Migoczące widowisko
Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania, a choinka stojąca w salonie nowojorskiego apartamentu Johnsona trafiła na czołówki gazet. Drzewko zostało udekorowane 80 połączonymi kablem żarówkami w kolorach amerykańskiej flagi: białym, niebieskim i czerwonym. Dodatkowo choinkę zamontowano na obrotowym stojaku, co przez cały wieczór dawało efekt tańczących po pokoju barw.
„Migoczące, wiecznie zielone drzewko było wspaniałym widokiem – trudno doprawdy wyobrazić sobie coś piękniejszego. Na suficie skośnie krzyżowały się też dwa łańcuchy z 28 małych światełek; a wszystkie lampy i fantastyczne drzewko zasilał prąd elektryczny z głównego gabinetu płynący kablem. Choinką obracała korba ukryta w podłodze, napędzana elektrycznie. Była to wspaniała ekspozycja” – zachwycał się reporter „The Detroit Post and Tribune”.
Edward Johnson triumfował, a jego pomysł szybko podchwycił Edison, którego firma opatentowała i zaczęła produkować specjalne lampki choinkowe.
Początkowo zestawy nie cieszyły się jednak zbyt dużą popularnością, przede wszystkim z powodu bardzo wysokiej ceny – niekiedy należało wydać nawet 300 dolarów, by kupić ozdoby i dodatkowo zatrudnić wyspecjalizowanych elektryków, którzy potrafiliby zamontować żarówki na drzewku. Jednak dzięki rozwojowi technologii już w latach 90. XIX wieku zaczęło przybywać w Stanach Zjednoczonych mieszkań z rozświetlonymi choinkami. W 1895 r. drzewko udekorowane elektrycznymi lampkami po raz pierwszy stanęło w Białym Domu, a podziwiał je prezydent Grover Cleveland.