Trwa ładowanie...
14-07-2008 13:05

Challenger w Warszawie

Challenger w WarszawieŹródło: TopGear
d2tnku0
d2tnku0

Dodge Challenger z 1970 roku przenosi do stolicy Polski klimat amerykańskiego Południa. Czuję się jak w filmie. Nie do końca wiem, w jakim. „Deathproof” Quentina Tarantino czy „Znikający punkt” Richarda Sarafiana? Wszystko jedno.

Pamiętacie finałowy pościg z filmu „Deathproof”? Gdy biały Dodge Challenger walczy z czarnym jak dusza kaskadera Mike’a Chargerem? Pamiętam dokładnie, także dlatego że widziałem te sceny chyba z siedemnaście razy. A może osiemnaście, przestałem już liczyć. Nie myślę o niczym innym, gdy stojąc pod świecącym na czerwono sygnalizatorem, co chwilę „trącam” gaz, a zabytkowy Challenger kolebie się na boki niczym stary aligator, układający się wygodnie w bagnie Florydy.

Stanąć oko w oko z marzeniem młodości nie jest łatwo – podobno nie ma nic gorszego niż seks z miłością z podstawówki. Człowiek sobie dużo obiecuje, a tu okazuje się, że jest nudna jak weekendowe wydanie polskiego dziennika i że nie goli się pod pachami. Jestem w stresie. Naprawdę.

ZOBACZ LEGENDARNY SAMOCHÓD >>
Gdy byłem nastolatkiem, mieszkałem w Tajlandii, gdzie telewizja nadawała mnóstwo klasycznych amerykańskich seriali z dźwiękiem w wersji oryginalnej. Kto u nas zna takie filmy jak „Diff’rent Strokes” czy „CHiPS”? Zawsze czekałem na dzień, teraz już nie pamiętam na jaki, gdy pod wieczór na antenie pojawiał się serial „Dukes of Hazzard”. W serialu grało dwóch chłopaków z głębokiego Południa i ubrana w bardzo krótkie szorty Cathy Bach, a także pierwszy znany mi przedstawiciel muscle carów spod znaku Mopar: Dodge Charger koloru pomidorowego, z numerem 01 na drzwiach i flagą Konfederacji na dachu. Nazwano go General Lee. Było jasne, że nie wszyscy pogodzili się z przegraną w wojnie secesyjnej. Samochód przepięknie jeździł slajdami po szutrach, wykonywał długie skoki i generalnie zawsze uciekał nieporadnym gliniarzom w okręgu Hazzard County. W tym samochodzie byłem zakochany i chyba do dziś mi nie przeszło czytaj więcej...

Tekst: Piotr R. Frankowski, zdjęcia: Robert Laska

d2tnku0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2tnku0