Sto pierwszy sposób na kaca
25.06.2008 | aktual.: 07.04.2017 11:58
None
Dla przykładu: "sok pomidorowy, najlepiej z maślanką lub kefirem, posolony, popieprzony w formie czegoś na kształt "shake'a" a do tego 2 jaja sadzone na boczku plus grzanki z masłem, pomidorek z cebulką, a dla tych którzy na kacu umierają z głodu, dokładamy jeszcze parówki albo kiełbaski z patelni, pieczarki smażone itp."
Interesujące, prawda? Tyle, że skład tego "shake'a" przyprawia, nawet na trzeźwo, o ból głowy. Inny sposób to "rosół i chleb z masłem". Zestawienie dość dziwne, ale skoro komuś pomaga?
Ktoś inny radzi: "Nasi praszczurowie przed kolosalnym chlaniem pili napar z nasion kapusty włoskiej (patrz: Jędrzej Kitowicz, Opis obyczajów). Działa: upić się trudno, kac na drugi dzień znikomy, niemniej poziom cieczy trzeba uzupełniać via spożywanie dużej ilości wody, najlepiej wysokozmineralizowanej." I dorzuca do tego sok wielowarzywny. Cóż... wypada tylko życzyć smacznego.
Zobacz również
Sto pierwszy sposób na kaca
Interesująca jest też następująca recepta: "u mnie przez parę pierwszych godzin niestety nic nie jest do przyjęcia, po paru godzinach toleruję herbatę, a po następnych paru: bigos, ogórki kiszone, bigos, kefir, potem bigos, znowu ogórki i np. fasolka po bretońsku, jakieś flaki albo żurek ale koniecznie z bigosem, a na koniec... bigos chyba".
Wszystko byłoby do przyjęcia, gdyby nie ten kefir – razem z flakami, bigosem i kiszonym ogórkiem musi tworzyć mocno wybuchową mieszankę.
Inni zalecają skatowanie organizmu wysiłkiem fizycznym: "Bieganie jest OK (zwolnienie tylko dla pań z miseczka D+), ale może być daleki spacer POD GÓRĘ (w 50 proc), może być trzepanie dywanu, sprzątanie z odkurzaniem, pastowaniem i froterowaniem podłóg, może być inne BEZPIECZNE zajęcie..." i "Truchtem dwa kilometry (na kacu jakieś 15 minut)potem prysznic (najlepiej zimny)i po bólu. Bez chemii, bez ciężkiej wałówki etc."
Zobacz również
Sto pierwszy sposób na kaca
Są też tacy, którzy zalecają wysiłek fizyczny w postaci seksu: "seks pod warunkiem wcześniejszej ablucji, co by cuchu z paszczy niczym w gnieździe sępa nie było, no i absolutnie żadnych dolegliwości poza pragnieniem (seksu rzecz jasna) i łomotem w głowie (namiętności rzecz jasna) być nie może!"
Zobacz również
Sto pierwszy sposób na kaca
I te dwa ostatnie sposoby połączone ze wspomnianym na początku miodem, ewentualnie innymi słodkościami w postaci na przykład czekolady zdają się być najskuteczniejsze (przetestowane!).
Niemniej lepiej byłoby po prostu nie dopuszczać do możliwości powstania kaca czyli jeśli już pić, to z umiarem.
Tyle, że raczej mało który urlopowicz na to pójdzie – wszak niektórzy przez cały urlop przypominają misia koala, pozostając na lekkim rauszu i trzeźwiejąc do końca dopiero po powrocie z urlopu.
Zobacz również
Sto pierwszy sposób na kaca
Na koniec koniecznie trzeba jednak przypomnieć stuprocentowy sposób na kaca – nie pić.
I na trzeźwo można się świetnie zabawić – też przetestowane.
I o dziwo – świat na trzeźwo jest nawet bardziej kolorowy, niż po kilku drinkach. Że o większych możliwościach na trzeźwo nie wspomnę, ale to już zupełnie inna bajka...