Wynalazca wszech czasów?
Już jako dziecko uwielbiał technikę i rozmaite eksperymenty. W wieku 16 lat uchodził za jednego z najbardziej znanych amerykańskich ekspertów od telegrafu. Pięć lat później przeprowadził się do Bostonu, gdzie zarobił pierwsze duże pieniądze – 40 tys. dol., za skonstruowanie urządzenia do przesyłania notowań giełdowych.
Zastrzyk gotówki zapewnił mu niezależność finansową, dzięki czemu mógł w pełni oddać się wynalazczości. Dorobek Edisona to ponad 1000 wystawionych na jego nazwisko patentów. W tym dorobku, oprócz wspomnianej już żarówki, są m.in. fonograf (pierwsze urządzenie do nagrywania i odtwarzania dźwięku), akumulator niklowo-żelazowy czy… krzesło elektryczne.
Jednak nie wszystkie pomysły genialnego Amerykanina były udane. Bankructwem zakończyła się historia jego firmy produkującej gotowe domy, których nikt nie chciał kupować, bo kosztowały kilkanaście razy drożej od tych wykonanych w tradycyjny sposób. Co oczywiste, nie udało mu się również skonstruować urządzenia do nawiązywania kontaktu ze zmarłymi, nad którym pracował pod koniec życia.
Korzystałem z artykułu Christophera Kleina „The Father of Electric Christmas Tree Lights”, który ukazał się w serwisie history.com