Złocisty trunek dla twardzieli
Nim otworzą ogródki - piwne oczywiście, warto może małe co nieco (jak mawiał Kubuś Puchatek) sobie o złocistym, chmielowym napoju przypomnieć. Lub dowiedzieć, bo piwo i jego spożywanie (broń Boże w nadmiarze!) ma swoje tajemnice i swoje zwyczaje.
Skąd się piwo w ogóle wzięło? Trudno powiedzieć, w każdym razie jako pierwsi proces jego produkcji opisali pismem obrazkowym starożytni Sumerowie. Wiadomo, że znane było w starożytnej Grecji i Rzymie. Ale współczesny piwny smakosz najprawdopodobniej odwróciłby się ze wstrętem od praprzodka współczesnego piwa.
ZOBACZ KOBIETY ZE ZŁOCISTYM TRUNKIEM >>
Piwo warzono wtedy przede wszystkim ze sfermentowanego prosa, kolor miało biały, było mętne i pływało w nim mnóstwo farfocli.
Stopień jego zgazowania można by określić jako znikomy, bowiem cały zawarty w nim dwutlenek węgla był naturalnego pochodzenia – był efektem samobójczej działalności naturalnych drożdży, które swobodnie fruwały sobie w powietrzu.
Smak miało bardziej kwaskowaty, niż słodki czy gorzki, więc goryczy dodawały mu przeróżne zioła, dodawane do gotowego już produktu czytaj więcej...
Zobacz również
* Władca orgazmów (wow!) Władca orgazmów (wow!)*
* Porno biznes szuka oczyszczenia Porno biznes szuka oczyszczenia*