Wieś bez sielanki?
Jeśli wyprowadzimy się na wieś, ale planujemy codziennie dojeżdżać do pracy w mieście, problemem może okazać się natężenie ruchu na drogach dojazdowych do centrum, szczególnie w godzinach porannych oraz popołudniowych. Wzrosną wówczas także koszty użytkowania samochodu.
Kolejny czynnik, który z pewnością należy brać pod uwagę w przypadku domu poza miastem to ubogie zaplecze infrastrukturalne. Niektórym może przeszkadzać brak dostępu do urzędów, przychodni, dobrych szkół, galerii handlowych, kin czy teatrów.
Zdaniem Marii Halamskiej, socjologa i profesor w Instytucie Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN oraz w Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych UW, idylliczna, sielska wieś już nie istnieje. - Mieszkanie na niej ma swoje ogromne zalety - wolniejszy, bardziej ustabilizowany i mniej stresujący tryb życia, kontakt z naturą, przestrzenią, możliwość posiadania własnego domu, ogrodu itp. Ale wieś to nie jest żadna harmonijna, życzliwa człowiekowi wspólnota. Mieszkają tam żywi ludzie z krwi i kości, którzy często zazdroszczą, nienawidzą, którzy bywają złośliwi, nie akceptują przybyszy, są podejrzliwi - opisuje w rozmowie z "Gazetą Prawną".
Według niej przybysze z miast, którzy przenoszą się na wieś, bardzo rzadko uczestniczą w prawdziwym życiu wiejskim i nie kontaktują się z osobami od dawna mieszkającymi na wsi. Czują się od nich lepsi. Zresztą najczęściej nawet po przeprowadzce na wieś ich życie i tak związane jest z miastem - tam pracują, ich dzieci uczęszczają do tamtejszych szkół, robią zakupy w centrach handlowych. W mieście mają też przyjaciół.
Rafał Natorski