Wyrzucana z samolotów
Na początku lat 50. chrząszcz stał się poważnym problemem dla naszego rolnictwa. Władze PRL-u bardzo szybko zidentyfikowały winnego. Otóż stonka miała być zrzucana w masowych ilościach z amerykańskich samolotów, przede wszystkim do Bałtyku, z morza wypełzała zaś na ląd i pustoszyła ziemniaczane uprawy.
Głównym celem tej imperialistycznej akcji rzekomo stała się najpierw NRD. „Samoloty USA, naruszając ustalone strefy lotów, zrzuciły nocą ogromną ilość stonki ziemniaczanej w okolicach Zwickau i innych miast na południu NRD. Po każdorazowym przelocie samolotu znajdowano po setce i więcej sztuk stonki w jednym miejscu. Ludność oburzona jest do głębi tym zbrodniczym czynem” – pisała „Gazeta Pomorska” w maju 1950 r.