LudzieMałżeństwo w stanie nieważkości. To była pierwsza taka historia

Małżeństwo w stanie nieważkości. To była pierwsza taka historia

Małżeństwo w stanie nieważkości. To była pierwsza taka historia
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC0

10.08.2016 | aktual.: 10.08.2016 15:04

To był pierwszy taki ślub w historii. Pana młodego dzieliło od jego wybranki prawie czterysta kilometrów. Ale wcale nie odległość była największym problemem romantycznych kochanków.

10 sierpnia 2003 roku rosyjski kosmonauta Jurij Malenczenko stanął na ślubnym kobiercu, znajdując się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), oddalonej 385 kilometrów od Ziemi, gdzie znajdowała się panna młoda. 41-letni kosmonauta zaprezentował się w tym najważniejszym dla niego dniu w życiu, jak trzeba - wystąpił w muszce i fraku, które planując wcześniej uroczystość, zabrał ze sobą w kosmos. Z Malenczenką poleciała tam także obrączka.

1 / 4

Powiedziała „tak” w centrum lotów kosmicznych

Obraz
© Wikimedia Commons CC0

26-letnia Jekatierina Dmitrijewa, wybranka zdobywcy kosmicznych przestworzy, ubrana na tę okazję w stylową kremową suknię, wzruszonym głosem powiedziała „tak” w centrum kosmicznym w Houston w Teksasie, gdzie odbyła się ziemska część uroczystych zaślubin.

Przyjęcie weselne także odbyło się w Houston. Zjechało mnóstwo gości, poza panem młodym i jego drużbą, amerykańskim kosmonautą Edwardem Lu, który towarzyszył Malenczence na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Gdy drużba zagrał marsz weselny na znajdującym się na stacji keyboardzie, w centrum lotów kosmicznych rozpoczęło się uczta.

2 / 4

Na noc poślubną czekała dwa miesiące

Obraz
© Wikimedia Commons CC0

Zorganizowała je, podobnie jak całą uroczystość, znana amerykańska aktorka Joanne Woodward. Każdy, kto zjawił się tego dnia w teksańskim centrum, nie mógł mieć wątpliwości, czyja to uroczystość.

Sala, w której odbywało się przyjęcie, udekorowana była srebrnymi gwiazdami i manekinami w skafandrach kosmicznych. Gości witała też podobizna pana młodego - w naturalnych rozmiarach. Szampańska zabawa trwała wiele godzin, ale na noc poślubną i miesiąc miodowy panna młoda musiała czekać aż dwa miesiące - do zakończenia kosmicznej misji Malenczenki.

Jektierina zniosła to cierpliwie. Przecież jeszcze dwa tygodnie wcześniej, zanim małżonkowie wypowiedzieli sakramentalne „tak”, ich ślub stał pod wielkim znakiem zapytania z politycznych przyczyn.

3 / 4

Ślub mógł zagrozić „bezpieczeństwu Rosji”

Obraz
© Wikimedia Commons CC0

Malenczenko i Dmitrijewa poznali się w 1998 roku. W grudniu 2002 roku mieszkająca od 4. roku życia w Stanach Zjednoczonych Rosjanka przyjęła oświadczyny swojego rodaka.

Związek kosmonauty z „kosmopolityczną Amerykanką” nie budził entuzjazmu jego przełożonych, a także władz Rosji. O ile byli oni jeszcze w stanie zaakceptować nieformalną znajomość, to na małżeństwo nie mogli się zgodzić. Przełożeni dawali do zrozumienia, że związek może zagrozić „ważnym tajemnicom wojskowym” i naciskali, by Malenczenko odwołał, albo przynajmniej odłożył uroczystość na jakiś czas.

4 / 4

Narzeczona postawiła na swoim

Obraz
© Wikimedia Commons CC0

Starania przełożonych przyniosły na początku spodziewany przez nich efekt. 19 lipca 2003 roku Jurij Malenczenko powiadomił ich, że rezygnuje ze ślubu. Wydawało się, że „towarzysze na Kremlu” mogą spać spokojnie…

Do akcji wkroczyła jednak Jekatierina. Nie wiadomo, jakich argumentów użyła, ale ostatecznie okazało się, że Jurij bardziej przestraszył się jej niż przełożonych i wycofał się z decyzji o rezygnacji ze ślubu.

Rosyjskie władze musiały pogodzić się nie tylko z niechcianym mariażem, ale także z jego nietypową, kosmiczną formą, którą wcześniej uznały za „niegodną rosyjskiego oficera”.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)