Zaliczaj, a zaliczysz
Podobno seks przed zawodami dekoncentruje sportowców i może im odebrać szanse na zwycięstwo. Tymczasem ze studentami jest odwrotnie - im częściej baraszkują w sypialni, tym lepsze mają stopnie podczas sesji.
09.07.2013 | aktual.: 09.07.2013 14:11
Czyżby dobry seks był podstawą kariery naukowej? Najnowsze badania zdają się to potwierdzać. Zapewne nieprzypadkowo przeprowadzono je właśnie na Oxfordzie, czyli w najstarszej i najbardziej renomowanej brytyjskiej uczelni. Naukowcom udało się ustalić, że częstotliwość zbliżeń ma znaczący wpływ nie tylko na samoocenę, ale również na wyniki w nauce.
Ustalono to za pomocą specjalnej ankiety, w której wzięło udział 850 studentów szacownej uczelni. Musieli oni odpowiadać na pytania dotyczące własnego życia seksualnego. Zebrane dane skonfrontowane zostały z wynikami w nauce poszczególnych żaków.
Okazało się, że ci studenci, którzy regularnie uprawiają seks, zdają egzaminy częściej niż ich koledzy, którzy preferują celibat lub do seksu mają "stosunek przerywany". Wygląda więc na to, że siedzenie całymi dniami w bibliotekach, czy też wkuwanie podręczników na blachę przed egzaminem, to nie jedyna droga do sukcesu.
Dlaczego tak się dzieje? Zdaniem naukowców ślęcząc z nosem w książce zwyczajnie tracimy energię. Natomiast udany seks pobudza nas do działania, wprawia cały organizm w stan euforii. Mózg, który dzięki igraszkom, a już zwłaszcza dzięki orgazmom, staje się bardziej ukrwiony i natleniony, pracuje znacznie lepiej i wydajniej. Nie trzeba więc wpychać do niego wiedzy siłą.
Co ciekawe, dzięki badaniu udało się też ustalić, którzy studenci są najbardziej złaknieni erotycznych doznań. Nigdy byście nie zgadli - to studenci... historii. Na drugim miejscu uplasowali się politolodzy, zaś na trzecim (tu znów zaskoczenie) - studenci filozofii. Kierunek ekonomiczny, mimo pozornie dużego potencjału, zajął w rankingu dopiero czwarte miejsce.
Badanie ujawniło też, że aż 15 proc. studentów Oxfordu w ogóle nie uprawiało seksu. Biorąc pod uwagę zacytowane przed chwilą wyniki badań, to może dziwić. Ale tylko pozornie. Zdaniem naukowców jest to bowiem zupełnie osobna i bardzo specyficzna grupa, która mimo braku seksu zalicza wszystkie egzaminy za pierwszym podejściem. Ceną za to jest jednak całkowite wyobcowanie z akademickiego życia.
Szczerze mówiąc, trudno nam się nie zgodzić z wynikami badania. Choćby dlatego, że nigdy nie mieliśmy na studiach problemów z zaliczeniem.
Niemniej, w kontekście oxsfordzkich badań, zaproszenie "chodźmy się razem pouczyć" rzeczywiście nabiera całkiem nowego znaczenia.
(menonwaves)/Ijuh, facet.wp.pl