Ta kobieta to prawdziwy kameleon
12.08.2013 | aktual.: 11.04.2017 09:36
26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym
Ponoć kobieta zmienną jest. Patrząc na dokonania pewnej kanadyjskiej artystki, ciężko nie zgodzić się z tym starym porzekadłem. 26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym - wystarczą jej kosmetyki, peruki i soczewki kontaktowe. Miała już twarz Alberta Einsteina, Angeliny Jolie czy Kim Kardashian!
Paige na co dzień pracuje w koncernie Sephora, a makijaż i możliwości, które można osiągać z jego pomocą, nie stanowią dla niej tajemnicy. Od zeszłego roku poświęca jeden dzień w tygodniu na przeistoczenie się w wybraną postać ze świata nauki, sztuki czy popkultury. Nie ma problemu z metamorfozami w mężczyzn czy osoby znacznie starsze od siebie - siwowłosego Einsteina, egzotycznego Johnny' Deppa z "Piratów z Karaibów" czy... Vincenta van Gogha.
Metoda, która pozwala osiągać Paige zadziwiające podobieństwo do gwiazd ekranu, to tzw. makijaż modelujący - rodzaj make-upu z upodobaniem stosowany przez niektóre celebrytki np. Kim Kardashian. Dzięki niemu możliwa jest korekta, a nawet zmiana rysów twarzy: można namalować sobie smukły lub kartoflany nos, wyostrzyć rysy twarzy, stworzyć drugą brodę itp. "Prawdziwa" twarz Paige jest dość neutralna i ma harmonijne proporcje - stanowi zatem idealne pole dla tego rodzaju eksperymentów.
Kiedy makijaż jest gotowy artystka zakłada kolorowe soczewki kontaktowe, perukę i strój wybranego bohatera czy bohaterki - nie ma problemu ze znalezieniem pasujących gadżetów, ponieważ wywodzi się z artystycznej rodziny (matka - aktorka, ojciec - muzyk), a jej przyjaciele prowadzą sklep z kostiumami. Zwieńczeniem metamorfozy jest oczywiście "dokumentacja" fotograficzna. Cały eksperyment może zająć bitych kilka godzin.
Paige przyznaje, że jej ulubioną metamorfozą jest przemiana w Alberta Einsteina. Efekt końcowy ją poraził: - Kiedy skończyłam, po prostu nie mogłam uwierzyć, że mogę wyglądać aż tak inaczej - wspomina, jednocześnie zastrzegając, że niektóre twarze stanowią nie lada wyzwanie: - Niektóre są naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli muszę namalować szczegóły w okolicach oczu, albo mają zupełnie inny kształt. Przy fotografowaniu liczy się również charakterystyczny dla danej osoby wyraz twarzy - co ciekawe, za najtrudniejszy do skopiowania artystka uznała minę... Kim Kardashian.
Oprócz wyżej wymienionych bohaterów Paige wcielała się również w postaci z "Avatara", Angelinę Jolie, Brada Pitta, Christophera Walkena, Lady Gagę, Marylina Mansona czy... Giocondę. Zapewne nie poprzestanie tylko na tym, ponieważ sama przyznaje, że takie metamorfozy są "uzależniające".
A jak wygląda na co dzień, możecie przekonać się na końcu galerii, albo kilkając TU.
Kobieta kameleon
Ponoć kobieta zmienną jest. Patrząc na dokonania pewnej kanadyjskiej artystki, ciężko nie zgodzić się z tym starym porzekadłem. 26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym - wystarczą jej kosmetyki, peruki i soczewki kontaktowe. Miała już twarz Alberta Einsteina, Angeliny Jolie czy Kim Kardashian!
Paige na co dzień pracuje w koncernie Sephora, a makijaż i możliwości, które można osiągać z jego pomocą, nie stanowią dla niej tajemnicy. Od zeszłego roku poświęca jeden dzień w tygodniu na przeistoczenie się w wybraną postać ze świata nauki, sztuki czy popkultury. Nie ma problemu z metamorfozami w mężczyzn czy osoby znacznie starsze od siebie - siwowłosego Einsteina, egzotycznego Johnny' Deppa z "Piratów z Karaibów" czy... Vincenta van Gogha.
Metoda, która pozwala osiągać Paige zadziwiające podobieństwo do gwiazd ekranu, to tzw. makijaż modelujący - rodzaj make-upu z upodobaniem stosowany przez niektóre celebrytki np. Kim Kardashian. Dzięki niemu możliwa jest korekta, a nawet zmiana rysów twarzy: można namalować sobie smukły lub kartoflany nos, wyostrzyć rysy twarzy, stworzyć drugą brodę itp. "Prawdziwa" twarz Paige jest dość neutralna i ma harmonijne proporcje - stanowi zatem idealne pole dla tego rodzaju eksperymentów.
Kiedy makijaż jest gotowy artystka zakłada kolorowe soczewki kontaktowe, perukę i strój wybranego bohatera czy bohaterki - nie ma problemu ze znalezieniem pasujących gadżetów, ponieważ wywodzi się z artystycznej rodziny (matka - aktorka, ojciec - muzyk), a jej przyjaciele prowadzą sklep z kostiumami. Zwieńczeniem metamorfozy jest oczywiście "dokumentacja" fotograficzna. Cały eksperyment może zająć bitych kilka godzin.
Paige przyznaje, że jej ulubioną metamorfozą jest przemiana w Alberta Einsteina. Efekt końcowy ją poraził: - Kiedy skończyłam, po prostu nie mogłam uwierzyć, że mogę wyglądać aż tak inaczej - wspomina, jednocześnie zastrzegając, że niektóre twarze stanowią nie lada wyzwanie: - Niektóre są naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli muszę namalować szczegóły w okolicach oczu, albo mają zupełnie inny kształt. Przy fotografowaniu liczy się również charakterystyczny dla danej osoby wyraz twarzy - co ciekawe, za najtrudniejszy do skopiowania artystka uznała minę... Kim Kardashian.
Oprócz wyżej wymienionych bohaterów Paige wcielała się również w postaci z "Avatara", Angelinę Jolie, Brada Pitta, Christophera Walkena, Lady Gagę, Marylina Mansona czy... Giocondę. Zapewne nie poprzestanie tylko na tym, ponieważ sama przyznaje, że takie metamorfozy są "uzależniające".
A jak wygląda na co dzień, możecie przekonać się na końcu galerii.
Kobieta kameleon
Ponoć kobieta zmienną jest. Patrząc na dokonania pewnej kanadyjskiej artystki, ciężko nie zgodzić się z tym starym porzekadłem. 26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym - wystarczą jej kosmetyki, peruki i soczewki kontaktowe. Miała już twarz Alberta Einsteina, Angeliny Jolie czy Kim Kardashian!
