Więzienia jak z koszmaru. Witajcie w Ameryce Łacińskiej
Tu osadzeni mają do powiedzenia więcej niż strażnicy
Tu osadzeni mają do powiedzenia więcej niż strażnicy
Rozbrojeni strażnicy i uzbrojeni po zęby osadzeni, narkotyki, działające na terenie zakładów karnych gangi czy w końcu brutalne pobicia oraz morderstwa. Tak wygląda codzienność w najgorszych miejscach odsiadki w Ameryce Łacińskiej.
Więzienia, przynajmniej pod względem formalnym, powinny stanowić nie tylko miejsce odbywania kary, ale również spełniać funkcję resocjalizacyjną. Oczywiście teoria sobie, a życie sobie. Więźniowie osadzeni w europejskich więzieniach, którzy narzekają na panujące w nich warunki oraz na łamanie ich praw (by przypomnieć tylko ostatnie zamieszanie wokół Andersa Breivika), tak naprawdę żyją w rajach. Ciekawe, co powiedzieliby na warunki panujące w placówkach w Azji albo - pójdźmy jeszcze dalej - w Ameryce Łacińskiej. Więzienia, które się tu znajdują, są przykładem całkowitego zaprzeczenia idei resocjalizacji. Do tych najgorszych zaliczane są zakłady w Kolumbii oraz Nikaragui.