Zimowe gadżety dla kierowców. Co warto mieć w samochodzie i w garażu?
13.12.2022 11:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zima to trudny czas dla kierowców i ich samochodów. To wtedy okazuje się, kto jest przygotowany do przetrwania w trudnych warunkach pogodowych. Ważne jest zarówno odpowiednie dbanie o pojazd oraz umiejętności, jak i przygotowanie na wypadek, gdyby jednak coś poszło nie tak. Jakie gadżety warto mieć? Co może przydać się zimą?
Choć przychodzi co roku, to za każdym razem zaskakuje kierowców, pieszych, rowerzystów i oczywiście drogowców. Zima to o tyle ciekawa pora roku, że jest chyba najmniej przewidywalna, choć wiele instytutów próbuje już latem przewidzieć, na co możemy się szykować. W tym roku opady śniegu nawiedziły nas już pod koniec listopada i spowodowały niemałe zamieszanie, dlatego warto być odpowiednio przygotowanym. Skrobaczka czy szczotka do oczyszczania samochodu ze śniegu to raczej oczywiste gadżety, których zazwyczaj przez cały rok nie wyciągamy z bagażnika. Zagrożenia mogą jednak przyjść z zupełnie innej strony, dlatego podpowiemy, co jeszcze warto mieć.
Reanimacja akumulatora
Brak prądu to główny problem, który dotyka kierowców zimą, a zadbanie o akumulator nie jest trudne i można to zrobić we własnym zakresie. Pierwszym narzędziem, które będzie pomocne, jest tester akumulatorów, który pokaże, w jakiej kondycji jest bateria. Oczywiście sprawdzenia można dokonać również w wielu serwisach samochodowych i na stacjach diagnostycznych, ale samodzielne wykonywanie tej czynności pozwala zaoszczędzić czas i paliwo. Przy zakupie testera należy zwrócić uwagę, jakie natężenie prądu wyrażane w amperach jest w stanie obsłużyć. Oprócz tego pozostaje jeszcze wybór sposobu wyświetlania informacji, który może być analogowy lub cyfrowy.
Przygotuj się na najgorsze
Jeżeli już zabraknie prądu w akumulatorze, to warto być odpowiednio przygotowanym. Tu przydadzą się kable rozruchowe i urządzenie rozruchowe, które nazywane jest boosterem lub jump starterem. Pozwala ono na awaryjne uruchomienie pojazdu w momencie, kiedy wydarzy się najgorsze. Oczywiście posiadanie takiego urządzenia nie sprawia, że przejeździcie zimę z uszkodzoną baterią. Wtedy najlepiej udać się do serwisu, żeby dokonać wymiany. Kable przydadzą się również, jeżeli traficie na kogoś życzliwego, kto pomoże wam uruchomić pojazd "pożyczając" swój prąd. Najpierw należy podłączyć czerwony przewód do zacisku dodatniego sprawnego akumulatora, następnie czarny przewód do zacisku ujemnego sprawnego akumulatora. Drugi koniec czerwonego przewodu podłączamy do zacisku dodatniego niesprawnego akumulatora, a drugi koniec czarnego przewodu – do masy samochodu z niesprawnym akumulatorem lub zacisku ujemnego niesprawnego akumulatora. W przypadku urządzenia rozruchowego kolejność jest taka sama – najpierw czerwony przewód do plusa, a potem czarny do minusa lub masy.
Oczy dookoła głowy
Nawet, jeżeli potraficie doskonale panować nad samochodem w zimowych warunkach, to może się zdarzyć, że traficie na kogoś, kto jest mniej doświadczony i wtedy może dojść do zdarzenia drogowego. Kiedy czyta się informacje o zimowych wypadkach i kolizjach, to zazwyczaj biorą w nich udział więcej niż dwa samochody, co komplikuje kwestię orzekania o winie. Dlatego warto zaopatrzyć się w wideorejestrator, który można umieścić na podszybiu, a w przypadku zestawów z dwiema kamerami – również z tyłu pojazdu. Dzięki temu cały przebieg zdarzenia będzie dobrze udokumentowany. Przy wyborze urządzenia warto zwracać uwagę na takie kwestie, jak pole widzenia obiektywu, rozdzielczość (im wyższa, tym dokładniejszy obraz) i czujnik wykrywający, że doszło do zdarzenia, dzięki czemu kamera zabezpieczy zapis przed przypadkowym usunięciem. Warto również postawić na urządzenie z modułem GPS, który zarejestruje przebieg trasy oraz prędkość pojazdu.