Paige na co dzień pracuje w koncernie Sephora, a makijaż i możliwości, które można osiągać z jego pomocą, nie stanowią dla niej tajemnicy. Od zeszłego roku poświęca jeden dzień w tygodniu na przeistoczenie się w wybraną postać ze świata nauki, sztuki czy popkultury. Nie ma problemu z metamorfozami w mężczyzn czy osoby znacznie starsze od siebie - siwowłosego Einsteina, egzotycznego Johnny' Deppa z "Piratów z Karaibów" czy... Vincenta van Gogha.
Metoda, która pozwala osiągać Paige zadziwiające podobieństwo do gwiazd ekranu, to tzw. makijaż modelujący - rodzaj make-upu z upodobaniem stosowany przez niektóre celebrytki np. Kim Kardashian. Dzięki niemu możliwa jest korekta, a nawet zmiana rysów twarzy: można namalować sobie smukły lub kartoflany nos, wyostrzyć rysy twarzy, stworzyć drugą brodę itp. "Prawdziwa" twarz Paige jest dość neutralna i ma harmonijne proporcje - stanowi zatem idealne pole dla tego rodzaju eksperymentów.
Kiedy makijaż jest gotowy artystka zakłada kolorowe soczewki kontaktowe, perukę i strój wybranego bohatera czy bohaterki - nie ma problemu ze znalezieniem pasujących gadżetów, ponieważ wywodzi się z artystycznej rodziny (matka - aktorka, ojciec - muzyk), a jej przyjaciele prowadzą sklep z kostiumami. Zwieńczeniem metamorfozy jest oczywiście "dokumentacja" fotograficzna. Cały eksperyment może zająć bitych kilka godzin.
Paige przyznaje, że jej ulubioną metamorfozą jest przemiana w Alberta Einsteina. Efekt końcowy ją poraził: - Kiedy skończyłam, po prostu nie mogłam uwierzyć, że mogę wyglądać aż tak inaczej - wspomina, jednocześnie zastrzegając, że niektóre twarze stanowią nie lada wyzwanie: - Niektóre są naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli muszę namalować szczegóły w okolicach oczu, albo mają zupełnie inny kształt. Przy fotografowaniu liczy się również charakterystyczny dla danej osoby wyraz twarzy - co ciekawe, za najtrudniejszy do skopiowania artystka uznała minę... Kim Kardashian.
Oprócz wyżej wymienionych bohaterów Paige wcielała się również w postaci z "Avatara", Angelinę Jolie, Brada Pitta, Christophera Walkena, Lady Gagę, Marylina Mansona czy... Giocondę. Zapewne nie poprzestanie tylko na tym, ponieważ sama przyznaje, że takie metamorfozy są "uzależniające".
A jak wygląda na co dzień, możecie przekonać się na końcu galerii.
Kobieta kameleon
Ponoć kobieta zmienną jest. Patrząc na dokonania pewnej kanadyjskiej artystki, ciężko nie zgodzić się z tym starym porzekadłem. 26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym - wystarczą jej kosmetyki, peruki i soczewki kontaktowe. Miała już twarz Alberta Einsteina, Angeliny Jolie czy Kim Kardashian!
Paige na co dzień pracuje w koncernie Sephora, a makijaż i możliwości, które można osiągać z jego pomocą, nie stanowią dla niej tajemnicy. Od zeszłego roku poświęca jeden dzień w tygodniu na przeistoczenie się w wybraną postać ze świata nauki, sztuki czy popkultury. Nie ma problemu z metamorfozami w mężczyzn czy osoby znacznie starsze od siebie - siwowłosego Einsteina, egzotycznego Johnny' Deppa z "Piratów z Karaibów" czy... Vincenta van Gogha.
Metoda, która pozwala osiągać Paige zadziwiające podobieństwo do gwiazd ekranu, to tzw. makijaż modelujący - rodzaj make-upu z upodobaniem stosowany przez niektóre celebrytki np. Kim Kardashian. Dzięki niemu możliwa jest korekta, a nawet zmiana rysów twarzy: można namalować sobie smukły lub kartoflany nos, wyostrzyć rysy twarzy, stworzyć drugą brodę itp. "Prawdziwa" twarz Paige jest dość neutralna i ma harmonijne proporcje - stanowi zatem idealne pole dla tego rodzaju eksperymentów.
Kiedy makijaż jest gotowy artystka zakłada kolorowe soczewki kontaktowe, perukę i strój wybranego bohatera czy bohaterki - nie ma problemu ze znalezieniem pasujących gadżetów, ponieważ wywodzi się z artystycznej rodziny (matka - aktorka, ojciec - muzyk), a jej przyjaciele prowadzą sklep z kostiumami. Zwieńczeniem metamorfozy jest oczywiście "dokumentacja" fotograficzna. Cały eksperyment może zająć bitych kilka godzin.
Paige przyznaje, że jej ulubioną metamorfozą jest przemiana w Alberta Einsteina. Efekt końcowy ją poraził: - Kiedy skończyłam, po prostu nie mogłam uwierzyć, że mogę wyglądać aż tak inaczej - wspomina, jednocześnie zastrzegając, że niektóre twarze stanowią nie lada wyzwanie: - Niektóre są naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli muszę namalować szczegóły w okolicach oczu, albo mają zupełnie inny kształt. Przy fotografowaniu liczy się również charakterystyczny dla danej osoby wyraz twarzy - co ciekawe, za najtrudniejszy do skopiowania artystka uznała minę... Kim Kardashian.
Oprócz wyżej wymienionych bohaterów Paige wcielała się również w postaci z "Avatara", Angelinę Jolie, Brada Pitta, Christophera Walkena, Lady Gagę, Marylina Mansona czy... Giocondę. Zapewne nie poprzestanie tylko na tym, ponieważ sama przyznaje, że takie metamorfozy są "uzależniające".
A jak wygląda na co dzień, możecie przekonać się na końcu galerii.
Kobieta kameleon
Ponoć kobieta zmienną jest. Patrząc na dokonania pewnej kanadyjskiej artystki, ciężko nie zgodzić się z tym starym porzekadłem. 26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym - wystarczą jej kosmetyki, peruki i soczewki kontaktowe. Miała już twarz Alberta Einsteina, Angeliny Jolie czy Kim Kardashian!
Paige na co dzień pracuje w koncernie Sephora, a makijaż i możliwości, które można osiągać z jego pomocą, nie stanowią dla niej tajemnicy. Od zeszłego roku poświęca jeden dzień w tygodniu na przeistoczenie się w wybraną postać ze świata nauki, sztuki czy popkultury. Nie ma problemu z metamorfozami w mężczyzn czy osoby znacznie starsze od siebie - siwowłosego Einsteina, egzotycznego Johnny' Deppa z "Piratów z Karaibów" czy... Vincenta van Gogha.
