Znani politycy za młodu
25.01.2017 | aktual.: 25.01.2017 14:07
Choć prezydent Andrzej Duda nie udziela się już tak aktywnie w mediach społecznościowych jak kiedyś, a swoje barwne wpisy na Twitterze ograniczył (ku rozczarowaniu wielu) jedynie do oficjalnych komunikatów, to dla tej sprawy zrobił wyjątek. A chodzi o krążące po sieci zdjęcie, podpisane – za agencją fotograficzną Eastnews – jako „Andrzej Duda na studniówce, Kraków, 1991”. Pojawiło się jednak wiele wątpliwości, czy to rzeczywiście pan prezydent. Głowa państwa postanowiła zabrać więc głos.
We wpisie na Twitterze dziennikarz radiowy Konrad Piasecki poddał w wątpliwość, czy aby zdjęcie to jest dobrze podpisane. „Jakoś niepodobny” - zuważa. Nie minęło wiele czasu, a prezydent Andrzej Duda sam odniósł się do tego - nutrującego coraz większą rzeszę internautów - pytania. Okazuje się, że widoczny na zdjęciu roześmiany młodzieniec to jak najbardziej on, jednak nie na studniówce w 1991 roku, bo na niej bawił się w towarzystwie przyszłej żony - Agaty Kornhauser-Dudy.
Zdjęcie ze spotkania wigilijnego nie było jedynym z czasów licealnianych, jakie Andrzej Duda zmieścił w internecie jeszcze w trakcie trwania kampanii wyborczej. Zobaczcie, jaką jeszcze fotografią się pochwalił, oraz jak wyglądali inni znani politycy za młodu.
Ministrant i harcerz
Jeszcze kilka lat temu o jego istnieniu wiedzieli tylko najbardziej wytrawni obserwatorzy życia politycznego w Polsce oraz studenci prawa (Andrzej Duda jest doktorem nauk prawnych i wykładał m.in. na Uniwersytecie Jagiellońskim). Kim był na długo przed tym, jak został kandydatem na prezydenta Polski z ramienia Prawa i Sprawiedliwości?
Urodził się w 1972 r. jako najstarsze dziecko dwojga naukowców. Pierwsze lata dzieciństwa spędził wraz z rodzicami w hotelu asystenckim. Warunki mieszkaniowe nie były najlepsze – cała trójka tłoczyła się w pokoiku o powierzchni 9 metrów kwadratowych. Jego rodzice pochodzili z bardzo religijnych domów, toteż swojemu pierworodnemu od najmłodszych lat starali się przekazywać tradycyjne wartości. Mały Andrzej udzielał się jako ministrant, należał też do harcerstwa. Jak każdy mały chłopiec uwielbiał samochody. Znajomi prezydenta z młodych czasów wspominają, że był wysportowany – szczególnie kochał narty – i pasjonował się opowieściami o bohaterach powstania warszawskiego.
Donald Trump – mały grubianin
Przez jednych kochany, przez drugich znienawidzony. Dawno żaden amerykański prezydent tak mocno nie podzielił opinii publicznej – i to jeszcze u progu swojej prezydentury. Trump urodził się w 1946 r. w Nowym Jorku, w bardzo zamożnej rodzinie. Jego ojciec miał korzenie niemieckie, a matka pochodziła ze Szkocji. Jego ojciec przejął pałeczkę po dziadku i z sukcesami zajmował się inwestycjami na rynku nieruchomości. To właśnie po nich Donald odziedziczył smykałkę do interesów, pomnażając fortunę i rozbudowując imperium Trumpów.
Młody Donald należał do tzw. trudnej młodzieży, był niepokorny. Jego krewni do dziś przyznają, że już jako malec był bardzo niegrzeczny i trudno było wpajać w niego kolejne zasady. W wieku 13 lat opuścił dotychczasową szkołę. Jego ojciec uznał wtedy, że przyda mu się trochę dyscypliny i zdecydował się posłać go do szkoły wojskowej. Dopiero tam Donalda udało się nieco utemperować.
Jarosław Kaczyński – żartowniś
Jest jedną z najważniejszych postaci życia politycznego w Polsce po 1989 r. Ale zarówno o Jarosławie, jak i jego bracie, zmarłym tragicznie Lechu, można było usłyszeć znacznie wcześniej. Obaj zagrali w 1962 r. w adaptacji powieści Kornela Makuszyńskiego „O dwóch takich, co ukradli Księżyc”. Już wtedy pomiędzy braćmi bliźniakami zarysowywały się różnice. Leszek był spokojny, a Jarek lubił dowcipkować. Jedna z anegdot opisana w książce „Jarosław. Tajemnice Kaczyńskiego. Portret niepolityczny” głosi, że podczas zdjęć do filmu Jarek postanowił uwięzić kierownika planu, który odnalazł się po długich poszukiwaniach. Jarosław zatrzasnął go w jednym z magazynków.
Co ciekawe, bracia dość wcześnie zaczęli sięgać po... używki. Były premier przyznał, że pierwszego papierosa wypalił w wieku 6 lat. Chłopcy nie stronili też od alkoholu. Jarosław Kaczyński wyznał, że często po zakończonych przyjęciach polował z bratem na pozostałości słodkich alkoholi. Nie ukrywa też, że w dzieciństwie nie były mu obce bijatyki z rówieśnikami.
