Wyjdź z domu, to naprawdę pomaga!
Ile czasu należy przebywać w otoczeniu przyrody, by poprawiło się nasze zdrowie psychiczne? Według naukowców wystarczy już pięć minut. Ich odpowiedź może ucieszyć ludzi, którzy wciąż mają coś do zrobienia i nieustannie narzekają na brak czasu. Nasze samopoczucie poprawia się bowiem już po pięciu minutach ćwiczeń w parku, pracy w ogródku czy spaceru poza miastem.
Wiele wcześniejszych badań wskazywało na to, że ruch w takim otoczeniu zmniejsza ryzyko chorób psychicznych i poprawia samopoczucie. Nie było jednak wiadomo, ile czasu należy spędzić w otoczeniu zieleni, by uzyskać takie efekty. Teraz, po raz pierwszy udało się wykazać związek pomiędzy określoną "dawką natury" a poprawą samopoczucia psychicznego człowieka.
Naukowcy doszli do swoich wniosków po analizie danych 1252 osób w różnym wieku, płci i o różnym stanie zdrowia. Wykazując, że przebywanie na łonie natury prowadzi do poprawy zdrowia psychicznego i fizycznego, autorzy badania brali pod uwagę różnego rodzaju aktywność: spacery, pracę w ogródku, jazdę na rowerze, łowienie ryb, pływanie łódką, jazdę konną i pracę w gospodarstwie. Szczególnie duże korzystne zmiany zdrowia zaobserwowano u młodych, psychicznie chorych ludzi.
Potwierdzono, że na zdrowie korzystnie wpływa przebywanie w niemal każdym zielonym otoczeniu, m.in. w miejskich parkach. Wyjątkowo cenne dla zdrowia okazały się wyprawy w okolice, gdzie oprócz zieleni, można znaleźć także stawy, jeziora albo rzeki.
Jest tylko jeden mały szkopuł. Kobiety i mężczyźni nieco inaczej postrzegają kolory. Panowie lepiej rozróżniają barwy i kontrasty, ale panie postrzegają świat w cieplejszych kolorach. Wcześniejsze badania wykazywały na ogół wyższość zmysłową kobiet - lepiej słyszą niż mężczyźni, mają bardziej wrażliwy dotyk i powonienie oraz lepsze poczucie smaku. Jest jednak coś, w czym przewagę mają mężczyźni. Tym czymś jest postrzeganie kolorów.
Z badań wynika, że mężczyźni lepiej postrzegają szybki ruch przedmiotów i gwałtowne zmiany w otoczeniu. Są też bardziej czuli na odcienie poszczególnych kolorów. Badacze doszli do takiego wniosku po przetestowaniu grupy 50 prawidłowo widzących osób w wieku 16-38 lat, w której przeważały kobiety. Na monitorach pokazywano im różne kolorowe obrazy sprawdzając jak odbierają kolory. Ich postrzeganie było na ogół podobne, ale mężczyźni wykazywali pewną przewagę jeśli chodzi o poszczególne odcienie kolorów, takich jak żółty, czerwony, zielony i niebieski.
Ogólnie okazało się, że mężczyźni bardziej intensywnie odbierają odcienie błękitne i szare, natomiast kobiety są wrażliwsze na ciepłe tonacje, postrzegają zatem świat w nieco cieplejszych barwach. Badacze nie tłumaczą tych różnic między obu płciami innymi wymogami ewolucyjnymi. Na przykład tym, że mężczyźni musieli polować. Uważają jedynie, że na nieco inne widzenie barw może wpływać testosteron, męski hormon płciowy. W okresie rozwoju płodowego bardziej pobudza on wytwarzanie komórek siatkówki w rejonie plamki żółtej, miejscu o największej rozdzielczości widzenia, bo jest tam największe zagęszczenie czopków - światłoczułych receptorów.
(PAP), mow, DrP