4z10
Rozkochiwał i okradał
W pierwszej połowie lat 80. Jerzy Kalibabka stał się najsłynniejszym uwodzicielem PRL-u. Rozkochiwał w sobie bogate kobiety, zdobywał ich zaufanie, a w końcu ograbiał z kosztowności czy futer. "Po dwóch tysiącach przestałem je liczyć" - chwalił się później w wywiadach.
Latem działał zwykle na Wybrzeżu, zimą - w górskich kurortach. Szastał pieniędzmi, bawił się w najmodniejszych lokalach i ubierał w Peweksie. Przedstawiał się zazwyczaj jako złotnik z bogatej rodziny, marynarz lub sportowiec. Bardzo szybko wyznawał partnerkom miłość i dla uśpienia czujności obdarowywał je drogimi prezentami. Gorące romanse trwały jednak zwykle kilka dni.