Sabotaż wysiłku ludności polskiej
Kilka miesięcy później komunistyczne media poinformowały też, że do udziału w „stonkowych nalotach” przyznał się pewien amerykański pilot, który trafił do niewoli podczas wojny koreańskiej.
Pojawiały się również doniesienia o kolejnych „zbrodniczych prowokacjach imperialistów”, tym razem na terenie Czechosłowacji, gdzie w masowych ilościach pojawiła się stonka. „W Sokolovie widziano ją na ulicach, w okolicach Czeskich Budziejowic na dachach domów, a we wsi Hranice w połamanych flaszkach, w których została zrzucona. W wielu innych miejscowościach znaleziono małe pudełka pełne stonki. To dowody, że nie pojawiła się w sposób naturalny. Ponieważ coraz więcej amerykańskich samolotów przekracza ostatnio przestrzeń powietrzną CSR, wiadomo, skąd się wzięła. To akt sabotażu, mający zagrozić pokojowym wysiłkom ludności w dziele odbudowy kraju” – grzmiała jedna z ówczesnych gazet.