Zanim zdecydujesz się na seks w plenerze
16.06.2011 | aktual.: 27.12.2016 15:06
None
Żeby jednak "naturalny" seks stał się niezapomnianą przygodą, a nie katastrofą, po której Twoja partnerka nie chce Cię więcej widzieć, a w portfelu pali mandat za nieobyczajne zachowanie, trzeba znać wszystkie plusy i minusy seksu pod chmurką. Sprawdź o czym należy pamiętać decydując się na igraszki pod gołym niebem.
Las
Przesycone tlenem powietrze, przyjemny chłód, leśne zapachy i szum drzew... Ptaków śpiew... Pozornie wygląda dosyć idyllicznie (zwłaszcza jeśli zatroszczyłeś się o kocyk i nie interesują Cię szczegóły podłoża typu opadłe igły), jednak seks w lesie ma kilka minusów - tym, który może najbardziej przeszkadzać Twojej partnerce to brak bieżącej wody.
Ale to właściwie drobnostka. Poważniejszą sprawą są nieproszeni goście - mrówki, komary, kleszcze, a także dziki (o zmierzchu). O świcie i w ciągu dnia prawdziwą udręką mogą być natomiast grzybiarze, dla których nie ma niespenetrowanych leśnych zakamarków.
Łąka
Łąka, jeśli tylko ma dostatecznie wysoką trawę, w której można się ukryć, i jeśli nie jest zbyt gorąco, stanowi doskonałe miejsce na wakacyjny seks - jest płaska, romantyczna (dmuchawce, latawce, wiatr) i nie grozi jej desant ze strony grzybiarzy i leśnych stworzeń.
Jedynym "zagrożeniem" są przypadkowi spacerowicze (zwłaszcza jeśli są z psami), wielopokoleniowe rodziny udające się na piknik, zbieracze ziół oraz, niestety, niemal tropikalna różnorodność owadów zamieszkujących łąkę. No cóż, musisz przekonać ją, że one jej nigdzie nie wejdą.
Plaża (dzika)
Na pierwszy rzut oka doskonałe miejsce będące kwintesencją wakacyjnego romansu (zwłaszcza, kiedy kiczowato zachodzi słońce).
Niestety - tak myśli naprawdę wiele par i wobec tego znalezienie miejsca, gdzie nikt nie będzie was niepokoił (i gdzie wy nie będziecie musieli słuchać sapania innych), może być trudne. To jednak nic straconego - naprawdę nie chcesz wiedzieć, że POTEM piasek jest dosłownie wszędzie!
Morze
Miarowy rytm fal, który nadaje rytm ruchom, zmniejszona grawitacja, a także możliwość skrycia się od przypadkowych ciekawskich po szyję w wodzie - wszystkie te cechy niewątpliwie świadczą o pozytywach seksu w morzu.
Polecamy jednak bardziej te południowe niż północne - niska temperatura potrafi skutecznie (i dosłownie) zmniejszyć nasze miłosne zapały. Lepiej sprawdzić też pogodę i kalendarz - zarówno niespodziewany sztorm, jak i odpływ mogą mieć śmiertelnie groźne skutki.
Jezioro
Dlatego dużo lepszym "wodnym" pomysłem jest jezioro, które jest dużo bardziej przewidywalne i w polskich warunkach również cieplejsze. Nie kołysze jednak tak miłośnie jak morze, a nad powierzchnią można spotkać komary i inne latające owady, a w akwenie pijawki.
Prawdziwym utrapieniem mogą być jednak wędkarze, którzy, korzystając z lata łowią niemal 24 godziny na dobę.
Górskie szczyty
Jeśli oboje jesteście fanami górskich wędrówek i szlaki znacie na tyle dobrze, że bez trudu wiecie, za którym skalnym wyłomem nikt nie zobaczy waszych porywów miłosnych, może warto zaryzykować seks na kilku tysiącach metrów nad poziomem morza?
Szczytowanie nabiera tu podwójnego znaczenia, jednak radzimy zachować ostrożność: po pierwsze pogoda w górach jest zmienna, a zaskoczenie przez burzę z piorunami może skończyć się elektryzująco.
Po drugie nawet dziecko wie, że ze szlaków się nie schodzi, bo można już nie wrócić, albo w najlepszym wypadku być odstawionym do bazy przez ratowników. Po trzecie tereny parków narodowych nie są przeznaczone na tego typu rozrywki i jeśli ktoś was przyłapie może skończyć się słoną grzywną. Nie mówiąc już o niespodziewanym spotkaniu z niedźwiedziem...