Trwa ładowanie...
25-02-2013 16:00

Zaszła w ciążę, by państwo opłaciło jej operację plastyczną

Zaszła w ciążę, by państwo opłaciło jej operację plastycznąŹródło: 123RF
d3assnn
d3assnn

Myślicie, że znacie granice kobiecej próżności? Lubicie zadbane kobiety, ale uważacie, że często przesadzają z ilością uwagi poświęcanej własnemu wyglądowi, w wyniku czego są pustymi istotami w ładnych "opakowaniach"? A może irytuje was raczej ilość pieniędzy przeznaczanej na zewnętrzny blichtr (to w przypadku żon i stałych partnerek)? Nawet jeśli odpowiecie na oba pytania twierdząco, musicie wiedzieć, że nie zdajecie sobie sprawy, do czego może posunąć się spragniona urody kobieta. To czystej wody cynizm!

Tylko tak można skwitować przypadek 29-letniej Brytyjski, która boryka się z problemami będącymi pokłosiem monstrualnej otyłości i zapuszczenia się, a następnie nienaturalną utratą wagi. Jeszcze niedawno nosiła rozmiar 50 - teraz 38. Szybką zmianę sylwetki o kilka rozmiarów zawdzięcza nie sobie, ale operacji - założenie tzw. opaski na żołądku sprawiło, że zaczęła znacznie mniej jeść i szybko osiągnęła prawidłową masę ciała. Po wcześniejszych kształtach pozostały jej jednak wątpliwej urody ogromne fałdy rozciągniętej skóry na brzuchu i ramionach. Znakomity powód, by...

...zajść w ciążę. Brytyjskie regulacje nie przewidują bowiem refundowanego przez państwo zabiegu likwidacji nadmiernej ilości skóry na brzuchu u kobiet, które nie rodziły. Na prywatny zabieg 29-latka nie może sobie natomiast pozwolić, ponieważ jest bezrobotna, a koszt tego typu operacji to około 5 000 funtów. Pozbycie się szpecących fałd stało się jednak jej priorytetem i mimo niekorzystnej sytuacji finansowej, postanowiła mieć dziecko, by tylko wyłudzić od państwa bezpłatną operację plastyczną: - Wiem, że próżność to nie powód, żeby mieć dziecko, ale jestem zdesperowana - tłumaczy.

Przyszłej matki (kobieta pomyślnie zaszła ze swoim partnerem w ciążę po kilku miesiącach starań) nie interesuje to, czy będzie w stanie zapewnić swojej córce byt. Nie interesuje do tego stopnia, że nawet nie zastanawiała się poważnie, z czego utrzyma rodzinę. Przede wszystkim już zawczasu znalazła łatwe rozwiązanie przyszłej sytuacji - zamierza oddać dziecko do adopcji: - Nie robiłam raczej żadnych planów odnośnie tego, co będzie po porodzie, ale myślę, że jeśli nie będę w stanie zapewnić jej życia na poziomie, oddam ją do adopcji.

d3assnn

Przyznacie sami, że traktowanie własnego dziecka wyłącznie jako przepustki do bezpłatnej recepty na oderżnięcie zbędnych fałdów skóry z brzucha i ramion i rzeczy, którą można oddać, gdy będzie już niepotrzebna, to przejaw wyjątkowo cynicznego podejścia i szczyt próżności. Sama "bohaterka", która wpadła na tak błyskotliwy pomysł na poprawę własnego wyglądu, próbuje się jednak usprawiedliwiać: - Zajście w ciążę, by uzyskać ciało, którego się podąża, może wydawać się łatwą decyzją, ale sama ciąża okazała się trudniejsza niż się spodziewałam.

Serdecznie współczujemy "ciężkiej ciąży", która konieczna jest, by uzyskać bezpłatną operację plastyki brzucha. Zastanawiamy się, czy nie jest faktycznie lepiej, by po urodzeniu dziecko trafiło do adopcji, zamiast być wychowywanym przez podobną matkę.

KP/PFi, facet.wp.pl

d3assnn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3assnn