Skazaniec w depresji
Trzydzieści lat temu, w styczniu 1977 roku, po raz pierwszy po dziesięcioletniej przerwie wykonano w Stanach Zjednoczonych karę śmierci. 17 stycznia o godzinie 8:07 przed plutonem egzekucyjnym stanął Gary Gilmor, skazany na karę śmierci za zabójstwo hotelarza w Provo w stanie Utah. Obowiązujące wtedy w Utah prawo dawało skazańcowi możliwość wyboru pomiędzy powieszeniem i rozstrzelaniem, Gary wybrał to drugie. Wszystkie kule trafiły prosto w serce.
23.11.2007 | aktual.: 26.11.2007 16:13
I z racji tego, że była to pierwsza po dziesięcioletniej przerwie wykonana w Stanach ezgekucja, i z racji tego, że Gary zrezygnował z apelacji i wręcz zakazał jej składania swoim adwokatom stał się najsłynniejszym prawdopodobnie skazańcem w historii Stanów.
Tak słynnym, że Norman Mailer napisał o nim fabularyzowany reportaż „Pieśń kata”, na podstawie którego nakręcono film telewizyjny. Agnieszka Holland zaś nakręciła film na podstawie wspomnień jego brata, Mikala Gilmora, „Strzał w serce”. Jego egzekucja wywołała w Stanach istny szał mody na wszystko, co z nim związane: były koszulki z Garym, gadżety z Garym, rockowe kapele, przeważnie punkowe nagrały piosenki o nim itd.
Jednak to, że była to pierwsza po latach egzekucja, to nie wszystko. O tym, że Gary stał się tak popularny, że wybuchła moda na niego zadecydowała jego postawa podczas procesu i po nim. Zadecydowało kategoryczne i uparte domaganie się dla siebie kary śmierci. A miał Gary sporo czasu na przemyślenie swojej decyzji – jego proces trwał od 5 do 7 października 1976 roku. Tak uparcie ostając przy swojej decyzji niejako uczynił z obrońców kary śmierci nie tylko swoich rzeczników, ale i występujących w jego interesie sługusów.
Zobacz również
* Ciężkie więzienia świata: zwyrodnialcy jadą na Ural Ciężkie więzienia świata: zwyrodnialcy jadą na Ural*
*Śmierć w więzieniu (ostateczne krzesło)Śmierć w więzieniu (ostateczne krzesło)*
Podobną zresztą rolę przypisał sądowi, od razu na wstępie rozprawy dokonując wyboru tak zwanej egzekucji na życzenie. I sam kiedyś powiedział: „Niczego naprawdę nie możecie mi zrobić, żeby mnie ukarać, ponieważ ta kara jest tym, czego ja sam chcę, to moja własna wola. Pomóżcie mi więc tylko w tym ostatnim zabójstwie.”
I zdanie to poparł dwukrotną próbą samobójczą, czym naocznie udowadniał niezłomność swojej decyzji. Raz podciął sobie żyły, drugim razem zaś truł się psychotropami, które przemyciła do więzienia jego dziewczyna Nicole. Ona sama zresztą też w tym samym momencie, co Gary przyjęła identyczną dawkę psychotropów. Oboje przeżyli, choć Nicole spędziła po tej próbie spory czas w domu bez klamek.
Kiedy się czyta o Garym lub ogląda filmy o nim, nieodparcie narzuca się pytanie dlaczego zabił – dwukrotnie, choć sądzony był za jedno zabójstwo – i dlaczego tak uparcie domagał się dla siebie kary śmierci. I Norman Mailer, i Mikal Gilmor podejmują próbę wyjaśnienia tego, stawiając tezę, że wszystkiemu winne było jego dzieciństwo i młodość.
Sam Gary wskazywał „złą krew” jako przyczynę. Nie każdy jednak, kto ma beznadziejne dzieciństwo a w młodzieńczych latach co rusz wchodzi w konflikt z prawem, w latach dojrzałych sięga po broń i zabija. O „złej krwi” nie ma nawet co wspominać, bo to brednie – nikt nie rodzi się mordercą. Co więc było prawdziwą przyczyną tego, że Gary był taki, jaki był?
Zobacz również
* Ciężkie więzienia świata: zwyrodnialcy jadą na Ural Ciężkie więzienia świata: zwyrodnialcy jadą na Ural*
*Śmierć w więzieniu (ostateczne krzesło)Śmierć w więzieniu (ostateczne krzesło)*
To prawdopodobnie pozostanie nierozwikłaną tajemnicą, można jednak pokusić się o postawienie hipotezy, że jego postawa, dwa zabójstwa i wszystko, co w życiu robił, łącznie z domaganiem się dla siebie kary ostatecznej miało swoją podbudowę w głębokiej depresji, na którą Gary cierpiał od dziecka. Depresja bowiem, wbrew temu, co się powszechnie o niej sądzi może nie tylko obezwładniać, ale także powodować wybuchy agresji. A Gary miał depresję tak silną, że wywoływała objawy psychosomatyczne – cierpiał on mianowicie na piekielnie silne, migrenowe bóle głowy. I być może ta krzyżówka: depresja i jej wtórne skutki doprowadzały do tego, że Gary tracił zdrowy osąd sytuacji a w efekcie prawidłową ocenę tego, co robi. Prawidłową czyli zgodną z prawem i ogólnie obowiązującymi normami życia społecznego.
Nie jest to usprawiedliwianie Garyego, jest to raczej wskazanie na to, że nieleczona depresja może doprowadzić do tragicznych skutków. Tragicznych nie tylko dla tego, kto na nią cierpi, ale i dla jego otoczenia, dla ludzi wśród których żyje. Depresja bowiem to nie tylko w skrajnej postaci leżenie w pozycji płodu w zaciemnionym pokoju, odmowa jedzenia, nie mycie się, ucieczka w siebie przed wszystkim i wszystkimi.
Depresja to także normalne z pozoru funkcjonowanie i nagłe wybuchy agresji – przeważnie wymierzonej przeciwko sobie samemu i kończącej się bardzo często próbami samobójczymi. Niestety najczęściej udanymi.
Można, i owszem, bagatelizować depresję i przypisywać ją tylko „słabym i zalęknionym” kobietom, ale byłaby to co najmniej lekkomyślność, o ile nie głupota. Przykład Garyego, z pozoru faceta „z jajami” najdobitniej o tym świadczy.
Zobacz również
* Ciężkie więzienia świata: zwyrodnialcy jadą na Ural Ciężkie więzienia świata: zwyrodnialcy jadą na Ural*
*Śmierć w więzieniu (ostateczne krzesło)Śmierć w więzieniu (ostateczne krzesło)*