Władimir Putin – rozpieszczony miłośnik bójek
Putin urodził się w 1952 r. Osoby z jego najbliższego otoczenia oraz nauczyciele nie wróżyli mu wielkiej kariery. Uważano nawet, że może skończyć jako przestępca. Jako chłopiec stronił od towarzystwa innych ludzi, a na jego twarzy rzadko gościł uśmiech. Na temat jego dzieciństwa pojawia się jednak wiele sprzecznych informacji. Niektóre źródła twierdzą, że Wołodia był pozbawiony rodzicielskiej opieki i miłości. Inne sugerują, że był długo oczekiwanym dzieckiem i był rozpieszczany do granic możliwości – już jako mały chłopiec miał otrzymywać rzeczy, o których jego koledzy mogli tylko pomarzyć. Jedna z biografii wskazuje, że w podstawówce był jedynym uczniem, który mógł się pochwalić zegarkiem.
Mały Władimir był też typem łobuza. Nie stronił od bójek, a wśród jego przeciwników znajdować się mieli dużo starsi i lepiej zbudowani od niego koledzy. Mały i chudy Wowa nadrabiał jednak walecznością. Bardzo szybko jego pasją stał się sport – szczególnym zamiłowaniem darzył sztuki walki. Był też szalenie ambitny. Choć wcześniej nikt nie dawał mu szans na wielką karierę, on po zakończeniu szkoły średniej oświadczył, że będzie zdawał na oblegane prawo na prestiżowym Uniwersytecie w Leningradzie. Ukończył je bez większych problemów.
Barack Obama – obywatel świata
Urodził się w 1961 r. jako syn pary studentów – Amerykanki Ann Dunham oraz pochodzącego z Kenii Baracka Obamy seniora. Na świat przyszedł w jednym ze szpitali na Hawajach, ale fakt jego urodzenia w najmłodszym amerykańskim stanie był potem wielokrotnie negowany przez politycznych przeciwników, w tym przez obecnego prezydenta Donalda Trumpa.
Obama miał burzliwe dzieciństwo i często zmieniał miejsca zamieszkania. Najpierw mieszkał z rodzicami na Hawajach, potem z matką w Seattle. W 1964 r., po trzech latach małżeństwa, jego matka wniosła pozew o rozwód z Barackiem seniorem, który nie traktował jej najlepiej (częste awantury i sięganie po alkohol były na porządku dziennym), a po rozwodzie związała się z pochodzącym z Indonezji Lolo Soetoro, z którym w 1965 r. wzięła ślub. I to właśnie stolica Indonezji stała się wkrótce nowym domem przyszłego prezydenta USA. Dopiero w 1971 r. na dobre powrócił na Hawaje. Obama przyznał potem, że to właśnie wielokulturowe doświadczenia z Hawajów ukształtowały go jako człowieka i pozwoliły mu wyrobić sobie własny punkt widzenia w wielu kwestiach. Ale czasy wczesnej młodości, związane z poszukiwaniem własnego „ja”, wspominał też jako okres eksperymentów – z alkoholem, marihuaną, a nawet kokainą.
Justin Trudeau – premier i syn premiera
Dzieciństwo premiera Kanady i idola dzisiejszej lewicy upłynęło pod znakiem politycznej kariery jego ojca, Pierre'a Trudeau, który przed laty sprawował tę samą funkcję. Dzieciństwo Justina nie było jednak łatwe. Gdy miał 5 lat, jego rodzice podjęli decyzję o rozwodzie. I to właśnie robiący polityczną karierę ojciec dostał prawo do opieki nad chłopcem. Niania Justina wspomniała po latach, że był on „synkiem mamusi”, który mocno przeżył rozstanie rodziców. Na szczęście rany szybko udało się zaleczyć.
Justin od urodzenia do ósmego roku życia mieszkał w oficjalnej rezydencji premiera Kanady, a potem powrócił do tego samego domu w Ottawie po powtórnym wyborze ojca na to stanowisko. Mimo że miał wysoko postawionego rodzica, uczęszczał do zwykłej państwowej szkoły i dojeżdżał na zajęcia szkolnym autobusem, choć mógł korzystać z limuzyny. Może również dlatego dziś dla wielu ludzi na całym świecie jest wzorem dobrego polityka.
Fidel Castro – nicpoń i pasjonat sportu
Urodził się 13 sierpnia 1926 r. Jego ojciec, Ángel Castro y Argiz, był pochodzącym z Hiszpanii imigrantem, który odnosił duże sukcesy jako plantator trzciny cukrowej. Matka, Lina Ruz Gonzalez, która również miała hiszpańskie korzenie, pracowała u Angela Castro jako służąca. Fidel przyszedł na świat jako ich trzecie, nieślubne dziecko. Przez pierwszych 17 lat swojego życia Fidel nosił nazwisko Ruz.
Późniejszy przywódca Kuby był bardzo trudnym dzieckiem, stąd też regularnie zmieniały się szkoły, do których uczęszczał. Trochę interesował się geografią, trochę historią, ale bez reszty pochłaniał go tak naprawdę tylko sport. Jego największą pasją był baseball.
Także jako początkujący student nie zapowiadał się najlepiej. Dobrze radził sobie tylko wtedy, gdy grał dla uczelnianej drużyny baseballowej. Sam zresztą po latach przyznał, że gdy chodziło o zagadnienia z zakresu polityki, na początku był zwykłym analfabetą. Dopiero podczas studiów na Uniwersytecie w Hawanie wszystko stopniowo zaczęło się zmieniać, a jego coraz bardziej zaczynały interesować kwestie dotyczące antyimperializmu i socjalizmu. W 1947 r. zapisał się do lewicowej populistycznej partii Ortodoxo. To właśnie w niej wszedł na ścieżkę politycznej kariery, która uczyniła z niego jednego z najsłynniejszych dyktatorów XX wieku.
25 listopada ubiegłego roku świat obiegła informacja o śmierci Castro.