Wysoki poziom testosteronu niebezpieczny dla mężczyzn
Niedobór testosteronu lub jego brak może prowadzić do rozwinięcia się wielu poważnych wad rozwojowych. Ale jego nadmiar też mężczyznom nie służy. Naukowcy po raz kolejny wykazali, jak poważne konsekwencje dla zdrowia może pociągać jego zbyt wysoki poziom i przestrzegali przed coraz popularniejszymi terapiami hormonalnymi, w ramach których panowie starają się podwyższyć poziom testosteronu w organizmie.
22.05.2015 | aktual.: 27.05.2015 12:42
Testosteron to związek chemiczny określany mianem podstawowego hormonu występującego u panów. Odpowiada m.in. za męską budowę ciała czy tubalną barwę głosu. Odpowiada też za napędzanie libido. Mówiąc w skrócie, utożsamiany jest z esencją męskości. Oczywiście testosteron występuje też u kobiet - podobnie, jak nazywane żeńskimi hormonami estrogeny w organizmie mężczyzn. Powszechny jest osąd, że im facet ma więcej testosteronu, tym bardziej jest męski. Naukowcy nie pozostawiają jednak złudzeń – im wyższy poziom testosteronu, tym większe ryzyko rozwinięcia się groźnych chorób, zwłaszcza u mężczyzn w średnim wieku.
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego ujawnili właśnie wyniki przeprowadzonej serii badań. Zaprezentowane przez nich rezultaty zasieją pewnie niepokój w wielu męskich głowach. Amerykańscy eksperci odkryli bowiem, że nadmierny poziom męskiego hormonu wcale nie musi służyć panom. Okazało się, że w niektórych kwestiach w lepszej pozycji znajdują się ci przedstawiciele męskiego rodu, u których testosteronu jest mniej.
Badacze wyjaśnili, że wyższy poziom testosteronu może stać za takimi schorzeniami jak cukrzyca. Dodatkowo potwierdzili, że im wyższe stężenie tego hormonu, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia problemów z prostatą. Do wniosków takich doszli po przebadaniu grupy 350 mężczyzn pochodzących z zamieszkującego Boliwię plemienia Tsimane. Już wcześniej stwierdzono, że u przedstawicieli tego amazońskiego szczepu poziom testosteronu jest naturalnie niższy niż u innych mężczyzn. Kompleksowe badania wykazały, że dzięki tej właściwości nie tylko rzadziej dochodzi u nich do przerostu prostaty. Znacznie rzadziej cierpią też z powodu otyłości, nadciśnienia czy chorób serca niż mężczyźni ze świata Zachodu – poinformował dziennik „The Daily Telegraph”, powołując się na odkrycie amerykańskich naukowców.
- Badania ultrasonograficzne wykazały, że u przedstawicieli ludu Tsimane gruczoł krokowy jest znacząco mniejszy; różnica sięga 62 procent w porównaniu z mężczyznami ze Stanów Zjednoczonych – powiedział dr Benjamin Trumble z Uniwersytetu Kalifornijskiego. - Wiemy, że testosteron oraz inne androgeny mają z tym związek, ponieważ pozostałe badania wykazały już wcześniej, że u eunuchów czy innych mężczyzn pozbawionych jąder występował też bardzo niski wskaźnik związany z przerostem prostaty.
Wyniki badań przeprowadzonych przez amerykańskich specjalistów są szczególnie istotne w kontekście nowego trendu, który popularyzowany jest w krajach zachodnich. Coraz częściej u panów w średnim wieku, u których wyraźnie spadł poziom testosteronu (w związku ze zjawiskiem określanym mianem andropauzy), stosuje się terapię, która ma na celu przywrócenie im dawnego wigoru. Zdaniem specjalistów z Uniwersytetu Kalifornijskiego, wyniki badań, które opublikowane zostały niedawno na łamach „Journals of Gerontology: Medical Sciences”, powinny zostać przyjęte jako ostrzeżenie, że nie zawsze warto gonić za młodzieńcza werwą i uciekać się do podobnych terapii, które w ostatecznym rozrachunku mogą wyrządzić więcej krzywdy niż pożytku.
- Prawdopodobnie jest jakiś powód, dla którego organizm produkuje w pewnym wieku mniej testosteronu niż w przeszłości i jeśli spróbujesz go oszukać, stosując suplementację, to może odczujesz jakieś korzyści – ludzie bowiem czują wówczas wzrost pokładów energii i libido – ale za jaką cenę? - zauważył profesor Michael Gurven, który brał udział w badaniach i zasugerował, że czasami po prostu trzeba pogodzić się z przemijaniem i nie warto gonić za uciekającą młodością.
RC/dm,facet.wp.pl
Polecamy również: