Żona nie lubi twoich wypadów na piwo z kumplami? Ma pecha!
Panowie, to udowodnione naukowo: piątkowe eskapady z kolegami mamy we krwi - my to po prostu musimy robić.
22.10.2013 | aktual.: 23.10.2013 10:47
Twoja żona denerwuje się, że zamiast wybierać z nią firanki w IKEI, wolisz spędzić popołudnie z kumplami, oglądając mecz, rozmawiając, pijąc piwo czy nawet pomagając im w przeprowadzce? To całkowicie bez sensu! Wytłumacz jej, że my po prostu musimy to robić. Dzięki temu jesteśmy zdrowsi i cieszymy się dużo lepszym samopoczuciem. Gdyby nie te spotkania, prawdopodobnie zaczęlibyśmy usychać jak niepodlewane paprotki, coraz bardziej popadając w apatię.
Sekret jednak wcale nie tkwi w czczej rozrywce czy alkoholu, a w towarzystwie czterech przyjaciół - to właśnie ono sprawia, że chce nam się żyć. Tak przynajmniej uważa profesor Robin Dunbar z Uniwersytetu Oksfordzkiego.
Co więcej, według naukowca jedno spotkanie tygodniowo to za mało - musimy to robić co najmniej dwa razy w tygodniu. Najlepiej gdybyśmy w tym czasie wspólnie uprawiali sport (preferowana piłka nożna i rugby), prowadzili luźną dyskusję przy piwku, zasypując się dowcipami i dzieląc troskami dnia codziennego. Niestety tego typu spotkania stały się rytuałem dla zaledwie 20 proc. mężczyzn. 40 proc. spotyka się z kolegami raz w tygodniu, a reszta jeszcze rzadziej. Ci ostatni są o wiele bardziej przybici życiem i narażeni na choroby.
Im weselsze są to biesiady, tym lepiej - ponieważ śmiech podnosi poziom endorfin, które chronią nas przed depresją i nowotworami, rozładowuje stres związany z pracą czy problemami dnia codziennego oraz sprawia, że jesteśmy wrażliwsi i bardziej troskliwi.
Zatem drogie panie, tego typu spotkania to także wymierna korzyść dla was. Nie dość, że będziecie mieć szczęśliwego faceta, co przecież realnie przekłada się na jakość waszego życia (także erotycznego), to będzie on wrażliwszy i bardziej skory do obsypywania was prezentami.
Na dodatek będziecie miały mnóstwo wolnego czasu, który spędzicie same (np. szydełkując lub udając się na zakupy), bądź z przyjaciółkami (np. wspólnie szydełkując lub udając się na zakupy). Same przyznajcie, że to uczciwy układ.
Panowie, to co, w piąteczek haratamy w gałę? Czy może od razu nadrobimy zaległości? Najpierw piłka, później piwo, później rozmowa, później piwo, później wino, później wódka, później piwo z wódką i winem i kawą i wódką, później... później powrót do domu, gdzie na ululanych szczęściem zapewne czeka ukochana żona. Z kolacją? Z wałkiem?
TAK KOBIETY WYGLĄDAJĄ BEZ MAKIJAŻU! GALERIA
[
(fot. vadimandreev.ru) ]( http://facet.wp.pl/ten-rosjanin-zamienia-zaby-w-ksiezniczki-6002207511286913g )
PFi, facet.wp.pl