Trwa ładowanie...
07-09-2009 10:54

Zgwałciłeś? "Mission complete!" - tak się bawią Japończycy!

Zgwałciłeś? "Mission complete!" - tak się bawią Japończycy!Źródło: Jupiterimages
d3g1eg4
d3g1eg4

Zgwałciłeś? Mission complete! – Japończycy twórcami najbardziej patologicznej gry wszech czasów

Gusta japońskich facetów (nie tylko te seksualne) z pewnością należą do najbardziej specyficznych na świecie (to najdelikatniejsze określenie, jakie przychodzi nam do głowy). Japoński producent gier Illusion wypuścił na światowy rynek grę, w której zagustowałby bez wątpienia zwyrol pokroju napastnika Moniki Bellucci z filmu Nieodwracalne, ale dla japońskich nastolatków to chleb powszedni.

Gra „RapeLay” to kolejna z ociekających brutalnym erotyzmem propozycji koncernu obok „Battle Raper” i „Artificial Girl” – gier wykorzystujących japońskie hentai czyli animowaną pornograficzną mangę. Tym razem twórcy gry posunęli się jednak znacznie dalej – użytkownik „RapeLay” ma za zadanie osiąganie kolejnych leveli w napastowaniu bezbronnych kobiet, z możliwością gwałtu zbiorowego włącznie.

Pośród licznych opcji gry gracz ma wpływ na wygląd wirtualnej ofiary, od wielkości biustu (przy którym nawet biust Pameli z czasów swej świetności jest średni) po długość spódniczki, a także ma do wyboru szczegółowe sposoby na zmuszenie ofiary do seksu – od niewinnego wietrzyku podwiewającego jej sukienkę po brutalne zdzieranie ubrań itd.

To jednak nie wszystko – gdy ofiara zachodzi w ciążę, gracz ma za zadanie zmusić ją do wykonania aborcji. Gdyby mu się to nie udało, kończy pod kołami pociągu i następuje game over. Ciekawe postawienie sprawy… o walorach edukacyjnych nie wspominając.

d3g1eg4

Sprawa jawnie kryminalnej zawartości gry wypłynęła, gdy poprzez stronę sklepu internetowego Amazon, gra zaczęła trafiać nie tylko do zamierzonej grupy docelowej czyli Japończyków, ale do brytyjskich nastolatków, wśród których zrobiła istną furorę. Po protestach użytkowników Amazon wycofał jednak grę ze swojego asortymentu, określając ją jako „niewłaściwą”.

Natomiast reakcję japońskiej firmy na działania Amazonu można uznać za hard-core rodem z wyprodukowanej przez nich gry. Według rzecznika firmy: _ „gra nie może stanowić żadnego problemu, ponieważ otrzymała pozytywną opinię rady etyki”_. No cóż, ciekawe w takim razie, co nie przeszłoby przez jakże wyśrubowane standardy japońskiej etyki: „Seks z całą rodziną cesarską jednocześnie” ? czy może „Sam zbombarduj Hiroszimę”?

Dodajmy, że gra rozgrywa się głównie w japońskim metrze, w którym kilka lat temu wprowadzono segregację płciową w wagonach (w godzinach szczytu), bo przypadki molestowania seksualnego kobiet stłoczonych na niewielkiej przestrzeni z wracającymi z pracy mężczyznami były nagminne. (Zwłaszcza po wydaniu książki-poradnika dla mężczyzn, w którym można było znaleźć konkretne wskazówki, jak czerpać korzyści seksualne, podróżując w tłumie. Na rynku japońskim książka stała się bestsellerem i najwyraźniej jej porady Japończycy wzięli sobie do.. „serca”?!)

d3g1eg4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3g1eg4