Trwa ładowanie...
31-01-2007 10:32

Zmotoryzowany pajęczak - Volkswagen Nanospyder

Zmotoryzowany pajęczak - Volkswagen Nanospyder
d1hms0t
d1hms0t

Współczesny świat został ogarnięty manią ochrony środowiska. Każdy z produktów ze sklepowej półki powinien zostać opatrzony informacją, że powstał na drodze recyklingu. Mile widziane jest również logo z zielonym liściem lub innym, wymyślnym symbolem. Wzrastają wówczas szanse na zainteresowanie ze strony klienta.

Cóż jednak zrobić z samochodami?! Bezpowrotnie marnotrawią potworne ilości paliw kopalnych, a w celu ich wytworzenia wydobywa się miliony kilogramów rud wszelakich metali... Któż śmie więc mówić w ich przypadku o ochronie środowiska? Potrójne katalizatory, czy filtry sadzy próbują zatrzeć negatywne wrażenie, lecz dla nabywcy zatroskanego o dalsze losy świata to wciąż za mało... Z odsieczą przychodzi Volkswagen, prezentując przedziwny samochód - dwumiejscowy roadster wykonany w oparciu o nanotechnikę.

Ideą przyświecającą opracowaniu projektu ultranowoczesnego pojazdu było coraz intensywniejsze dążenie ustawodawców do wymuszenia wytwórcach budowania samochodów poddających się w 100% recyclingowi. Designerzy musieli dodatkowo wytężać szare komórki ze względu na próbę ustalenia 5-letniego terminu przydatności samochodów.

[

]( http://facet.wp.pl/volkswagen-nanospyder-6002194439296129g )

d1hms0t

Projektanci Volkswagena założyli, że do 2015 roku nastąpi gwałtowny rozwój nanotechnologii. Jej owocem mógłby być Nanospyder. Miliony nanomaszyn o średnicy nie przekraczającej pół milimetra miałoby łączyć się w różnokształtne łańcuchy, tworząc elementy konstrukcyjne samochodu. Skoro istniałaby możliwość fuzji, demontaż nie byłby trudniejszy. Odpowiednie migracje robocików umożliwiłyby przebudowę pojazdu, jak również powrót do stanu pierwotnego, czyli milionów luźno ułożonych elementów. Wizja totalnego recyclingu zostałaby wreszcie urzeczywistniona.

Inteligentna struktura samochodu pozwoliłaby znacznie zwiększyć bezpieczeństwo podróżnych. Gdyby czujniki nanorobotów umieszczonych w strefie zgniotu wykryły, że kolizja zbliża się nieubłaganie nastąpiłyby modyfikacje struktury nośnej. W zależności od informacji dostarczonych przez sensory, niektóre partie karoserii zostałyby wzmocnione, z kolei inne osłabione, by energia kolizji została skutecznie rozproszona po całej konstrukcji, co zapewniłoby podróżnym pełne bezpieczeństwo. Ewentualne naprawy powypadkowe nie należałyby do skomplikowanych - wszak nanoroboty byłyby zdolne do odtworzenia pierwotnego układu. Filozofia projektowania konstrukcji nośnej Nanospydera odbiega od rozpowszechnionej w dniu dzisiejszym. Wizjonerzy z Volkswagena zostali wyraźnie zainspirowani układami biologicznymi, które wykształciły maksimum odporności przy minimalnym ciężarze.

Najbliższa przyszłość pokaże, czy w oparciu o nanotechnologię faktycznie powstanie samochód zdolny do jazdy. Zanim sceptycy podniosą głos, powinni przysiąść do podręcznika historii, w którym wyczytają, że kiedyś mniemano, iż obiekty cięższe od powietrza nie oderwą się od powierzchni ziemi, napęd na 4 koła nie sprawdzi się w rajdach, zaś silniki diesla nie trafią pod maski limuzyn najwyższej klasy...

Łukasz Szewczyk

d1hms0t
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1hms0t