Te samoloty miały zmienić oblicze wojny
Tajna broń nazistów
Niektóre projekty Niemców, były wręcz fantastyczne
Mówi się, że tonący brzytwy się chwyta. Za dowód na prawdziwość tego stwierdzenia mogą posłużyć niemieckie projekty wojskowe z końcowych lat II wojny światowej, gdy Fortuna odwróciła się od "głupiego malarza" i jego szajki.
Z drugiej strony nie można odmówić im swego rodzaju wizjonerstwa, śmiałości i specyficznego polotu - to ostatnie słowo jest akurat mało fortunne, biorąc pod uwagę, że większość niemieckich konstrukcji nie zdążyła wyjść poza fazę projektową lub skończyła jako rozbity prototyp. Czy gdyby II wojna światowa potrwała dłużej, Niemcom udałoby się odwrócić jej losy z pomocą podniebnych wynalazków? Sprawdźmy.
Nurek z pilotem na brzuchu
Henschel HS 132 miał być innowacyjnym bombowcem nurkującym, czyli samolotem przystosowanym do bombardowania celów naziemnych i wodnych podczas lotu nurkowego. Konstrukcja zwracała uwagę przede wszystkim nietypowym umiejscowieniem silnika, który został umieszczony na górnej powierzchni kadłuba.
Oryginalnością cechował się również kokpit: pilot miał sterować samolotem nie z pozycji siedzącej, ale... leżąc na brzuchu. Konstruktorzy uważali, że właśnie ta pozycja pozwoli pilotom lepiej znosić przeciążenia związane z lotem nurkowym. Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że niemieccy lotnicy powinni dziękować Opatrzności za to, że samolot nie wyszedł z fazy projektowej - stworzono tylko 3 prototypy, których zresztą nie ukończono.