Wciąż leżał i krwawił
Zamachowiec nawet nie zamierzał uciekać. Złapany przez jednego z pracowników apartamentowca, zdjął tylko kurtkę i spokojnie czekał na przyjazd policji. W ręku trzymał "Buszującego w zbożu", książkę autorstwa J.D. Salingera. Później powiedział, że zabijając muzyka, chciał wymierzyć sprawiedliwość. A kultowa powieść miała być jego oświadczeniem.
"Pierwsi funkcjonariusze pojawili się już dwie minuty po zdarzeniu. Zakuli Chapmana w kajdanki i wsadzili do radiowozu. Dopiero kolejna załoga, widząc zakrwawionego muzyka, który leżał na ziemi, uświadomiła sobie powagę sytuacji. Wiedzieli, że nie ma czasu, by czekać na ambulans. Położyli Lennona na tylnym siedzeniu auta i ruszyli do szpitala" - opisywały później media.
Informacja o incydencie pod budynkiem Dakota błyskawicznie obiegła świat. Podali ją nawet sprawozdawcy relacjonujący mecz futbolowy. A jeszcze w szpitalu Yoko Ono prosiła lekarzy, by wstrzymali się z potwierdzeniem zgonu jej męża. Chciała sama zawiadomić syna. Sean, czekając na powrót rodziców do domu, oglądał telewizję...