Z kim najłatwiej?
Męskim okiem
Liczysz na szybką erotyczną przygodę bez konieczności długich podchodów? W pierwszej kolejności powinieneś rozejrzeć się za lekko puszystymi dziewczętami o wzroście powyżej 180 cm. Podobno zaciągnięcie ich do łóżka jest równie łatwe, jak wypatrzenie ich w tłumie innych kobiet. No chyba że trafisz na abstynentkę, lub miłośniczkę rowerów - wówczas twoje szanse maleją do zera.
Ankietę dotyczącą tego kto, kiedy i z kim najchętniej idzie do łóżka przeprowadził niedawno jeden z portali internetowych. Okazało się, że najchętniejsze na niezobowiązujący seks są dwudziestolatki. I to zarówno te, które całkiem niedawno przekroczyły dwudziesty rok życia, jak i te zbliżające się już do trzydziestki.
Kolejnym sprzyjającym czynnikiem jest separacja. Kobieta w separacji ma najmniejsze opory odnośnie seksu z przygodnymi partnerami. Co ciekawe - na drugim miejscu plasują się mężatki, a dopiero na trzecim rozwódki. Czyżby panie, które odzyskały zupełną wolność potrafiły lepiej doceniać jej uroki?
Nie bez znaczenia jest również poziom wykształcenia. Panie słabo wykształcone łatwiej dają się przekonać do miłosnych igraszek. Tak samo jak te, które lubią spożywać alkohol. Ale to akurat nikogo chyba nie zaskakuje - wiadomo przecież że "po winie cnota ginie". Co ciekawe - niezwykle łatwe do uwiedzenia są również kobiety, które jako obszar swoich zainteresowań podają motoryzację. Być może ich hobby ogranicza się do tego, by poznawać walory tylnych siedzeń różnych modeli aut. W każdym razie w ich przypadku wszelkie hamulce puszczają bardzo szybko i można sobie pozwolić na prawdziwą jazdę bez trzymanki.
Najgorzej jednak, kiedy mamy do czynienia z zapaloną rowerzystką, albo zagorzałą abstynentką. Praktycznie nie ma szans, by którąś z powyższych szybko zaciągnąć do łóżka. Na szczęście łatwo to odkryć - wystarczy rozpocząć rozmowę od pytania o wspólnego drinka i mimochodem wspomnieć, że na imprezę przyjechałeś rowerem. Jeśli nasza rozmówczyni poprosi o sok, a potem zacznie wypytywać o twój bicykl - nie pozostaje nic innego, jak tylko brać nogi za pas!
No dobrze, a jak na tym tle wypadają panowie? Okazuje się, że najszybciej na niezobowiązujący skok w bok decydują się żonaci i wykształceni. W odróżnieniu od pań - panowie o niskim wykształceniu stronią raczej od przygodnych kontaktów. Być może pewną rolę odgrywa tutaj niska samoocena, choć przecież z drugiej strony kobiety fantazjują ponoć właśnie o silnych, męskich fachowcach, co to i szafę wniosą i rurę dokręcą z pomocą francuza.
Równie łatwo jak żonatego inteligencika jest zaciągnąć do łóżka przystojnego kulturystę. Tego typu panowie każdą propozycję traktują jako wyzwanie, które trzeba podjąć i wyjść z niego zwycięsko. Ale tu uwaga - wyzwanie musi być ich warte, tak więc panie o dyskusyjnej urodzie raczej nie mają szans na tego typu zdobycz.
Wyniki powyższego badania nieodmiennie przywodzą nam na myśl pewnego kolegę, który każdą nową damską znajomość rozpoczynał od pytania "bzykasz się, czy trzeba z tobą chodzić". Co ciekawe - średnio jedna na cztery dziewczęta przyznawała, że "chodzenie" nie jest jej do niczego potrzebne. Tak więc gra w otwarte karty okazywała się dość skuteczna.
Z drugiej strony jednak - jak mówi znane porzekadło: każda kobieta łatwa do zdobycia z czasem staje się trudna do zniesienia. I warto o tym pamiętać.
(menonwaves)/PFi