Akrobaci
Kiedyś w Ursusie była nawet szkoła podstawowa o profilu akrobatycznym. Wyglądało to ciekawie o tyle, że na przykład klasa „A” składała się z młodych akrobatów, a równoległa do niej klasa „B” mieściła całą „resztę”. Obecnie z dawnej szkoły sportowej pozostała tylko jedna klasa sportowa, a co będzie dalej – czas pokaże.
Sport dla twardzieli
Cierpliwość jest gwarantem sukcesów w sporcie. Prawidłowość ta dotyczy wszystkich dyscyplin sportu, z tym, że zawodnik uprawiający akrobatykę musi wykształcić w sobie o wiele silniej cechy kojarzące się z niezłomnością niż na przykład piłkarz lub siatkarz, a więc zawodnik uprawiający dyscypliny, które same w sobie mają elementy zabawy. W akrobatyce nie ma zabawy, jest nieustająca walka o przysłowiowe utrzymanie równowagi w najtrudniejszych pozycjach, nie ma więc elementów odprężenia. Z tego właśnie powodu nie jest to sport dla ludzi słabych psychicznie. Tym bardziej, że sukcesy odnosi się dopiero po ukończeniu podstawówki, zwykle w szkole średniej.
W akrobatyce pozostają najtwardsi i – co za tym idzie – najlepsi. Tacy, których nigdy nie pokonał strach ani znużenie monotonią treningów.
Ciężar „górnego”
Gdy Łukasz Szczerba był już „starym akrobatą”, bo uczęszczał do V klasy szkoły podstawowej, na firmamencie pojawił się Grzegorz Pajewski, uczeń I klasy, który też chciał być „cyrkowcem” jak każdy, przynajmniej na początku. Trener szybko wyczuł, że chłopak ma smykałę do akrobatyki i pomyślał, że w przyszłości może on stanowić dobry duet z Łukaszem. No bo chudy był jak kij od szczotki, natomiast Łukasz od małego zapowiadał się na potężnego chłopa i wobec tego w tym duecie jeden będzie idealnym „dolnym”, a drugi równie idealnym „górnym”.
Czas leciał, chłopaki rośli, stawali się coraz lepsi w tym, co robią. Łukaszowi pasował chudzielec ważący 35 kg, bo nietrudno go było „przestawiać” w powietrzu, ale... No właśnie! Z jednej strony podnoszenie partnera, a z drugiej dokonywanie trudnych ewolucji w powietrzu to w sumie nie tylko praca ćwicząca koordynację ruchów i szeroko rozumianą sprawność, ale również – najzwyczajniejsza siłówka.