Trwa ładowanie...
04-09-2012 12:18

Za dużo wypiłeś? To wina szklanki!

Za dużo wypiłeś? To wina szklanki!Źródło: fotochannels.com
d3ab3i4
d3ab3i4

Bolesne pulsowanie w głowie, duszności i mroczki przed oczami już od pierwszej chwili po przebudzeniu mówią ci, że wczoraj bawiłeś się stanowczo zbyt dobrze?

Zastanawiając się, jak mogłeś się tak załatwić, rozpaczliwie szukasz usprawiedliwienia, obwiniając gospodarza o zbyt szybkie tempo polewania, serwowane trunki o zbyt wyśmienite walory smakowe, a całą atmosferę za rozluźnioną do tego stopnia, że nie mógł nie ponieść cię melanż. Stop! Wcale nie musisz szukać tego typu wymówek. Sprawa jest jasna i naukowo potwierdzona - winne są szklanki!

Naukowcy z Uniwersytetu w Brystolu postanowili sprawdzić, czy szkło, w którym podawany jest alkohol, ma wpływ na to, ile i jak szybko pijemy. Oczywiście okazało się, że zdawało by się niewinny i jakże ułatwiający życie (i picie) przedmiot, jakim jest szklanka, jeśli nalać do niego alkoholu, ma ukryte właściwości!

Trunki nalane do szklanek o fikuśnych pękatych kształtach i zakrzywionej linii designu spożywamy dwa razy szybciej niż te spożywane z prostych szklaneczek- "musztardówek". A co za tym idzie, szybciej domagamy się "dokładki" i pijemy więcej niż byśmy powinni, czy nawet chcieli.

Efekt jest taki, że jeśli w knajpie uraczono naszą ekipę pokalami o różnych kształtach, grupa, która dostała pękate szklaneczki wysusza je szybciej, ze zdumieniem spoglądając na "sączących" napój z prostych szklanek kolegów, którzy mimo że wolniejsi, to jednak po kilku godzinach takiej degustacji potrafią wrócić do domu na dwóch nogach.

d3ab3i4

Co leży u źródła tak dziwacznej prawidłowości? Według brytyjskich naukowców chodzi o zaburzenia oceny, ile napoju tak naprawdę znajduje się w szklance - jeśli trunek nalać do bardziej fikuśnej szklanki, oceniamy, że jest go mniej niż w prostym naczyniu. Tym samym pijemy szybciej, bo "przecież to tylko małe piwo". A że wraz z pogłębianiem się stanu upojenia alkoholowego mamy coraz większe problemy z oceną ilości trunku (tego spożytego i tego, który znajduje się w szklance), pijemy coraz szybciej i w sposób mniej kontrolowany.

Badania przeprowadzono wśród 160 zdrowych amatorów alkoholu w wieku od 18 do 40 lat, którzy lubią od czasu do czasu wypić w towarzystwie i nie cierpią na chorobę alkoholową. Uczestnicy wzięli udział w dwóch "sesjach", podczas których raz raczyli się alkoholem, a następnie napojami bezalkoholowymi ze szklanek o różnych kształtach. Co ciekawe, wyżej opisana prawidłowość dotycząca szybkości spożywania napoju, ma zastosowanie tylko do alkoholu - jeśli spożywany napój niezawierający alkoholu, kształt szklanki nie ma żadnego wpływu na to, jak szybko i ile pijemy.

Jeśli zatem nie chcecie kusić losu, następnym razem, kiedy będziecie zamawiać piwo, nie zapomnijcie dodać "tylko w prostej szklance, proszę".

Warto jednak wspomnieć o jeszcze jednej prawidłowości, która dotyczy w szczególności konsumowania mocnych trunków. Na stan upojenia ma także wpływ wielkość naczynia, z jakiego spożywamy alkohol. Okazuje się bowiem, że czym mniejszy kieliszek, tym szybciej się wstawimy! Po prostu inaczej go pijemy. Chodzi o to, że w przypadku "szkła" o mniejszej pojemności (np. 25 ml) , alkohol zaczyna wchłaniać się do krwi już przez śluzówkę jamy ustnej, podczas gdy przy spożyciu z większego kieliszka, trunek dociera do żołądka. Czyżby właśnie w tym można doszukiwać się sekretu mocnej głowy Rosjan, którzy, jak wiadomo, zazwyczaj piją ze 100 mililitrowych literatek?

d3ab3i4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ab3i4