Metoda, która pozwala osiągać Paige zadziwiające podobieństwo do gwiazd ekranu, to tzw. makijaż modelujący - rodzaj make-upu z upodobaniem stosowany przez niektóre celebrytki np. Kim Kardashian. Dzięki niemu możliwa jest korekta, a nawet zmiana rysów twarzy: można namalować sobie smukły lub kartoflany nos, wyostrzyć rysy twarzy, stworzyć drugą brodę itp. "Prawdziwa" twarz Paige jest dość neutralna i ma harmonijne proporcje - stanowi zatem idealne pole dla tego rodzaju eksperymentów.
Kiedy makijaż jest gotowy artystka zakłada kolorowe soczewki kontaktowe, perukę i strój wybranego bohatera czy bohaterki - nie ma problemu ze znalezieniem pasujących gadżetów, ponieważ wywodzi się z artystycznej rodziny (matka - aktorka, ojciec - muzyk), a jej przyjaciele prowadzą sklep z kostiumami. Zwieńczeniem metamorfozy jest oczywiście "dokumentacja" fotograficzna. Cały eksperyment może zająć bitych kilka godzin.
Paige przyznaje, że jej ulubioną metamorfozą jest przemiana w Alberta Einsteina. Efekt końcowy ją poraził: - Kiedy skończyłam, po prostu nie mogłam uwierzyć, że mogę wyglądać aż tak inaczej - wspomina, jednocześnie zastrzegając, że niektóre twarze stanowią nie lada wyzwanie: - Niektóre są naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli muszę namalować szczegóły w okolicach oczu, albo mają zupełnie inny kształt. Przy fotografowaniu liczy się również charakterystyczny dla danej osoby wyraz twarzy - co ciekawe, za najtrudniejszy do skopiowania artystka uznała minę... Kim Kardashian.
Oprócz wyżej wymienionych bohaterów Paige wcielała się również w postaci z "Avatara", Angelinę Jolie, Brada Pitta, Christophera Walkena, Lady Gagę, Marylina Mansona czy... Giocondę. Zapewne nie poprzestanie tylko na tym, ponieważ sama przyznaje, że takie metamorfozy są "uzależniające".
A jak wygląda na co dzień, możecie przekonać się na końcu galerii.
Kobieta kameleon
Ponoć kobieta zmienną jest. Patrząc na dokonania pewnej kanadyjskiej artystki, ciężko nie zgodzić się z tym starym porzekadłem. 26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym - wystarczą jej kosmetyki, peruki i soczewki kontaktowe. Miała już twarz Alberta Einsteina, Angeliny Jolie czy Kim Kardashian!
Paige na co dzień pracuje w koncernie Sephora, a makijaż i możliwości, które można osiągać z jego pomocą, nie stanowią dla niej tajemnicy. Od zeszłego roku poświęca jeden dzień w tygodniu na przeistoczenie się w wybraną postać ze świata nauki, sztuki czy popkultury. Nie ma problemu z metamorfozami w mężczyzn czy osoby znacznie starsze od siebie - siwowłosego Einsteina, egzotycznego Johnny' Deppa z "Piratów z Karaibów" czy... Vincenta van Gogha.
Metoda, która pozwala osiągać Paige zadziwiające podobieństwo do gwiazd ekranu, to tzw. makijaż modelujący - rodzaj make-upu z upodobaniem stosowany przez niektóre celebrytki np. Kim Kardashian. Dzięki niemu możliwa jest korekta, a nawet zmiana rysów twarzy: można namalować sobie smukły lub kartoflany nos, wyostrzyć rysy twarzy, stworzyć drugą brodę itp. "Prawdziwa" twarz Paige jest dość neutralna i ma harmonijne proporcje - stanowi zatem idealne pole dla tego rodzaju eksperymentów.
Kiedy makijaż jest gotowy artystka zakłada kolorowe soczewki kontaktowe, perukę i strój wybranego bohatera czy bohaterki - nie ma problemu ze znalezieniem pasujących gadżetów, ponieważ wywodzi się z artystycznej rodziny (matka - aktorka, ojciec - muzyk), a jej przyjaciele prowadzą sklep z kostiumami. Zwieńczeniem metamorfozy jest oczywiście "dokumentacja" fotograficzna. Cały eksperyment może zająć bitych kilka godzin.
Paige przyznaje, że jej ulubioną metamorfozą jest przemiana w Alberta Einsteina. Efekt końcowy ją poraził: - Kiedy skończyłam, po prostu nie mogłam uwierzyć, że mogę wyglądać aż tak inaczej - wspomina, jednocześnie zastrzegając, że niektóre twarze stanowią nie lada wyzwanie: - Niektóre są naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli muszę namalować szczegóły w okolicach oczu, albo mają zupełnie inny kształt. Przy fotografowaniu liczy się również charakterystyczny dla danej osoby wyraz twarzy - co ciekawe, za najtrudniejszy do skopiowania artystka uznała minę... Kim Kardashian.
Oprócz wyżej wymienionych bohaterów Paige wcielała się również w postaci z "Avatara", Angelinę Jolie, Brada Pitta, Christophera Walkena, Lady Gagę, Marylina Mansona czy... Giocondę. Zapewne nie poprzestanie tylko na tym, ponieważ sama przyznaje, że takie metamorfozy są "uzależniające".
A jak wygląda na co dzień, możecie przekonać się na końcu galerii.
Kobieta kameleon
Ponoć kobieta zmienną jest. Patrząc na dokonania pewnej kanadyjskiej artystki, ciężko nie zgodzić się z tym starym porzekadłem. 26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym - wystarczą jej kosmetyki, peruki i soczewki kontaktowe. Miała już twarz Alberta Einsteina, Angeliny Jolie czy Kim Kardashian!
Paige na co dzień pracuje w koncernie Sephora, a makijaż i możliwości, które można osiągać z jego pomocą, nie stanowią dla niej tajemnicy. Od zeszłego roku poświęca jeden dzień w tygodniu na przeistoczenie się w wybraną postać ze świata nauki, sztuki czy popkultury. Nie ma problemu z metamorfozami w mężczyzn czy osoby znacznie starsze od siebie - siwowłosego Einsteina, egzotycznego Johnny' Deppa z "Piratów z Karaibów" czy... Vincenta van Gogha.
