Do brutalnej zbrodni doszło w jednej z palestyńskich wiosek położonej kilka kilometrów na północ od miasta Nablus na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Jak donosi amerykański portal LifeSiteNews, 27-letnia ciężarna kobieta została zabita przez swojego męża, tylko dlatego, że "ośmieliła się" nosić w swoim łonie dziewczynkę, a nie jak tego pragnął morderca, chłopca.
Mężczyzna został oskarżony o zbrodnię na podstawie oględzin jego ciała (miał rozliczne rany i zadrapania, świadczące o szarpaninie, do której doszło między nim i ofiarą), oraz po analizie badań DNA krwi, którą policja znalazła pod paznokciami jego żony. Badanie potwierdziło, że krew należy do męża ofiary. Palestyńczyk przyznał się do winy.
Jak wynika z ustaleń policji, jednym z motywów, którym kierował się mężczyzna, jest fakt, że był zazdrosny o to, że jego rodzony brat doczekał się dziewięciu synów, podczas gdy sam oskarżony jest ojcem "zaledwie" trzech chłopców i "na dodatek" jednej dziewczynki. Jak zeznali krewni zamordowanej kobiety, mężczyzna już wcześniej bił swoją żonę, kiedy była w ciąży z jego pierwszą córkę, chcąc tym samym doprowadzić do poronienia.
Jesteście zdumieni bestialstwem zbrodni na własnej żonie i córce, która miała to "nieszczęście", że miała urodzić się dziewczynką? Opisany przypadek nie należy bynajmniej do odosobnionych. W wielu krajach na świecie płeć mającego się urodzić dziecka posiada kluczowe znaczenie dla rodziców, głównie ze względów ekonomicznych czytaj więcej...
ZOBACZ TAKŻE:
W niektórych państwach i kręgach kulturowych narodziny dziewczynki ciągle pozostają "w złym tonie", "są niepotrzebne społecznie", a dodatkowo obciążają rodziców kosztami (tak jak np. w Chinach związanymi ze specjalną grzywną "od narodzin dziewczynek", czy koniecznością zapewnienia posagu wydawanej za mąż córce w wielu krajach arabskich) w przeciwieństwie do narodzin chłopca, które dla rodziny zawsze oznaczają zwiększenie jej prestiżu.
Z tego właśnie powodu w wielu miejscach kwitnie proceder selektywnej aborcji ze względu na płeć dziecka, a także dochodzi do rozlicznych morderstw, których ofiarami są narodzone już dziewczynki.
Jeśli chodzi o liczbę ofiar, to niechlubne pierwsze miejsce zajmują Chiny, gdzie ze względu na politykę demograficzną tamtejszego rządu od kilku lat można mówić wręcz o "rzezi dziewczynek". Jak przewidują eksperci, taka polityka musi doprowadzić do ogromnej dysproporcji płciowej, co już za 10 lat może zaowocować tym, że wśród młodych ludzi zdolnych do zawarcia małżeństwa będzie o 30 milionów mniej kobiet, w stosunku do mężczyzn czytaj więcej...
ZOBACZ TAKŻE:
Chinom może zatem grozić to, co dzisiaj stało się domeną równie rygorystycznych Indii - znalezienie przez mężczyznę młodej żony graniczy z cudem, zatem niektóre rodziny decydują się na rezygnację z otrzymania posagu, czy wręcz płacą za pannę młodą.
Przypadek Indii jest szczególny jeszcze z jednego punktu widzenia. O ile w ateizowanych przez komunistów Chinach nie ma raczej mowy o jakichkolwiek skutkach moralnych osób decydujących się czy też wykonujących aborcję, to hinduizm uważa ją za jeden z najcięższych grzechów (jeden z sześciu rodzajów morderstwa).
Aborcja selektywna ze względu na płeć jest dozwolona w wielu krajach. Oprócz Chin i Indii oraz wielu państw azjatyckich, przypadki aborcji selektywnej odnotowane są także w muzułmańskich, chińskich i hinduskich środowiskach w Stanach Zjednoczonych czy Kanadzie. W Europie, legalnie aborcji ze względu na płeć dziecka mogą dokonywać mieszkańcy Szwecji.