Anna Dymna
Dziś znamy ją przede wszystkim z działalności społecznej i charytatywnej (jest założycielką fundacji "Mimo wszystko"), jednak w latach 70. i 80. Anna Dymna uchodziła za seksbombę. Akty prezentujące piękne ciało aktorki ukazywały się w kolorowych magazynach, a mężczyźni z bijącym sercem oglądali "Dolinę Issy", a zwłaszcza "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny", z którego pochodzą jedne z najsłynniejszych scen erotycznych w historii polskiego kina - wspólnej kąpieli oraz aktu miłosnego z Jerzym Zelnikiem (grał króla Zygmunta Augusta).
- Anna Dymna, w rozkwicie swojej wspaniałej urody, ekstrakt kobiecej zmysłowości, i Jerzy Zelnik, niezwykle przystojny, męski, atrakcyjny w scenach miłosnych, a równocześnie królewski, świetnie noszący kostium, zwłaszcza koronę - wspominał reżyser Janusz Majewski.