaki odbiornik jest nam potrzebny na mistrzostwa? I nie tylko na nie, oczywiście. Będziemy przecież korzystać z niego także na inne sposoby. Jaki więc? Po pierwsze i najważniejsze, musi być odpowiednio duży. Słowo klucz w tym przypadku to "odpowiednio". Pokusa nabycia największego możliwego ekranu jest duża, ale należy pamiętać, że jego wielkość ogranicza nam powierzchnia mieszkania. Jeśli nie mamy naprawdę ogromnego salonu, to najlepiej będzie celować w TV o przekątnej od 55 do 65 cali. To jest optymalne rozwiązanie. Zwłaszcza w sytuacji, gdy Media Expert ma w promocji trzy bardzo dobre modele telewizorów właśnie takiej wielkości.
Kolejny konieczny warunek, który musi spełnić nowy telewizor, to wyświetlanie obrazu w wysokiej rozdzielczości. Kupowanie sprzętu, który nie obsługuje 4K, nie ma większego sensu. To już nie jest standard przyszłości, tylko dzisiejszy i jak najbardziej aktualny. Na szczęście oferta z naszego Top 3 ten warunek bezproblemowo spełnia. Podobnie jak i trzeci oraz ostatni z najważniejszych – "inteligencję". Telewizor koniecznie i bezapelacyjnie musi obsługiwać funkcje Smart TV – oferować możliwość instalowania na nim aplikacji serwisów i usług streamingowych.
Zawodnicy wychodzą na murawę
Trzy mundialowe propozycje od Media Expert to kolejno 55-calowy Philips 55PUS7556, również 55-calowy Samsung QE55Q67A oraz większy brat tego ostatniego, 65-calowy Samsung QE65Q67B. Trzy opcje do wyboru, uszeregowane od najtańszej do rozsądnej cenowo.
Philips, który normalnie kosztuje 2199 zł, jest o 400 zł tańszy. Mniejszy z Samsungów zamiast 3299 zł kosztuje 2690 zł. To taniej o 600 zł! A największy z naszych zawodników jest tańszy aż o 800 zł. Samsung QE65Q67B jest w Media Expert przeceniony z 4499 zł na 3690 zł! Tego typu okazje można po piłkarsku porównać chyba tylko z pozyskaniem nowego, świetnego zawodnika z wolnego transferu.
Ustawienie na mistrzostwa
Jak widać, mamy tu propozycje na każdą kieszeń. Philips 55PUS7556 jest najtańszy. Nadal jest duży, bo ma 55 cali. Nadal obsługuje funkcje Smart TV. I rozdzielczość 4K. I spełnia wymogi HDR10 oraz posiada certyfikaty Dolby Vision i Dolby Atmos, gwarantujące bardzo wysoką jakość nie tylko wyświetlania obrazu, ale również dźwięku. Dlaczego więc jest najtańszy? Dlatego że ma "zwykłą" matrycę LED. To już nie jest ostatni krzyk mody, choć przecież nadal jest to rozwiązanie solidne i w zupełności wystarczające w większości przypadków. A do tego niedrogie, dzięki czemu można mieć naprawdę porządny, 55-calowy telewizor na Mundial już za 1799 zł. Jest to opcja budżetowa, której osiągi sprawiają, że nie można się wstydzić takiego wyboru. W naszym Top 3 ten Philips jest środkowym obrońcą. Gra bez fajerwerków i choć nie strzela goli, to robi swoje.
Wyżej mamy linię pomocy, w której bryluje dostępny w promocji za 2690 zł 55-calowy Samsung QE55Q67A. Do swojego 4K i HDR10 dokłada nowoczesną matrycę QLED, która dzięki dodatkowej warstwie nanokryształów, tzw. kropek kwantowych, pozwala uzyskać szerszą paletę barw niż tradycyjny TV LED. Dzięki niej obraz jest bardziej plastyczny, lepiej widoczne są przejścia tonalne i detale. Drugą zaletą tego zawodnika jest świetny system operacyjny Samsunga, Tizen. Przez wielu specjalistów uznawany jest za najlepszy OS dla Smart TV. Oczywiście telewizor ten ma również zaawansowany procesor obróbki wizualnej i dodatkowe funkcje, takie jak na przykład Multi View pozwalający wyświetlać na podzielonym ekranie obraz ze smartfona i przeznaczony do współpracy z konsolami Tryb Gry. Szczególnie ważna w tym przypadku jest dodatkowa opcja, tak zwany Upłynniacz Ruchu, która dba o redukcję rozmyć i dynamikę wyświetlania tak przecież istotną, gdy oglądamy transmisje sportowe.
Ostatni z zawodników, nasz czołowy napastnik, to 65-calowy Samsung QE65Q67B. Ma on wszystkie cechy swojego mniejszego brata– matrycę QLED, system Tizen TV, Multi View i Upłynniacz Ruchu. Czym się różni? Tym, czym właśnie zwykle odróżnia się napastnik od pomocnika. Jest bardziej efektowny w tym, jak działa. Tutaj te efekty zapewnia dodatkowe 10 cali przekątnej, co naprawdę robi różnicę. Zwłaszcza gdy ogląda się mecz piłkarski na Mistrzostwach Świata. Dodatkowo ten model telewizora zadebiutował ledwie kilka miesięcy temu i zastosowano w nim wszystkie najnowsze i najbardziej zaawansowane rozwiązania oraz podzespoły, jakimi dysponuje Samsung. Dzięki temu jest najbardziej wydajny i najlepszy z całej tej trójki. A także droższy, nawet w sytuacji, gdy zamiast za 4499 zł można go mieć za 3690 zł.
Na którego z tych zawodników postawić? To proste. Na tego, na którego nas stać. Przy takiej cenie każdy z nich jest bardzo atrakcyjną propozycją w swojej klasie. Nie tylko na okoliczność mistrzostw świata, choć to właśnie one są dziś główną motywacją do zakupu.