Nie wygląda jak typowa modelka. Nie wystają jej żebra, nie straszy kościstymi kolanami. Jej cera jest zdrowa i rumiana, a nie blada, jak większości dziewczyn przechadzających się po wybiegu. A kiedy prezentuje się w samej bieliźnie, nie czujemy palącej potrzeby nakarmienia jej pożywnym obiadem, tylko wpatrujemy się jak zahipnotyzowani. Tak samo jest w przypadku najnowszej sesji Ashley Graham dla Addition Elle – firmy produkującej ubrania dla pań o prawdziwie kobiecych kształtach. Zobaczcie sami.