Metoda, która pozwala osiągać Paige zadziwiające podobieństwo do gwiazd ekranu, to tzw. makijaż modelujący - rodzaj make-upu z upodobaniem stosowany przez niektóre celebrytki np. Kim Kardashian. Dzięki niemu możliwa jest korekta, a nawet zmiana rysów twarzy: można namalować sobie smukły lub kartoflany nos, wyostrzyć rysy twarzy, stworzyć drugą brodę itp. "Prawdziwa" twarz Paige jest dość neutralna i ma harmonijne proporcje - stanowi zatem idealne pole dla tego rodzaju eksperymentów.
Kiedy makijaż jest gotowy artystka zakłada kolorowe soczewki kontaktowe, perukę i strój wybranego bohatera czy bohaterki - nie ma problemu ze znalezieniem pasujących gadżetów, ponieważ wywodzi się z artystycznej rodziny (matka - aktorka, ojciec - muzyk), a jej przyjaciele prowadzą sklep z kostiumami. Zwieńczeniem metamorfozy jest oczywiście "dokumentacja" fotograficzna. Cały eksperyment może zająć bitych kilka godzin.
Paige przyznaje, że jej ulubioną metamorfozą jest przemiana w Alberta Einsteina. Efekt końcowy ją poraził: - Kiedy skończyłam, po prostu nie mogłam uwierzyć, że mogę wyglądać aż tak inaczej - wspomina, jednocześnie zastrzegając, że niektóre twarze stanowią nie lada wyzwanie: - Niektóre są naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli muszę namalować szczegóły w okolicach oczu, albo mają zupełnie inny kształt. Przy fotografowaniu liczy się również charakterystyczny dla danej osoby wyraz twarzy - co ciekawe, za najtrudniejszy do skopiowania artystka uznała minę... Kim Kardashian.
Oprócz wyżej wymienionych bohaterów Paige wcielała się również w postaci z "Avatara", Angelinę Jolie, Brada Pitta, Christophera Walkena, Lady Gagę, Marylina Mansona czy... Giocondę. Zapewne nie poprzestanie tylko na tym, ponieważ sama przyznaje, że takie metamorfozy są "uzależniające".
A jak wygląda na co dzień, możecie przekonać się na końcu galerii.
Kobieta kameleon
Ponoć kobieta zmienną jest. Patrząc na dokonania pewnej kanadyjskiej artystki, ciężko nie zgodzić się z tym starym porzekadłem. 26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym - wystarczą jej kosmetyki, peruki i soczewki kontaktowe. Miała już twarz Alberta Einsteina, Angeliny Jolie czy Kim Kardashian!
Paige na co dzień pracuje w koncernie Sephora, a makijaż i możliwości, które można osiągać z jego pomocą, nie stanowią dla niej tajemnicy. Od zeszłego roku poświęca jeden dzień w tygodniu na przeistoczenie się w wybraną postać ze świata nauki, sztuki czy popkultury. Nie ma problemu z metamorfozami w mężczyzn czy osoby znacznie starsze od siebie - siwowłosego Einsteina, egzotycznego Johnny' Deppa z "Piratów z Karaibów" czy... Vincenta van Gogha.
Metoda, która pozwala osiągać Paige zadziwiające podobieństwo do gwiazd ekranu, to tzw. makijaż modelujący - rodzaj make-upu z upodobaniem stosowany przez niektóre celebrytki np. Kim Kardashian. Dzięki niemu możliwa jest korekta, a nawet zmiana rysów twarzy: można namalować sobie smukły lub kartoflany nos, wyostrzyć rysy twarzy, stworzyć drugą brodę itp. "Prawdziwa" twarz Paige jest dość neutralna i ma harmonijne proporcje - stanowi zatem idealne pole dla tego rodzaju eksperymentów.
Kiedy makijaż jest gotowy artystka zakłada kolorowe soczewki kontaktowe, perukę i strój wybranego bohatera czy bohaterki - nie ma problemu ze znalezieniem pasujących gadżetów, ponieważ wywodzi się z artystycznej rodziny (matka - aktorka, ojciec - muzyk), a jej przyjaciele prowadzą sklep z kostiumami. Zwieńczeniem metamorfozy jest oczywiście "dokumentacja" fotograficzna. Cały eksperyment może zająć bitych kilka godzin.
Paige przyznaje, że jej ulubioną metamorfozą jest przemiana w Alberta Einsteina. Efekt końcowy ją poraził: - Kiedy skończyłam, po prostu nie mogłam uwierzyć, że mogę wyglądać aż tak inaczej - wspomina, jednocześnie zastrzegając, że niektóre twarze stanowią nie lada wyzwanie: - Niektóre są naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli muszę namalować szczegóły w okolicach oczu, albo mają zupełnie inny kształt. Przy fotografowaniu liczy się również charakterystyczny dla danej osoby wyraz twarzy - co ciekawe, za najtrudniejszy do skopiowania artystka uznała minę... Kim Kardashian.
Oprócz wyżej wymienionych bohaterów Paige wcielała się również w postaci z "Avatara", Angelinę Jolie, Brada Pitta, Christophera Walkena, Lady Gagę, Marylina Mansona czy... Giocondę. Zapewne nie poprzestanie tylko na tym, ponieważ sama przyznaje, że takie metamorfozy są "uzależniające".
A jak wygląda na co dzień, możecie przekonać się na końcu galerii.
Kobieta kameleon
Ponoć kobieta zmienną jest. Patrząc na dokonania pewnej kanadyjskiej artystki, ciężko nie zgodzić się z tym starym porzekadłem. 26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym - wystarczą jej kosmetyki, peruki i soczewki kontaktowe. Miała już twarz Alberta Einsteina, Angeliny Jolie czy Kim Kardashian!
Paige na co dzień pracuje w koncernie Sephora, a makijaż i możliwości, które można osiągać z jego pomocą, nie stanowią dla niej tajemnicy. Od zeszłego roku poświęca jeden dzień w tygodniu na przeistoczenie się w wybraną postać ze świata nauki, sztuki czy popkultury. Nie ma problemu z metamorfozami w mężczyzn czy osoby znacznie starsze od siebie - siwowłosego Einsteina, egzotycznego Johnny' Deppa z "Piratów z Karaibów" czy... Vincenta van Gogha.
Metoda, która pozwala osiągać Paige zadziwiające podobieństwo do gwiazd ekranu, to tzw. makijaż modelujący - rodzaj make-upu z upodobaniem stosowany przez niektóre celebrytki np. Kim Kardashian. Dzięki niemu możliwa jest korekta, a nawet zmiana rysów twarzy: można namalować sobie smukły lub kartoflany nos, wyostrzyć rysy twarzy, stworzyć drugą brodę itp. "Prawdziwa" twarz Paige jest dość neutralna i ma harmonijne proporcje - stanowi zatem idealne pole dla tego rodzaju eksperymentów.
