Rosjanie będą mieć niewidzialne czołgi?
16.08.2016 | aktual.: 16.08.2016 15:18
Pokrywa stealth, często określana mianem „płaszcza-niewidki” ma sprawić, że rosyjska „Armata” stanie się jeszcze bardziej skuteczna na placu boju.
Technologie stealth to symbol nowoczesnego lotnictwa wojskowego. „Płaszcze” zapewniające niewidzialność coraz częściej stosuje się również w maszynach innego typu – od okrętów podwodnych po jednostki pancerne. Rosjanie ogłosili, że udało im się wypracować rewolucyjny rodzaj włókna, który sprawi, że ich czołgi staną się „niewidzialne” dla przeciwnika. W „płaszcze-niewidki” ma być zaopatrzona m.in. „Armata”.
„Armata” (T-14) to najnowszy rosyjski czołg podstawowy. Po raz pierwszy zaprezentowano go na paradzie na Placu Czerwonym w 2015 roku. Od tego czasu jest prawdziwym oczkiem w głowie rosyjskich wojsk lądowych. Niektórzy eksperci utrzymują nawet, że „Armata” bije na głowę amerykańskie „Abramsy” i niemieckie „Leopardy” – jest rzekomo bardziej skuteczna w walce i odporniejsza na zniszczenia. Najnowsze dokonanie rosyjskich konstruktorów ma sprawić, że maszyna stanie się dodatkowo „niewidzialna” dla przeciwnika. Nie chodzi jednak o nowy typ malowania maskującego, ale specjalną „pelerynę-niewidkę”. Pokrywa stealth ma sprawić, że rosyjska „Armata” stanie się jeszcze bardziej skuteczna na placu boju.
ZOBACZ TEŻ:
Niewykrywalny?
Czym wyróżnia się rosyjski stealth i jak działa? Priorytetem jest dominacja w walce radioelektrycznej poprzez neutralizację detektorów przeciwnika. Specjaliści z holdingu „Roselektronika” stworzyli włókna bazujące na ferrycie – składniku stopów żelazowo-węglowych. Materiał jest unikalny, ponieważ odznacza się niewielką masą oraz sporą elastycznością.
Mimo niewielkich gabarytów, ferrytowy płaszcz jest w stanie wyprowadzić w pole detektory przeciwnika i zniwelować wpływ fal, które mogłyby zakłócić działanie przyrządów pokładowych. „Stealthowe” czołgi będą praktycznie niewykrywalne dla broni naprowadzanej na cel za pomocą czytników ciepła, podczerwieni czy elektromagnetycznych. Ferrytowa pokrywa pozwala zneutralizować fale o częstotliwości od 0,5 do 50 gigarherców. Zdolność tłumienia sygnałów jest tak duża, że jednostki są w dużej mierze chronione nawet przed impulsem elektromagnetycznym, który powstaje w wyniku eksplozji jądrowej.
ZOBACZ TEŻ:
Rosjanie już się chwalą
- Stworzyliśmy „pelerynę-niewidkę” dla wszelkiej rosyjskiej techniki – stwierdził w rozmowie z „Izwiestiami” Igor Kozłow, dyrektor generalny „Roselektroniki”. Stealthowy płaszcz ma chronić nie tylko „Armatę”, ale w miarę możliwości również inne rosyjskie czołgi, wozy pancerne, kompleksy rakietowe oraz samoloty. Stealth ma być nie tylko efektywnym środkiem obrony przed bronią radioelektryczną, ale również działać jak środek maskujący położenie różnego rodzaju jednostek bojowych. I choć rosyjska zbrojeniówka niechętnie dzieli się swoimi dokonaniami z branżą cywilną, mówi się również o zastosowaniu ferrytowego płaszcza do ochrony zdrowia personelu pracującego w miejscach o dużej zmiennej częstotliwości pola elektromagnetycznego.
ZOBACZ TEŻ:
A my?
Warto zaznaczyć, że Rosjanie wcale nie są pierwsi. Koncepcja nowoczesnego czołgu wykorzystującego technologie stealth pojawiła się już na naszym rodzimym podwórku. Projekt PL-01 – czołgu całkowicie pokrytego materiałem pochłaniającym fale radiowe, został zaprezentowany publiczności jeszcze w 2013 roku i zrobił duże wrażenie. Na „niewidzialny” czołg w polskiej armii musimy jednak jeszcze poczekać.