Wymarzony pojazd dla samca
Raj na czterech kółkach – tak nazwali go pierwsi użytkownicy, którzy mieli okazję testować to cudo. Pod patronatem specjalistycznego pisma „Reisemobil International”, gazety „Bild am Sonntag” i browaru Hasseroder powstał w Niemczech samochód kempingowy tylko dla mężczyzn.
Pojazd po raz pierwszy pokazany został na tegorocznych targach caravaningowych w Dusseldorfie. Nie da się ukryć, że auto przyciągało uwagę niemal całej męskiej publiczności. Projektanci zadbali bowiem, by auto stało się prawdziwym męskim azylem. A zatem: głównym elementem wyposażenia pojazdu jest stół do pokera i wielki telewizor. Do tego obficie zaopatrzony, imponujący jak na podróżne warunki barek. Za to kuchnia uproszczona do minimum: mikrofalówka, grill i piekarnik żeby każdy głodny podróżnik mógł szybko i sprawnie przygotować sobie pyszny posiłek. No i zmywarka, na wypadek gdyby z powodu brudnych naczyń nie było już gdzie usiąść, czy się położyć.
25.11.2009 | aktual.: 17.09.2012 16:05
Całe auto naszpikowano elektroniką i techniką. Oprócz dużego telewizora jest też drugi – mniejszy. Jest też zewnętrzny telebim na wypadek, gdybyśmy mieli chęć na kino pod chmurką. Wszystkie trzy zestawy wyposażone rzecz jasna w system dolby. Auto posiada również mobilny internet. A żeby nie było nudno - w schowku czekają prawdziwe męskie gadżety: konsola do gier i stół do popularnych „piłkarzyków”. A na ścianie zapraszająco mruga tarcza do rzutków.
[
]( http://jegoego.pl/ ){:external} Auto od wewnątrz wykończone jest rzecz jasna wieloma typowo samczymi elementami. Na ścianach wiszą kalendarze i plakaty pełne roznegliżowanych pań. Są też reklamowe naklejki typowo męskich produktów – od motocykli Harleya, po markowe piwa. No a w części sypialnej (wykończonej klasycznym wzorkiem „ocelota”) bardzo seksowna lalka na wypadek, gdyby nie udało się do tej jaskini lwów sprowadzić żywej samicy.
Co się tyczy łazienki, to przecież wiadomo, że prawdziwy mężczyzna, zwłaszcza na męskich wakacjach z kolegami nie dba przesadnie o higienę. Dlatego projektanci kampera postanowili, że prysznic zamontują na zewnątrz, w okolicach tylnego bagażnika.
Ech – nic tylko wyruszyć w drogę. Niestety – jedyne co powstrzymuje nas przed natychmiastowym wyjazdem to cena tego kampera marzeń. Po kilkukrotnym przeszukaniu wszystkich domowych skarbonek udało nam się zebrać sumę, która nijak nie dorównuje cenie tego cacka na czterech kołach. Pieniędzy wystarczyłoby co najwyżej na kilkunastoletnią, powypadkową, klasyczną przyczepę firmy Niewiadów. Taką wiecie – metr na metr, która kojarzy się z jeszcze z czasami głębokiego PRLu. Sęk w tym, że na bank nie da się do niej zmieścić nawet dwóch zwykłych skrzynek piwa, a co tu dopiero mówić o „piłkarzykach” i telebimie.
(menonwaves)
[
]( http://jegoego.pl/ ){:external}