Kiedy makijaż jest gotowy artystka zakłada kolorowe soczewki kontaktowe, perukę i strój wybranego bohatera czy bohaterki - nie ma problemu ze znalezieniem pasujących gadżetów, ponieważ wywodzi się z artystycznej rodziny (matka - aktorka, ojciec - muzyk), a jej przyjaciele prowadzą sklep z kostiumami. Zwieńczeniem metamorfozy jest oczywiście "dokumentacja" fotograficzna. Cały eksperyment może zająć bitych kilka godzin.
Paige przyznaje, że jej ulubioną metamorfozą jest przemiana w Alberta Einsteina. Efekt końcowy ją poraził: - Kiedy skończyłam, po prostu nie mogłam uwierzyć, że mogę wyglądać aż tak inaczej - wspomina, jednocześnie zastrzegając, że niektóre twarze stanowią nie lada wyzwanie: - Niektóre są naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli muszę namalować szczegóły w okolicach oczu, albo mają zupełnie inny kształt. Przy fotografowaniu liczy się również charakterystyczny dla danej osoby wyraz twarzy - co ciekawe, za najtrudniejszy do skopiowania artystka uznała minę... Kim Kardashian.
Oprócz wyżej wymienionych bohaterów Paige wcielała się również w postaci z "Avatara", Angelinę Jolie, Brada Pitta, Christophera Walkena, Lady Gagę, Marylina Mansona czy... Giocondę. Zapewne nie poprzestanie tylko na tym, ponieważ sama przyznaje, że takie metamorfozy są "uzależniające".
A jak wygląda na co dzień, możecie przekonać się na końcu galerii.
Kobieta kameleon
Ponoć kobieta zmienną jest. Patrząc na dokonania pewnej kanadyjskiej artystki, ciężko nie zgodzić się z tym starym porzekadłem. 26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym - wystarczą jej kosmetyki, peruki i soczewki kontaktowe. Miała już twarz Alberta Einsteina, Angeliny Jolie czy Kim Kardashian!
Paige na co dzień pracuje w koncernie Sephora, a makijaż i możliwości, które można osiągać z jego pomocą, nie stanowią dla niej tajemnicy. Od zeszłego roku poświęca jeden dzień w tygodniu na przeistoczenie się w wybraną postać ze świata nauki, sztuki czy popkultury. Nie ma problemu z metamorfozami w mężczyzn czy osoby znacznie starsze od siebie - siwowłosego Einsteina, egzotycznego Johnny' Deppa z "Piratów z Karaibów" czy... Vincenta van Gogha.
Metoda, która pozwala osiągać Paige zadziwiające podobieństwo do gwiazd ekranu, to tzw. makijaż modelujący - rodzaj make-upu z upodobaniem stosowany przez niektóre celebrytki np. Kim Kardashian. Dzięki niemu możliwa jest korekta, a nawet zmiana rysów twarzy: można namalować sobie smukły lub kartoflany nos, wyostrzyć rysy twarzy, stworzyć drugą brodę itp. "Prawdziwa" twarz Paige jest dość neutralna i ma harmonijne proporcje - stanowi zatem idealne pole dla tego rodzaju eksperymentów.
Kiedy makijaż jest gotowy artystka zakłada kolorowe soczewki kontaktowe, perukę i strój wybranego bohatera czy bohaterki - nie ma problemu ze znalezieniem pasujących gadżetów, ponieważ wywodzi się z artystycznej rodziny (matka - aktorka, ojciec - muzyk), a jej przyjaciele prowadzą sklep z kostiumami. Zwieńczeniem metamorfozy jest oczywiście "dokumentacja" fotograficzna. Cały eksperyment może zająć bitych kilka godzin.
Paige przyznaje, że jej ulubioną metamorfozą jest przemiana w Alberta Einsteina. Efekt końcowy ją poraził: - Kiedy skończyłam, po prostu nie mogłam uwierzyć, że mogę wyglądać aż tak inaczej - wspomina, jednocześnie zastrzegając, że niektóre twarze stanowią nie lada wyzwanie: - Niektóre są naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli muszę namalować szczegóły w okolicach oczu, albo mają zupełnie inny kształt. Przy fotografowaniu liczy się również charakterystyczny dla danej osoby wyraz twarzy - co ciekawe, za najtrudniejszy do skopiowania artystka uznała minę... Kim Kardashian.
Oprócz wyżej wymienionych bohaterów Paige wcielała się również w postaci z "Avatara", Angelinę Jolie, Brada Pitta, Christophera Walkena, Lady Gagę, Marylina Mansona czy... Giocondę. Zapewne nie poprzestanie tylko na tym, ponieważ sama przyznaje, że takie metamorfozy są "uzależniające".
A jak wygląda na co dzień, możecie przekonać się na końcu galerii.
Kobieta kameleon
Ponoć kobieta zmienną jest. Patrząc na dokonania pewnej kanadyjskiej artystki, ciężko nie zgodzić się z tym starym porzekadłem. 26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym - wystarczą jej kosmetyki, peruki i soczewki kontaktowe. Miała już twarz Alberta Einsteina, Angeliny Jolie czy Kim Kardashian!
Paige na co dzień pracuje w koncernie Sephora, a makijaż i możliwości, które można osiągać z jego pomocą, nie stanowią dla niej tajemnicy. Od zeszłego roku poświęca jeden dzień w tygodniu na przeistoczenie się w wybraną postać ze świata nauki, sztuki czy popkultury. Nie ma problemu z metamorfozami w mężczyzn czy osoby znacznie starsze od siebie - siwowłosego Einsteina, egzotycznego Johnny' Deppa z "Piratów z Karaibów" czy... Vincenta van Gogha.
Metoda, która pozwala osiągać Paige zadziwiające podobieństwo do gwiazd ekranu, to tzw. makijaż modelujący - rodzaj make-upu z upodobaniem stosowany przez niektóre celebrytki np. Kim Kardashian. Dzięki niemu możliwa jest korekta, a nawet zmiana rysów twarzy: można namalować sobie smukły lub kartoflany nos, wyostrzyć rysy twarzy, stworzyć drugą brodę itp. "Prawdziwa" twarz Paige jest dość neutralna i ma harmonijne proporcje - stanowi zatem idealne pole dla tego rodzaju eksperymentów.
Kiedy makijaż jest gotowy artystka zakłada kolorowe soczewki kontaktowe, perukę i strój wybranego bohatera czy bohaterki - nie ma problemu ze znalezieniem pasujących gadżetów, ponieważ wywodzi się z artystycznej rodziny (matka - aktorka, ojciec - muzyk), a jej przyjaciele prowadzą sklep z kostiumami. Zwieńczeniem metamorfozy jest oczywiście "dokumentacja" fotograficzna. Cały eksperyment może zająć bitych kilka godzin.
