5 największych oszustw spirytystycznych
Kto pisał kredą zagadkowe wiadomości z zaświatów?
Na ich łatwowierności wielu oszustów zbiło wielkie majątki.
Koniec XIX wieku był czasem cudów - nauka rozwijała się w zawrotnym tempie, a ludzie otrzymali nagle wiele wynalazków, których sposobu działania nie rozumieli. Nie ma się zatem co dziwić temu, że kiedy radio zaczęło przenosić głos żywego człowieka, ludzie byli przekonani, że połączenie z martwymi to tylko kwestia czasu. Na ich łatwowierności wielu oszustów zbiło wielkie majątki.
KTO: Henry Slade (1835-1905)
KIEDY: 1872 rok
GDZIE: USA
W drugiej połowie XIX wieku na scenie popularnych seansów spirytystycznych pojawił się amerykański okultysta Henry Slade. Zyskał nie lada sławę i ze swoimi seansami objechał niemal cały świat. Prezentował je nie tylko w Stanach Zjednoczonych, lecz także w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii czy Austrii. Do okultystycznej śmietanki towarzyskiej wprowadziła go na osobiste zaproszenie legendarna rosyjska okultystka, Helena Bławatska. Mimo że w trakcie swojej kariery zdobył wielkie bogactwo i sławę, Slade zmarł w biedzie i samotności.
TABLICE OBJAWIEŃ
Zapisy na temat prawdopodobnie pierwszego wystąpienia Slade'a zachowały się do dziś. Było to w 1863 roku w amerykańskiej Alabamie. Slade miał wówczas 28 lat. Jak donoszą źródła z epoki, podczas jego seansów można było doświadczyć klasycznych zjawisk, takich jak pukanie, poruszanie się stołu i tajemnicze dźwięki. Jedna rzecz odróżniała go jednak od innych. Dźwięki, które wydawał stół, przypominały próbę pisania od dołu po stole. Uczestnicy seansu przynieśli zatem pewnego razu czarną tablicę i kredę, które położyli pod stołem. Po chwili na tabliczce pojawiła się litera W, a następnie imię, które należało do zmarłego ojca jednej z osób obecnych na seansie.