Czego pragną dziewczyny
Wydaje się wam, że wiecie, jaki samochód jest najbardziej damski? My nie byliśmy tego pewni, wsadziliśmy więc trzy dziewczyny do 28 samochodów i wysłuchaliśmy zaskakującego werdyktu.
Małe autko na zakupy czy może potężna terenówka do odwożenia dzieci do szkoły? Gdy przyjrzeć się czym jeżdżą dziś kobiety, to właściwie nie ma wyjątków. Panie spotkamy nawet za kierownicami autobusów miejskich i ciężarówek. I nie trafiają tam z łapanki. Wygląda na to, że płeć piękna zawłaszczyła sobie każdy rodzaj pojazdu w każdym rozmiarze i dostępnej wersji nadwoziowej. Płeć piękna panoszy się dziś na drogach, zabierając przestrzeń uznawaną do niedawna za męską strefę wpływów. Mało tego – często jest nam to na rękę. I niech tak zostanie. O ile jednak łatwo określić, w których samochodach facet dziwnie wygląda na lewym fotelu, o tyle w przypadku kobiet chyba nie da się ich wskazać. Paniom równie dobrze jest w Lancii Ypsilon Bicolore jak w Volkswagenie Touaregu. A w którym samochodzie czują się najlepiej i który z nich wybrałyby same, gdyby dać im wolną rękę?
28.02.2008 | aktual.: 04.03.2008 10:28
W rolę Stiga wcieliły się trzy sympatyczne dziewczyny (rzecz jasna w niepalnych kombinezonach, tylko – na szczęście – nie zmuszaliśmy ich do zakładania kasków): Monika Luberadzka, Klaudia Podkalicka i Magda Wilk ścigają się w Pucharze Kii Picanto. Bez ABS-u i wspomagania układu kierowniczego. Bez klimatyzacji (latem podczas wyścigu w kabinie jest jak w południe na Saharze) i czasu na „zrobienie oka”. I wierzcie mi – one potrafią jeździć nie tylko tymi surowymi, wypatroszonymi z jakiegokolwiek wygłuszenia autkami.
Na torze Kielce w Miedzianej Górze oddaliśmy w ich ręce 28 samochodów różnych marek i klas: od dwuosobowego Smarta Fortwo po dwutonowego Mercedesa klasy G o wyglądzie meblościanki z lat 70. Razem – 4500 koni mechanicznych w samochodach wartych w sumie grubo ponad 3,5 mln zł! Wyjęliśmy stopery, dyktafony, podłączyliśmy satelitarne urządzenie pomiarowe i coraz bardziej przecierając ze zdumienia oczy, obserwowaliśmy przebieg testu więcej...
Zobacz również
*Dla tych, którzy lubią mężatkiDla tych, którzy lubią mężatki*
Zadanie wymagało dużego wysiłku fizycznego i odporności na zmęczenie – każda z pań miała do pokonania trzy próby każdym samochodem – wszystko w ciągu jednego dnia. Pierwsza to symulacja miejskiego parkowania, tyle że tyłem, z ominięciem słupka i prosto w kopertę. Tu ocenialiśmy zwrotność samochodu, ale i widoczność oraz łatwość manewrowania.
Druga próba to zacieśniający się slalom, który pozwalał sprawdzić pracę podwozia i układu kierowniczego. Podczas trzeciej – przejazdu na czas torem kartingowym – pojawiły się najciekawsze spostrzeżenia. Choćby takie, że Ford S-Max 2.5T jest szybszy od mniejszego i lżejszego Volvo C30 z tym samym silnikiem albo że samochody o stosunkowo niewielkiej mocy (Suzuki Swift) potrafią być równie skuteczne, jak kilkusetkonne potwory (jak Lexus LS 600h) i wcale nie potrzebują systemu ESP do sprawnej i bezpiecznej jazdy.
W efekcie, każda z pań, oceniając trzy kategorie: wygląd, jazdę i magnetyzm, wybierała swojego faworyta. Co ciekawe, każda wskazała na inne auto. Magda Wilk komplet punktów przyznała Suzuki Swiftowi, Klaudia Podkalicka wyróżniła VW Touarega a Monika Luberadzka postawiła zdecydowanie na Seata Leona.
ZOBACZ CZEGO PRAGNĄ DZIEWCZYNY Z TOPGEAR >>
I to właśnie ten ostatni samochód okazał się czarnym koniem naszego porównania. Gdybyście widzieli miny w redakcji po podliczeniu punktów… Drugie miejsce przypadło Volvo C30 T5, trzecią pozycję zajęło Suzuki SX4, które dzięki napędowi na cztery koła nadrabiało niedostatki mocy na torze.
Zapomnijcie o Fiacie 500, Renault Twingo czy Citroenie C3. Najlepszym samochodem dla kobiet jest Seat Leon 2.0 TDI DSG. Kompaktowy diesel ze zautomatyzowaną skrzynią. Może być czarny. Tylko koniecznie z inną rejestracją!
Zobacz również
*Dla tych, którzy lubią mężatkiDla tych, którzy lubią mężatki*