Paige przyznaje, że jej ulubioną metamorfozą jest przemiana w Alberta Einsteina. Efekt końcowy ją poraził: - Kiedy skończyłam, po prostu nie mogłam uwierzyć, że mogę wyglądać aż tak inaczej - wspomina, jednocześnie zastrzegając, że niektóre twarze stanowią nie lada wyzwanie: - Niektóre są naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli muszę namalować szczegóły w okolicach oczu, albo mają zupełnie inny kształt. Przy fotografowaniu liczy się również charakterystyczny dla danej osoby wyraz twarzy - co ciekawe, za najtrudniejszy do skopiowania artystka uznała minę... Kim Kardashian.
Oprócz wyżej wymienionych bohaterów Paige wcielała się również w postaci z "Avatara", Angelinę Jolie, Brada Pitta, Christophera Walkena, Lady Gagę, Marylina Mansona czy... Giocondę. Zapewne nie poprzestanie tylko na tym, ponieważ sama przyznaje, że takie metamorfozy są "uzależniające".
A jak wygląda na co dzień, możecie przekonać się na końcu galerii.
Kobieta kameleon
Ponoć kobieta zmienną jest. Patrząc na dokonania pewnej kanadyjskiej artystki, ciężko nie zgodzić się z tym starym porzekadłem. 26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym - wystarczą jej kosmetyki, peruki i soczewki kontaktowe. Miała już twarz Alberta Einsteina, Angeliny Jolie czy Kim Kardashian!
Paige na co dzień pracuje w koncernie Sephora, a makijaż i możliwości, które można osiągać z jego pomocą, nie stanowią dla niej tajemnicy. Od zeszłego roku poświęca jeden dzień w tygodniu na przeistoczenie się w wybraną postać ze świata nauki, sztuki czy popkultury. Nie ma problemu z metamorfozami w mężczyzn czy osoby znacznie starsze od siebie - siwowłosego Einsteina, egzotycznego Johnny' Deppa z "Piratów z Karaibów" czy... Vincenta van Gogha.
Metoda, która pozwala osiągać Paige zadziwiające podobieństwo do gwiazd ekranu, to tzw. makijaż modelujący - rodzaj make-upu z upodobaniem stosowany przez niektóre celebrytki np. Kim Kardashian. Dzięki niemu możliwa jest korekta, a nawet zmiana rysów twarzy: można namalować sobie smukły lub kartoflany nos, wyostrzyć rysy twarzy, stworzyć drugą brodę itp. "Prawdziwa" twarz Paige jest dość neutralna i ma harmonijne proporcje - stanowi zatem idealne pole dla tego rodzaju eksperymentów.
Kiedy makijaż jest gotowy artystka zakłada kolorowe soczewki kontaktowe, perukę i strój wybranego bohatera czy bohaterki - nie ma problemu ze znalezieniem pasujących gadżetów, ponieważ wywodzi się z artystycznej rodziny (matka - aktorka, ojciec - muzyk), a jej przyjaciele prowadzą sklep z kostiumami. Zwieńczeniem metamorfozy jest oczywiście "dokumentacja" fotograficzna. Cały eksperyment może zająć bitych kilka godzin.
Paige przyznaje, że jej ulubioną metamorfozą jest przemiana w Alberta Einsteina. Efekt końcowy ją poraził: - Kiedy skończyłam, po prostu nie mogłam uwierzyć, że mogę wyglądać aż tak inaczej - wspomina, jednocześnie zastrzegając, że niektóre twarze stanowią nie lada wyzwanie: - Niektóre są naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli muszę namalować szczegóły w okolicach oczu, albo mają zupełnie inny kształt. Przy fotografowaniu liczy się również charakterystyczny dla danej osoby wyraz twarzy - co ciekawe, za najtrudniejszy do skopiowania artystka uznała minę... Kim Kardashian.
Oprócz wyżej wymienionych bohaterów Paige wcielała się również w postaci z "Avatara", Angelinę Jolie, Brada Pitta, Christophera Walkena, Lady Gagę, Marylina Mansona czy... Giocondę. Zapewne nie poprzestanie tylko na tym, ponieważ sama przyznaje, że takie metamorfozy są "uzależniające".
A jak wygląda na co dzień, możecie przekonać się na końcu galerii.
Kobieta kameleon
Ponoć kobieta zmienną jest. Patrząc na dokonania pewnej kanadyjskiej artystki, ciężko nie zgodzić się z tym starym porzekadłem. 26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym - wystarczą jej kosmetyki, peruki i soczewki kontaktowe. Miała już twarz Alberta Einsteina, Angeliny Jolie czy Kim Kardashian!
Paige na co dzień pracuje w koncernie Sephora, a makijaż i możliwości, które można osiągać z jego pomocą, nie stanowią dla niej tajemnicy. Od zeszłego roku poświęca jeden dzień w tygodniu na przeistoczenie się w wybraną postać ze świata nauki, sztuki czy popkultury. Nie ma problemu z metamorfozami w mężczyzn czy osoby znacznie starsze od siebie - siwowłosego Einsteina, egzotycznego Johnny' Deppa z "Piratów z Karaibów" czy... Vincenta van Gogha.
Metoda, która pozwala osiągać Paige zadziwiające podobieństwo do gwiazd ekranu, to tzw. makijaż modelujący - rodzaj make-upu z upodobaniem stosowany przez niektóre celebrytki np. Kim Kardashian. Dzięki niemu możliwa jest korekta, a nawet zmiana rysów twarzy: można namalować sobie smukły lub kartoflany nos, wyostrzyć rysy twarzy, stworzyć drugą brodę itp. "Prawdziwa" twarz Paige jest dość neutralna i ma harmonijne proporcje - stanowi zatem idealne pole dla tego rodzaju eksperymentów.
Kiedy makijaż jest gotowy artystka zakłada kolorowe soczewki kontaktowe, perukę i strój wybranego bohatera czy bohaterki - nie ma problemu ze znalezieniem pasujących gadżetów, ponieważ wywodzi się z artystycznej rodziny (matka - aktorka, ojciec - muzyk), a jej przyjaciele prowadzą sklep z kostiumami. Zwieńczeniem metamorfozy jest oczywiście "dokumentacja" fotograficzna. Cały eksperyment może zająć bitych kilka godzin.
