System kolejkowy
Nawet posiadanie kartek nie gwarantowało jednak pewności czy sprawności zakupów. Współczesnym Polakom, przyzwyczajonym do widoku półek sklepowych uginających się pod ciężarem towarów, może wydawać się to nieprawdopodobne, ale jeszcze całkiem niedawno poważnym problemem okazywało się zdobycie zwykłej kiełbasy, już o szynce nie wspominając. W czasach PRL-u były to produkty deficytowe, a przed sklepami mięsnymi regularnie ustawiały się gigantyczne kolejki.
Długie "ogonki" były nieodłącznym atrybutem ówczesnej codzienności. Kolejki często formowały się jeszcze przed dostawą towarów, a w rozdrażnionym tłumie wielokrotnie dochodziło do przepychanek i awantur, które kończyły się interwencją milicji.
W utrzymaniu porządku pomagała lista kolejkowa, szczególnie wtedy, gdy klientów czekała perspektywa spędzenia przed sklepem kilku dni, co nie było niczym nadzwyczajnym. Kolejność osób zapisywano, a każda z nich miała obowiązek stawić się o określonej godzinie i podczas odczytywania listy zgłosić obecność.