Justyna Steczkowska
Wigilijna syrenka.
W myśl tradycji zapoczątkowanej przez dziennikarzy radiowej Trójki, w ramach najwyższej przyzwoitości należałoby w wigilijny wieczór uwolnić karpia.
Jednakże z racji tego, ze przyzwoitość nie jest naszą najlepszą stroną, nie dość, że karpia nie uwolnimy, to jeszcze pragniemy dokonać zbrodni na tradycji wigilijnej i symbolice narodowej (a przynajmniej symbolice stołecznej).
Prezentujemy danie wieczoru – wigilijna syrenka (nie, nie sarenka) – filet bez ości (dziewczyna zszamana)