Paige przyznaje, że jej ulubioną metamorfozą jest przemiana w Alberta Einsteina. Efekt końcowy ją poraził: - Kiedy skończyłam, po prostu nie mogłam uwierzyć, że mogę wyglądać aż tak inaczej - wspomina, jednocześnie zastrzegając, że niektóre twarze stanowią nie lada wyzwanie: - Niektóre są naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli muszę namalować szczegóły w okolicach oczu, albo mają zupełnie inny kształt. Przy fotografowaniu liczy się również charakterystyczny dla danej osoby wyraz twarzy - co ciekawe, za najtrudniejszy do skopiowania artystka uznała minę... Kim Kardashian.
Oprócz wyżej wymienionych bohaterów Paige wcielała się również w postaci z "Avatara", Angelinę Jolie, Brada Pitta, Christophera Walkena, Lady Gagę, Marylina Mansona czy... Giocondę. Zapewne nie poprzestanie tylko na tym, ponieważ sama przyznaje, że takie metamorfozy są "uzależniające".
A jak wygląda na co dzień, możecie przekonać się na końcu galerii.
Kobieta kameleon
Ponoć kobieta zmienną jest. Patrząc na dokonania pewnej kanadyjskiej artystki, ciężko nie zgodzić się z tym starym porzekadłem. 26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym - wystarczą jej kosmetyki, peruki i soczewki kontaktowe. Miała już twarz Alberta Einsteina, Angeliny Jolie czy Kim Kardashian!
Paige na co dzień pracuje w koncernie Sephora, a makijaż i możliwości, które można osiągać z jego pomocą, nie stanowią dla niej tajemnicy. Od zeszłego roku poświęca jeden dzień w tygodniu na przeistoczenie się w wybraną postać ze świata nauki, sztuki czy popkultury. Nie ma problemu z metamorfozami w mężczyzn czy osoby znacznie starsze od siebie - siwowłosego Einsteina, egzotycznego Johnny' Deppa z "Piratów z Karaibów" czy... Vincenta van Gogha.
Metoda, która pozwala osiągać Paige zadziwiające podobieństwo do gwiazd ekranu, to tzw. makijaż modelujący - rodzaj make-upu z upodobaniem stosowany przez niektóre celebrytki np. Kim Kardashian. Dzięki niemu możliwa jest korekta, a nawet zmiana rysów twarzy: można namalować sobie smukły lub kartoflany nos, wyostrzyć rysy twarzy, stworzyć drugą brodę itp. "Prawdziwa" twarz Paige jest dość neutralna i ma harmonijne proporcje - stanowi zatem idealne pole dla tego rodzaju eksperymentów.
Kiedy makijaż jest gotowy artystka zakłada kolorowe soczewki kontaktowe, perukę i strój wybranego bohatera czy bohaterki - nie ma problemu ze znalezieniem pasujących gadżetów, ponieważ wywodzi się z artystycznej rodziny (matka - aktorka, ojciec - muzyk), a jej przyjaciele prowadzą sklep z kostiumami. Zwieńczeniem metamorfozy jest oczywiście "dokumentacja" fotograficzna. Cały eksperyment może zająć bitych kilka godzin.
Paige przyznaje, że jej ulubioną metamorfozą jest przemiana w Alberta Einsteina. Efekt końcowy ją poraził: - Kiedy skończyłam, po prostu nie mogłam uwierzyć, że mogę wyglądać aż tak inaczej - wspomina, jednocześnie zastrzegając, że niektóre twarze stanowią nie lada wyzwanie: - Niektóre są naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli muszę namalować szczegóły w okolicach oczu, albo mają zupełnie inny kształt. Przy fotografowaniu liczy się również charakterystyczny dla danej osoby wyraz twarzy - co ciekawe, za najtrudniejszy do skopiowania artystka uznała minę... Kim Kardashian.
Oprócz wyżej wymienionych bohaterów Paige wcielała się również w postaci z "Avatara", Angelinę Jolie, Brada Pitta, Christophera Walkena, Lady Gagę, Marylina Mansona czy... Giocondę. Zapewne nie poprzestanie tylko na tym, ponieważ sama przyznaje, że takie metamorfozy są "uzależniające".
A jak wygląda na co dzień, możecie przekonać się na końcu galerii.
Kobieta kameleon
Ponoć kobieta zmienną jest. Patrząc na dokonania pewnej kanadyjskiej artystki, ciężko nie zgodzić się z tym starym porzekadłem. 26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym - wystarczą jej kosmetyki, peruki i soczewki kontaktowe. Miała już twarz Alberta Einsteina, Angeliny Jolie czy Kim Kardashian!
Paige na co dzień pracuje w koncernie Sephora, a makijaż i możliwości, które można osiągać z jego pomocą, nie stanowią dla niej tajemnicy. Od zeszłego roku poświęca jeden dzień w tygodniu na przeistoczenie się w wybraną postać ze świata nauki, sztuki czy popkultury. Nie ma problemu z metamorfozami w mężczyzn czy osoby znacznie starsze od siebie - siwowłosego Einsteina, egzotycznego Johnny' Deppa z "Piratów z Karaibów" czy... Vincenta van Gogha.
Metoda, która pozwala osiągać Paige zadziwiające podobieństwo do gwiazd ekranu, to tzw. makijaż modelujący - rodzaj make-upu z upodobaniem stosowany przez niektóre celebrytki np. Kim Kardashian. Dzięki niemu możliwa jest korekta, a nawet zmiana rysów twarzy: można namalować sobie smukły lub kartoflany nos, wyostrzyć rysy twarzy, stworzyć drugą brodę itp. "Prawdziwa" twarz Paige jest dość neutralna i ma harmonijne proporcje - stanowi zatem idealne pole dla tego rodzaju eksperymentów.
Kiedy makijaż jest gotowy artystka zakłada kolorowe soczewki kontaktowe, perukę i strój wybranego bohatera czy bohaterki - nie ma problemu ze znalezieniem pasujących gadżetów, ponieważ wywodzi się z artystycznej rodziny (matka - aktorka, ojciec - muzyk), a jej przyjaciele prowadzą sklep z kostiumami. Zwieńczeniem metamorfozy jest oczywiście "dokumentacja" fotograficzna. Cały eksperyment może zająć bitych kilka godzin.
Paige przyznaje, że jej ulubioną metamorfozą jest przemiana w Alberta Einsteina. Efekt końcowy ją poraził: - Kiedy skończyłam, po prostu nie mogłam uwierzyć, że mogę wyglądać aż tak inaczej - wspomina, jednocześnie zastrzegając, że niektóre twarze stanowią nie lada wyzwanie: - Niektóre są naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli muszę namalować szczegóły w okolicach oczu, albo mają zupełnie inny kształt. Przy fotografowaniu liczy się również charakterystyczny dla danej osoby wyraz twarzy - co ciekawe, za najtrudniejszy do skopiowania artystka uznała minę... Kim Kardashian.
