28.02.2008 | aktual.: 28.02.2008 16:42
Emmanuele Jannini z University of LAquila tropił mityczny punkt przez wiele lat. Tym razem jest pewny – to czy dana kobieta posiada go czy nie można przekonać się szybko, tanio i w niezwykle prosty sposób. Badanie USG może wykazać różnice w budowie anatomicznej pochwy – u kobiet doświadczających tzw. orgazmów pochwowych tkanka w miejscu między pochwa a cewką moczową jest grubsza.
Sprytni Włosi twierdzą, że teraz każda kobieta będzie mogła szybko sprawdzić, czy jest posiadaczką punktu G, czy do końca życia będzie czerpać przyjemność jedynie z tzw. orgazmu łechtaczkowego.
Tajemnica punktu G od dawna spędza sen z powiek naukowcom i lekarzom na całym świecie. Dotychczas nie udało się ani potwierdzić ani zaprzeczyć temu, że istnieje. A kwestia jest ważna, gdyż jest to podobno jedna z najwrażliwszych erogennych stref kobiecego ciała.
Być może dlatego złośliwi i zazdrośni naukowcy z innych krajów podchodzą sceptycznie do odkrycia włoskich kolegów. Jedni – jak np. Tim Spector, konsultant ds. reumatologii ze szpitala Św.
Zobacz również
* Seks i religia: Buddyzm Seks i religia: Buddyzm*
* Porno biznes szuka oczyszczenia Porno biznes szuka oczyszczenia*
Tomasza w Londynie – twierdzą, że odkryte zgrubienie tkanki może być wewnętrzną częścią łechtaczki, inni – np. Elisabeth Lloyd, profesor z Uniwersytetu Indiany i Beverly Whipple ze Szkoły Pielęgniarskiej Rutgers University – podważają wyniki ze względu na niewielką grupę przebadanych pań i fakt, że niemal wszystkie kobiety odczuwają przyjemność na skutek drażnienia obszaru wskazanego w badaniach.
Odkrycie włoskich naukowców budzi w nas mieszane uczucia. Ostateczne potwierdzenie istnienia punktu G może się bowiem okazać również końcem pewnego mitu. To trochę tak, jak z informacją, że Święty Mikołaj nie istnieje, dzieci nie przynosi bocian, a UFO jest wyłącznie zjawiskiem atmosferycznym.
Z drugiej strony – dzięki takiemu jednemu prostemu badaniu nareszcie będzie wiadomo: albo partnerka ma punkt G i wtedy warto się starać, albo nie ma i wtedy – "wybacz, z pustego i Salomon nie naleje, co ja ci kochanie poradzę".
Na szczęście od dawna wiadomo, że jest jeszcze jeden – alternatywny punkt G, który posiada każda kobieta. Znajduje się on w słowie "shoppinG".
(eMPi, Kabron)
Zobacz również
* Seks i religia: Buddyzm Seks i religia: Buddyzm*
* Porno biznes szuka oczyszczenia Porno biznes szuka oczyszczenia*