Oprócz wyżej wymienionych bohaterów Paige wcielała się również w postaci z "Avatara", Angelinę Jolie, Brada Pitta, Christophera Walkena, Lady Gagę, Marylina Mansona czy... Giocondę. Zapewne nie poprzestanie tylko na tym, ponieważ sama przyznaje, że takie metamorfozy są "uzależniające".
A jak wygląda na co dzień, możecie przekonać się na końcu galerii.
Kobieta kameleon
Ponoć kobieta zmienną jest. Patrząc na dokonania pewnej kanadyjskiej artystki, ciężko nie zgodzić się z tym starym porzekadłem. 26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym - wystarczą jej kosmetyki, peruki i soczewki kontaktowe. Miała już twarz Alberta Einsteina, Angeliny Jolie czy Kim Kardashian!
Paige na co dzień pracuje w koncernie Sephora, a makijaż i możliwości, które można osiągać z jego pomocą, nie stanowią dla niej tajemnicy. Od zeszłego roku poświęca jeden dzień w tygodniu na przeistoczenie się w wybraną postać ze świata nauki, sztuki czy popkultury. Nie ma problemu z metamorfozami w mężczyzn czy osoby znacznie starsze od siebie - siwowłosego Einsteina, egzotycznego Johnny' Deppa z "Piratów z Karaibów" czy... Vincenta van Gogha.
Metoda, która pozwala osiągać Paige zadziwiające podobieństwo do gwiazd ekranu, to tzw. makijaż modelujący - rodzaj make-upu z upodobaniem stosowany przez niektóre celebrytki np. Kim Kardashian. Dzięki niemu możliwa jest korekta, a nawet zmiana rysów twarzy: można namalować sobie smukły lub kartoflany nos, wyostrzyć rysy twarzy, stworzyć drugą brodę itp. "Prawdziwa" twarz Paige jest dość neutralna i ma harmonijne proporcje - stanowi zatem idealne pole dla tego rodzaju eksperymentów.
Kiedy makijaż jest gotowy artystka zakłada kolorowe soczewki kontaktowe, perukę i strój wybranego bohatera czy bohaterki - nie ma problemu ze znalezieniem pasujących gadżetów, ponieważ wywodzi się z artystycznej rodziny (matka - aktorka, ojciec - muzyk), a jej przyjaciele prowadzą sklep z kostiumami. Zwieńczeniem metamorfozy jest oczywiście "dokumentacja" fotograficzna. Cały eksperyment może zająć bitych kilka godzin.
Paige przyznaje, że jej ulubioną metamorfozą jest przemiana w Alberta Einsteina. Efekt końcowy ją poraził: - Kiedy skończyłam, po prostu nie mogłam uwierzyć, że mogę wyglądać aż tak inaczej - wspomina, jednocześnie zastrzegając, że niektóre twarze stanowią nie lada wyzwanie: - Niektóre są naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli muszę namalować szczegóły w okolicach oczu, albo mają zupełnie inny kształt. Przy fotografowaniu liczy się również charakterystyczny dla danej osoby wyraz twarzy - co ciekawe, za najtrudniejszy do skopiowania artystka uznała minę... Kim Kardashian.
Oprócz wyżej wymienionych bohaterów Paige wcielała się również w postaci z "Avatara", Angelinę Jolie, Brada Pitta, Christophera Walkena, Lady Gagę, Marylina Mansona czy... Giocondę. Zapewne nie poprzestanie tylko na tym, ponieważ sama przyznaje, że takie metamorfozy są "uzależniające".
A jak wygląda na co dzień, możecie przekonać się na końcu galerii.
Kobieta kameleon
Ponoć kobieta zmienną jest. Patrząc na dokonania pewnej kanadyjskiej artystki, ciężko nie zgodzić się z tym starym porzekadłem. 26-letnia Carly Paige co tydzień na jeden dzień staje się kimś innym - wystarczą jej kosmetyki, peruki i soczewki kontaktowe. Miała już twarz Alberta Einsteina, Angeliny Jolie czy Kim Kardashian!
Paige na co dzień pracuje w koncernie Sephora, a makijaż i możliwości, które można osiągać z jego pomocą, nie stanowią dla niej tajemnicy. Od zeszłego roku poświęca jeden dzień w tygodniu na przeistoczenie się w wybraną postać ze świata nauki, sztuki czy popkultury. Nie ma problemu z metamorfozami w mężczyzn czy osoby znacznie starsze od siebie - siwowłosego Einsteina, egzotycznego Johnny' Deppa z "Piratów z Karaibów" czy... Vincenta van Gogha.
Metoda, która pozwala osiągać Paige zadziwiające podobieństwo do gwiazd ekranu, to tzw. makijaż modelujący - rodzaj make-upu z upodobaniem stosowany przez niektóre celebrytki np. Kim Kardashian. Dzięki niemu możliwa jest korekta, a nawet zmiana rysów twarzy: można namalować sobie smukły lub kartoflany nos, wyostrzyć rysy twarzy, stworzyć drugą brodę itp. "Prawdziwa" twarz Paige jest dość neutralna i ma harmonijne proporcje - stanowi zatem idealne pole dla tego rodzaju eksperymentów.
Kiedy makijaż jest gotowy artystka zakłada kolorowe soczewki kontaktowe, perukę i strój wybranego bohatera czy bohaterki - nie ma problemu ze znalezieniem pasujących gadżetów, ponieważ wywodzi się z artystycznej rodziny (matka - aktorka, ojciec - muzyk), a jej przyjaciele prowadzą sklep z kostiumami. Zwieńczeniem metamorfozy jest oczywiście "dokumentacja" fotograficzna. Cały eksperyment może zająć bitych kilka godzin.
Paige przyznaje, że jej ulubioną metamorfozą jest przemiana w Alberta Einsteina. Efekt końcowy ją poraził: - Kiedy skończyłam, po prostu nie mogłam uwierzyć, że mogę wyglądać aż tak inaczej - wspomina, jednocześnie zastrzegając, że niektóre twarze stanowią nie lada wyzwanie: - Niektóre są naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli muszę namalować szczegóły w okolicach oczu, albo mają zupełnie inny kształt. Przy fotografowaniu liczy się również charakterystyczny dla danej osoby wyraz twarzy - co ciekawe, za najtrudniejszy do skopiowania artystka uznała minę... Kim Kardashian.
Oprócz wyżej wymienionych bohaterów Paige wcielała się również w postaci z "Avatara", Angelinę Jolie, Brada Pitta, Christophera Walkena, Lady Gagę, Marylina Mansona czy... Giocondę. Zapewne nie poprzestanie tylko na tym, ponieważ sama przyznaje, że takie metamorfozy są "uzależniające".
A jak wygląda na co dzień, możecie przekonać się na końcu galerii.